21 grudnia 2017

407. Yankee Candle, Iced Gingerbread

Pierniczki już upieczone? U mnie już, teraz tylko czekają na dekorowanie. Szkoda tylko, że  upieczone pierniczki nie pachną tak samo mocno jak w momencie pieczenia. Kiedy wałkuję ciasto oblepiona nim do łokci, i próbuję odgonić moje psy gotowe pożreć jeszcze surowe ciasteczka, nie bardzo mogę się nacieszyć tym świątecznym zapachem. Pierniczki piekę tylko na Boże Narodzenie, więc ten zapach kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tym okresem. W tym roku kupiłam sobie wosk Yankee Candle ze świątecznej kolekcji o zapachu Iced Gingerbread, żeby podkręcić świąteczną atmosferę. 


Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu pierniczków pełnych przypraw, glazurowanych waniliowym lukrem. (goodies.pl)



Iced Gingerbread to prawdziwy killler. Nie miałam do tej pory wosku, który pachniałby równie mocno, szybko i długo. To nie jest zapach, który momentalnie się rozchodzi i po godzinie od zgaszenia tealighta nie ma po nim śladu. Pierniczki wyczuć można po kilku godzinach. A wystarczy dosłownie odrobinka pokruszonego wosku, by zapach był intensywny. Zdarzyło mi się go palić w dużym pokoju połączonym z kuchnią, gdzie metraż plus otwarte drzwi do przedpokoju potrafi zminimalizować każdy zapach wosku czy świecy do minimum. Pierniczkom nie dały rady. One wychodzą z mieszkania drzwiami i oknami! Nasunęło mi się takie porównanie, że są jak bigos, wszyscy sąsiedzi wiedzą, kiedy się go gotuje.  


Iced Gingerbread to nie do końca pierniczki. To głównie przyprawy korzenne, wgryzające się w nos i zagłuszające prawie całą słodkość ciasteczka. Na sucho pachnie troszkę bardziej pierniczkami, po odpaleniu to jednak ostra przyprawa do piernika. 


Zapach jest bardzo bożonarodzeniowy i nie wyobrażam sobie, żebym paliła go w innym okresie niż grudzień-styczeń. A że wystarczy go ociupinka, towarzyszyć mi będzie przez kilka kolejnych świąt. To zapach piękny, ale niezwykle mocny i ostry. Jeśli ktoś lubi przyprawy korzenne, będzie zachwycony. Trzeba jednak tolerować tak intensywne zapachy, bo przy nim naprawdę może rozboleć głowa. Palę go właśnie w kominku niecałą godzinę i mam wrażenie, że nos piecze mnie od środka. 

Znacie? Macie? A może ktoś pokusił się na świecę? Dla mnie byłby to zakup na całe życie. 
 

 

10 komentarzy:

  1. Musi cudownie pachnieć :) uwielbiam aromat pierniczków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny :) A im częściej go paliłam, tym bardziej mi się podobał.

      Usuń
  2. Obawiam się, że by mnie 'zabił' swoją intensywnością.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja wypalam to co mam z zeszlego roku:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zimowe woski zazwyczaj wykańczam na bieżąco, gorzej mi idzie z owocowymi.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jest specyficzny, trzeba być naprawdę fanem takich aromatów, żeby go znieść.

      Usuń
  5. Teraz już nie mam ochoty na tego typu zapachy, będę o nim pamiętać w grudniu :)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.