3 maja 2017

270. Mgły nad portem w Barcelonie - X. R. Trigo


Kilka lat temu czytałam wspaniałą, a nawet Wspaniałą, książkę o ogromnym przedsięwzięciu budowlanym w Barcelonie – Katedra w Barcelonie, Ildefonso Falcones. Kiedy tylko przeczytałam opis z tyłu książki i wzmiankę o budowie portu właśnie w tym mieście, w okresie późnego średniowiecza, spodziewałam się tak samo rozbudowanej fabuły, wartkiej akcji i ciekawych bohaterów. A i opis na okładce właśnie tak treść książki reklamował.

Bardzo srodze się zawiodłam. Nie owijając w bawełnę, Mgły nad portem w Barcelonie były nudne jak przysłowiowe flaki z olejem. Budowa portu? Miała być głównym wątkiem, a napisano o niej po prostu szczątkowo. I to nic nowego, nic odkrywczego. Ot po prostu – przyjechał architekt, zatrudnił robotników, i ciągnął kasę na budowę, której efekty niszczyła każda większa burza.

Miała być przygoda i sensacja, a był jeden chory na serce chłopak, który nie potrafił wymyślić własnego marzenia, tylko podłączył się pod pragnienia kartografa, a później przez resztę książki powtarzał „ja muszę to zrobić”, siedząc na dupie w domu. Ok, fakt faktem, wreszcie się z tego domu ruszył i pojechał do miasta, w którym według zmarłego kartografa miał być skarb. Znalazł kilka książek, wrócił do Barcelony i... bach, nagle stał się naukowcem, całymi dniami siedział na strychu i pracował, a wszyscy chodzili dookoła niego na paluszkach, bo chłopak stał się nagle naukowcem.




W tej książce bzdura bzdurę pogania. Zdecydowanie największą było nasmarowanie konia smalcem, żeby przecisnął się między skałami. Postacie są nudne, ich rozmowy i zachowanie wskazują, że również wyjątkowo głupie. Nie ma ani jednego bohatera, którego można by polubić. Po prostu nie ma za co, tak są oni mdli i niedopisani. Książka wygląda jak szkic książki zaledwie, jakby na nim dopiero autor miał napisać prawdziwą powieść.

Zdecydowanie nie polecam ani tej, ani innych książek autora. Styl jest najzwyczajniej w świecie zły, a i pomysł też słabiutki. I tego się niczym nadrobić nie da.


1 komentarz:

  1. HAhaha smarowanie konia smalcem ... tego jeszcze nie było ;D NA PEWNO będę omijała ! :]

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.