Wrzesień zawsze kojarzył mi się z nowym początkiem. To był czas powrotu z wakacji, zaczynał się nowy rok szkolny, a ja miałam mnóstwo planów na nadchodzący rok. Jak już kiedyś pisałam, nie robię planów noworocznych, bo po prostu nie czuję tego klimatu. Dla mnie najlepszą porą na postanowienia jest wiosna, kiedy budzę się do życia po zimie, i jesień - kiedy z czasu odpoczynku i zabawy przechodzimy powoli w tryb pracy (co nie oznacza, że kończy się odpoczynek i zabawa, one po prostu stają się inne).
Jesień to cudowna pora roku, bo łączy w sobie lato i zimę. Obfituje w dni ciepłe, kiedy to można wybrać się na długi spacer, oraz w dni chłodne, idealne do spędzenia w przytulnej kawiarence lub z dobrą książką w domu.
Z czym kojarzy mi się jesień i dlaczego tak ją lubię?
1. Swetry, sweterki, kardigany
Powoli zaczynam rozglądać się za jakimiś swetrami i bluzami. Na jesienne dni są one idealne. Przede wszystkim wygodne. A jaki wybór wzorów i kolorów. Powyżej kilka propozycji, które wpadły mi w oko. Najbardziej kusi mnie rozpinany w kolorowe pasy i bluza z żyrafą. No czy nie jest urocza?
2. Woski.
Uwielbiam podkręcać panującą na dworze atmosferę pasującymi mi do niej zapachami. Dlatego zimą w moim domu pachnie cynamonem, a latem cytrusami. Co będzie dobre na jesień? Tego mój nos jeszcze nie wie. Jak na razie znalazłam jeden zapach, który dla mnie mógłby się nazywać po prostu "jesień". Honey Glow na sucho pachnie pięknie. Trochę drewnem, trochę liśćmi, a trochę miodem. Coś czuję, że Amber Moon też mi się spodoba.
3. Książki.
Wiem, że to strasznie oklepane. Jak się robi trochę chłodniej, to nagle wszyscy deklarują, że będą siedzieć pod kocem z ciepłą herbatą i książką. Ja w zasadzie z książką pod kocem mogę siedzieć przez okrągły rok (tak, latem też, mnie czasami jest zimno przy 30stopniowych upałach). Mam całą listę książek, które chcę przeczytać. A to oznacza albo wyprawę do księgarni, albo do biblioteki. Uwielbiam oba te miejsca i oczy robią mi się ogromne jak tylko je odwiedzam. Powyżej nowości wydawcznicze, które mnie interesują.
4. Spacery.
Spacer każdą porą roku jest inny. Jesień przyciąga nas do parków i lasów. Bo co może być przyjemniejszego od brodzenia w powodzi opadlych liści i zbierania żołędzi, kiedy nad nami świeci mocne, jesienne słońce, a w twarz wieje już chłodny, przynoszący zapach dymu wiatr? A po powrocie do domu kubek ciepłej herbaty i książka lub film.
5. Uczelnia.
Dziś 1 wrzesień, to sobie trochę powspominam o powrotach do szkoły. Nie ważne jak ciężki rok się zapowiadał, ja i tak cieszyłam się, że wracam do szkoły (tak mniej więcej przez miesiąc). Nauki wtedy prawie w ogóle nie było, wracali za to z wakacji wszyscy znajomi, było więcej czasu na wyjścia, pogoda też jeszcze dopisywała. W tym roku czeka mnie ostatni taki powrót. Nowi wykładowcy, nowe zeszyty (kocham po prostu szkolne zakupy :p ), tyle planów na cały rok, opowieści o minionych wakacjach.
6. Grzyby.
Mój wymarzony dom powinien być blisko lasu. Tak, żebym mogła codziennie sobie chodzić do niego na spacery. A jesienią, oczywiście, zbierać w nim grzyby. Lubię wszystko co związane z grzybobraniem. Chodzenie godzinami po lesie, tę radość, kiedy uda się znaleźć jadalnego grzyba, później czyszczenie ich i nawlekanie na nitki, zapach suszonych grzybów, który jednoznacznie kojarzy mi się z dzieciństwem. Słońce w tym roku dało trochę popalić lasom, w których zazwyczaj zbierałam grzyby, więc nie wiem. czy w jest w ogóle sens wybierania się na grzybobranie. Ale jak nie w tym roku, to w następnym.
7. Gorącą kawę, herbatę i czekoladę.
Gorącą, słodką kawę pić mogę na okrągło. Aromatyczne herbaty towarzyszą mi do każdego posiłku. A czekolada, to radość sama w sobie. Mimo że lubię gorące napoje, latem rzadko je piłam. Zazwyczaj stawiałam na zwykłą wodę, bo szybciej no i chłodniej. Wraz z nadejściem jesieni będę mogła powrócić do gorącej kawy i herbaty, i do przyjemnego uczucia rozgrzewania od środka.
8. Jesienne powietrze.
Powietrze każdą porą roku pachnie inaczej. Do moich ulubionych należy zapach wiosny, ale jesień, po gorącym i dusznym lecie w mieście, będzie dla mnie prawdziwą ulgą. Czuć będzie dym, mokrą ziemię, liście i ten pierwszy chłodek.
Jesień ma bardzo wiele plusów, ale minusy też znajdę. Za co jesieni nie lubię? Za krótsze wieczory, za to, że zaczynają umierać rośliny, za zimny wiatr, za pierwsze przeziębienia.
A jak jest u Was? Lubicie jesień czy wolelibyście, żeby lato trwalo kolejne trzy miesiące?