Szampon Agafii Objętość i Puszystość
Co mówi producent?
Co widać gołym okiem?
Opakowanie szamponu wygląda naprawdę ślicznie. Jest w kolorze jasno zielonym. Na etykietce namalowane są kłosy zboża i jakieś kwiaty, co nawiązuję do naturalnego pochodzenia składników szamponu. Plastik, z którego wykonana jest buteleczka, jest zupełnie nie przezroczysty, bardzo ciężko jest podejrzeć, ile szamponu jeszcze zostało. Problemem może być również zamykanie.
Nie mam pojęcia, czy to tylko moja buteleczka zachowuje się w ten sposób, czy dotyczy to wszystkich opakowań, ale zbyt łatwo się je otwiera. Właściwie wystarczy podnieść zamykanie, bez użycia jakiejkolwiek siły. Co za tym idzie, szampon otwiera się kiedy butelka się przewróci i jego zawartość od razu się wylewa.
Konsystencja szamponu jest bardzo rzadka, nie należy nakładać go zbyt dużo na włosy za jednym razem, bo po prostu z nich spływa. Zapach lekko kwiatowy, bardzo delikatny. Utrzymuje się na włosach właściwie przez cały dzień, nie jest jednak nachalny, to taki ledwo wyczuwalny zapach świeżości.
Skład
Aqua with infusion of Triticum Wheat Bran (woda na bazie wyciągu z otrąb pszennych), enriched by extracts (oleje tłoczone na zimno): Secale Cereale (wyciąg z nasion żyta, odzywia skórę, zwiększa objętość włosów), Tussilago Farfara (wyciąg z kwiatów podbiału pospolitego, funkcja ściagająca i zmiękczająca), Thymus Serpillum (wyciąg z ziół macierzanki pospolitej, funkcja oczyszczająca) , Polygonum Fagopyrum (wyciąg z liści i kiełkow gryki, funkcja chroniąca skórę), Tilia Cordata (wyciąg z kwiatów lipy, funkcja kojąca i odświeżająca), Magnesium Laureth Sulfate (funckaj oczyszczająca), Cocamide DEA (stabilizuje emulsję, zwiększa pienienie), Cocamidopropyl Betaine (funkcja oczyszczająca), Cocoglucoside, Guar Gum, Extracts: Saponaria Officinalis (wyciąg z liści i korzeni mydlnicy, funkcja oczyszczająca), Glycyrrhuza Glabra (suszone kłącza i korzenie lukrecji, funkcja nawilżająca i zmiękczająca), Amaranthus Caudatus (funkcja odżywiająca), Gypsophila Paniculata (wyciąg z korzeni łyszczca wiechowatego, funkcja oczyszczająca), Sodium Chloride, Oils: Thymus Vulgaris (olejek eteryczny otrzymywany z kwiatów i liści macierzanki pospolitej, funkcja tonizująca), Artemisia Absinthium (bylica piołun), Propolis (funkcja przeciwłojotokowa), Tocopherol (funkcja odżywiająca), Ascorbic Acid (funkcja przeciwutleniająca), Pyridoxine HCI (funkcja odżywiająca), Hydrolyzed Wheat Protein (hydrolizaty proteinowe kiełków pszenicy, funkcja odżywiająca), Citric Acid, Parfum, Polygala Vulgaris, Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Benzyl Alcohol (konserwant).
Uff, długi jak diabli. Ale ma naprawdę mnóstwo naturalnych składników, ekstraktów i olei.
Pojemność: 350 ml. Wydajność bardzo dobra, mimo że słabo się pieni. Stosuję go ponad miesiąc,a zostało mi jeszcze około 1/4 buteleczki.
Cena: 12,90
Dostępność: Skarby Syberii
Jak oceniam jego działanie?
Na początku go przeklęłam. Kupiłam go, bo przez dłuższy czas używałam Syossa, który w końcu podrażnił mi skórę głowę. Ciągle mnie swędziała i miałam łupież. Postanowiłam więc zamienić go na coś bardziej naturalnego. Szampon Agafii owszem, jest naturalny, a więc i łagodny, na początku jednak zupełnie nie radził sobie ze swoim podstawowym zadaniem - mianowicie z myciem. Nie pienił się w ogóle, włosy po nim były oklapnięte, jakbym w ogóle ich nie myła, i tak suche, że dopiero maska niwelowała tę suchość. Dziwiło mnie to, bo w tym samym czasie kilka razy użyła go moja mama i u niej takiego efektu nie było, szampon sprawdzał się idealnie.
Dalej jednak uparcie go stosowałam. Żeby go wreszcie spienić, polewałam wodą włosy również po nałożeniu szamponu. Nie za dużo, żeby szampon nie spłynął. Sposób okazał się świetny, bo szampon naprawdę zaczął się pienić. Efektu świeżych włosów to jednak nie przyniosło. I nagle zdarzył się cud, jakbym podmieniła zawartość buteleczki. Włosy przestały być suche, po umyciu wyglądały bardzo świeżo - i efekt ten utrzymywał się dłużej niż zwykle. Skóra głowy przestała mnie swędzieć, łupież zniknął zupełnie. Myślę, że moje włosy po prostu przyzwyczaiły się do silnych detergentów i potrzebowały trochę czasu, zanim zaczęły działać na nich naturalne składniki. Pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby kosmetyk, który na początku okazał się tak kiepski, na koniec okazał się cudowny. Jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do szamponów Agafii, wypróbuję może jednak inne warianty. Objętości i puszystości nie zauważyłam, ale chodziło mi głównie o ukojenie skóry głowy, i to z pewnością otrzymałam.