Mniej więcej w tym samym czasie trafiły do mnie dwa zestawy produktów do włosów do testowania od portalu
ofeminin.pl Na pierwszy ogień poszła mlecza kuracja Nivea, o której pisałam
tutaj, teraz powoli kończę kurację wzmacniającą Botanicals Fresh Care do włosów osłabionych i delikatnych od L'oreal. W jej skład wchodzi szampon pielęgnacyjny, balsam pielęgnacyjny, maska rewitalizująca i eliksir wzmacniający. Do mnie trafił szampon i eliksir, i to o nich chciałabym opowiedzieć.
KURACJA WZMACNIAJĄCA - OLEJ Z KOLENDRY
Wzmacniaj swoje włosy od nasady aż po same końce. Zapobiegaj rozdwajaniu się końcówek i łamliwości włosów.
Botanicals Fresh Care ma dla Ciebie rewelacyjne remedium, zainspirowane tradycyjną medycyną
i poddane ekologicznym procesom chemicznym. Połączony z naszym podstawowym kompleksem, olej z kolendry naprawdę czyni cuda.
Ta linia produktów zawiera wiele składników odżywczych i wzmacnia zniszczone włosy. Szampon
z
ultralekką pianą delikatnie je pielęgnuje. Dodaj do tego maskę, a ilość
łamliwych włosów znacząco się zmniejszy. W dodatku badania L’Oréal
wykazują rewelacyjne działanie eliksiru wzmacniającego.
To naturalny preparat zwiększający naturalną moc Twoich włosów. I jeszcze ten świeży, lekki zapach!
Dzięki
gamie z kolendrą delikatne włosy nie będą już łamliwe, a suszenie ich
suszarką przestanie być codziennym utrapieniem. Czas wreszcie powiedzieć
„nie”!
W szamponie znajdziemy kompozycję esencji z nasion kolendry, soi i olejku kokosowego, jest on też wolny od silikonów, parabenów i barwników. Przeznaczony jest do włosów delikatnych i osłabionych. Moje osłabione nie są, ale delikatne z całą pewnością. Szampon oczyszcza je delikatnie, ale skutecznie. Nie podrażnia zupełnie skóry głowy. Włosy są po nim delikatne, sypkie, po prostu czuć, że maksymalnie czyste. Nie tracą jednak nic ze swojego blasku i miękkości, jak w przypadku niektórych stricte oczyszczających szamponów.
Szampon ma bardzo ciekawy zapach, a to przez obecność w składzie kolendry. Na początku trochę mi przeszkadzał, ale w końcu się do niego przyzwyczaiłam i teraz nawet mi się podoba. Jest mocny i długo utrzymuje się na włosach, tym bardziej, jeśli wprowadzimy do pielęgnacji jeszcze eliksir o tym samym zapachu.
Szampon oceniam na 4+. Daje uczucie świeżości, a przy tym jest łagodny i wydajny. Na plus również opakowanie z pompką, która jest bardzo wygodna w użyciu.
SKŁAD
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, COCO BETAINE, LAURETH-5 CARBOXYLIC ACID, COCAMIDE MEA, ISOPROPYL MYRISTATE, COCOS NUCIFERA OIL/COCONUT OIL, SODIUM CHLORIDE, SODIUM BENZOATE, SODIUM ACETATE, SODIUM HYDROXIDE, PEG-60 HYDROGENATED CASTOR OIL, POLYQUATERNIUM-10, SALICYLIC ACID, LIMONENE, LINALOOL, BENZYLSALICYLATE, BENZYL ALCOHOL, ISOPROPYL ALCOHOL, GERANIOL, CORIANDRUM SATIVUM SEED OIL/CORIANDER SEED OIL, CETEARETH-60 MYRISTYL GLYCOL, CITRIC ACID, HEXYLENE GLYCOL, GLYCINE SOJA OIL/SOYBEAN OIL, PARFUM.
Eliksir wzmacniający stosuje się bez spłukiwania, na całej długości włosów. Według producenta powinno to być tylko kilka kropel, ja sobie jednak nie żałuję i zawsze nakładam cztery dawki odmierzane pipetą. Eliksir na szczęście nie obciąża włosów i nie skleja ich nawet na końcówkach. Pachnie bardzo mocno i jeśli komuś wybitnie nie spodoba się ten zapach, to używanie eliksiru może zamienić się w koszmar. Kolendrę czuć aż do następnego mycia.
Eliksir ma mleczny kolor i wodnistą konsystencję. Dlatego nie można od razu nałożyć go więcej, bo po prostu spłynie z dłoni zanim doniesiemy go na włosy. Kosmetyk ma za zadanie ochronić nasze włosy, zwłaszcza na końcach, przed codziennymi uszkodzeniami. Czy to faktycznie robi, trudno ocenić, ponieważ moje końce już przed rozpoczęciem terapii były zniszczone i gotowe na podcięcie. Nie zauważyłam jednak, żeby po eliksirze były one bardziej zdyscyplinowane. Zwłaszcza na końcach puszą się i odstają we wszystkie strony, nie są też w ogóle bardziej miękkie czy błyszczące. Eliksir nie robi z nimi zupełnie nic, co można by zaobserwować gołym okiem. Być może faktycznie zabezpiecza końcówki, ale akurat w tym momencie nie mogę tego zaobserwować. Prawdopodobnie odstawię go na bok i zacznę używać dopiero po podcięciu włosów, do czego zbieram się już kilka miesięcy. Ale ja do fryzjera nie lubię chodzić równie mocno jak do lekarza, wiec nie wiadomo ile mi jeszcze to "wybieranie się" zajmie.
Podsumowując, na dzień dzisiejszy eliksir dla mnie nie robi nic. Plus za to, że nie skleja włosów, nawet jeśli użyję go naprawdę dużo. Fajnie też byłoby, gdyby był bezzapachowy. Bardzo wydajny.
SKŁAD
AQUA, QUATERNIUM-87, COCOS NUCIFERA OIL/COCONUT OIL, SODIUM BENZOATE, STEARYL ALCOHOL, PPG-1 TRIDECETH-6, EUGENOL, BEHENTRIMONIUM CHLORIDE, POLYQUATERNIUM-37, POLYSORBATE 20, POLYQUATERNIUM-11, LIMONENE, LINALOOL, CANDELILLA CERA/CANDELILLA WAX, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, BENZYL SALICYLATE, BENZYL ALCOHOL, PROPYLENE GLYCOL, ISOPROPYL ALCOHOL, CAPRYLYL GLYCOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, PARAFFINUN LIQUIDUM/MINERAL OIL, GERANIOL, ACRYLATES COPOLYMER, SORBITAN OLEATE, COLIABDRUM SATIVUM SEED OIL/CORIANDER SEED OIL, CITRIC ACID, CITRAL, CITRONELLOL, GLYCINE SOJA OIL/SOYBEAN OIL, PARFUM.
Dwa spośród czterech kosmetyków nowej serii L'Oreal szału nie zrobiły. Szampon jest poprawny, nic złego nie robi, i tyle mi wystarczy. Odkryciem roku jednak nie jest. Eliksir wzmacniający to dla mnie kosmetyk zbędny i zupełnie obojętny moim włosom. A przez intensywny i specyficzny sposób ani mama ani siostra nie dały się namówić na testowanie, nie wiem więc czy na innych włosach byłby bardziej skuteczny.
A Wy używałyście już tych kosmetyków? Jak u Was się sprawdziły?