Okres świąt Bożego Narodzenia jest chyba najbardziej nastrojowym okresem w roku. Wystarczy popatrzeć na medialne i zakupowe szaleństwo. Kogo ono nie dotyka? Tygodniami myślimy nad prezentami dla bliskich, kupujemy kolorowe papiery, bombki i łańcuchy na choinkę, przystrajamy mieszkania. Zwykle dopełnieniem świątecznej atmosfery jest śnieg - w tym roku niestety tego elementu nam zabrakło. Ale czy przez to święta będą mniej świąteczne? Ależ skąd!
Boże Narodzenie to czas poświęcony na spotkania rodzinne, wspólne śpiewanie kolęd oraz odwiedziny stajenki. Bo nie można zapominać, że to nie święto świateł i prezentów, ale przede wszystkim ogromna uroczystość religijna.
W pierwszej części postów świątecznych (mam nadzieję, że tak jak sobie to zaplanowałam, pojawi się ich więcej), pokażę Wam kilka świątecznych ozdób, które już zawitały do mojego pokoju. Część z nich jest kupiona, część wykonana własnoręcznie. Nie jestem mistrzem DIY i zwykle wszelkie moje próby stworzenia czegoś kończą się porażką, więc nie oceniajcie zbyt krytycznie :)
Gwiazda betlejemska bezsprzecznie kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem. Czy to kwiat żywy czy sztuczny, w ten świąteczny czas musi zastąpić inne bukiety. Z braku odpowiedniej osłonki, poratowałam się świąteczną wstążką.
Choinka w ramce została wyśmiana przez moją siostrę i przyrównana do dzieła przedszkolaka. I właśnie przez tę niechęć mojej siostry-współlokatorki, choinka w pokoju zostanie.
Podczas oglądania filmu wycięłam dwie papierowe gwiazdki i stwierdziłam, że w sumie całkiem fajnie będą wyglądały na szerokich liściach kwiatka z okna.
Kultowa już latarenka z Ikei zyskała odrobinę bardziej świąteczny wygląd dzięki zielonej kokardzie (podpatrzone na jednym z obserwowanych przeze mnie blogów).
Aniołek z kiermaszu świątecznego zajął miejsce podkowy na szczęście.
Bardzo prosta w wykonaniu latarenka. Namalować można dowolny wzór, ja jednak postanowiłam postawić na jak największą prostotę, żeby za dużo nie zepsuć.
Tę latarenkę już trochę trudniej się robiło, ale w końcu dałam radę tak obwiązać szyszki, gałązki tuji i i słoik, żeby wszystko się trzymało. Świeczka w słoiku jest również mojej roboty. Jakiś czas temu miałam kolejny genialny pomysł, że sama będę robiła sobie świeczki. Ale to już temat na osobny post. Powiem tylko, że ta konkretna pali się jak szalona - tak ogromnego płomienia to ja jeszcze w świecach nie widziałam :) Aż się boję o ten sznurek.
Z tą poduszką wiąże się osobna historia, która idealnie obrazuje, jak bardzo w życiu mi nic nie wychodzi. Poszewki kupiłam z myślą ozdobienia ich jakimiś świątecznymi motywami metodą transferową. Polega ona na przyłożeniu do materiału kartki wydruku z drukarki laserowej i namoczenie jej rozpuszczalnikiem. Wzór powinien się odbić i zostać na materiale.
Zaopatrzyłam się we wszystkie niezbędne narzędzia, jakieś pół godziny spędziłam w ogródku wdychając rozpuszczalnik, i co? I jak zwykle klapa. Skończyło się na tym, że poszewki musiałam prać, bo całe były zlane rozpuszczalnikiem.
Koniec końców, postanowiłam coś na nich wyszyć. Do świąt zostało mało czasu, a ja potrzebowałam świątecznej poszewki na już. Dlatego renifer ma prześwity, ale powiedzmy, że o to mi chodziło :) Zdziwiona jestem, że wyszycie tego zajęło mi tylko jedno popołudnie.
To zdecydowanie jest ozdoba, która podoba mi się najbardziej. Być może dlatego, że nie zrobiłam przy niej nic oprócz ułożenia wszystkiego na tacy, nic więc nie mogłam zepsuć. Potpourri dostałam na urodziny w sierpniu, i od tego czasu leżało sobie i czekało. Dodam tylko, że pachnie czekoladą :)
A jak Wy ozdobiłyście swoje mieszkania/pokoje? Stawiacie na gotowe, kupne dekoracje, czy wolicie wykonać je własnoręcznie?
Post bierze udział w akcji Celebruj Chwile na blogu Arcy Joko.
Piękne :) Bardzo spodobał mi się pomysł ze słoikami
OdpowiedzUsuńUwielbiam święta i ten magiczny nastrój :) Ja uwielbiam piec ciasteczka i czasem robię jakieś ozdoby, jednak większość mam kupnych. Niestety brak mi czasu na tworzenie ;P ale gdybym miała czas to na pewno bym robiła różne świąteczne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńSuper, nastrojowo:) ja jeszcze jestem w lesie;)
OdpowiedzUsuńPODZIAŁAŁAŚ NA MAXA! A CHOINECZKA MNIE SIĘ PODOBA:)
OdpowiedzUsuńTeż zdecydowanie nie jestem mistrzem DIY, ale Tobie wszystko wyszło wspaniale! Podziwiam, że Ci się chciało, zwłaszcza z wyszywaniem tego renifera :D
OdpowiedzUsuńSkopiuję ten pomysł ze słoikiem :P :)
OdpowiedzUsuńLatarenka z Ikei super, juz się nie mogę doczekać aż w Bydzi otworzą Ikeę :D
OdpowiedzUsuńzrobiło się świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńna jakim papierze drukowałaś wzór na poduszkę?
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, pomóżcie mi zacząć wszystko od nowa ;)
http://cherrrryw.blogspot.com/
Wzór można wydrukować na zwykłym papierze, narysować samemu lub odrysować od monitora (najłatwiej z laptopa). W sklepie papierniczym kupiłam fioletową kalkę i za jej pomocą przerysowałam wzór na materiał.
UsuńBardzo podoba mi się ten świeczniko - lampion zrobiony ze słoika.
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńNie badz dla siebie taka krytyczna, swietnie Ci poszlo :)! Poszewka wymiata, chyba nawet lepiej, ze ja wyszylas :)
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie latarenka ze słoika. Proste wykonanie, można się pobawić wzorami, a jaki cudny efekt ;)
OdpowiedzUsuńdzisiaj ogarnęłam wszystkie świąteczne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu dopiero dzisiaj choinka stanęła i wreszcie czuć trochę święta :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, klimatycznie :) podoba mi się dekoracja stołu ze świecą.
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę zapoznać się z podsumowaniem akcji Celebruj Chwile, w której brałaś udział, to już jest opublikowane. Tym razem przygotowałam również ankietę dla chętnych :)
Ps. Jeśli już widziałaś podsumowanie to wybacz, ale rozsyłam tę wiadomość do wszystkich uczestników. Po przeczytaniu możesz nawet usunąć komentarz nie obrażę się :D
http://arcy-beauty.blogspot.com/2015/01/celebruj-chwile-podsumowanie-czwartego.html#comment-form