4 listopada 2017

403. Yankee Candle - Autumn Glow


Skończyły się ciepłe, słoneczne dni, kiedy szkoda było siedzieć w domu. Lepiej było pójść na spacer, rolki czy wybrać się w dłuższą podróż. Skorzystać z ładnej pogody i nałapać witaminy D na zapas. Wraz z październikiem nadeszły dni krótsze, zimniejsze i bardziej deszczowe. Ja w takie dni siadam z kubkiem gorącej herbaty w fotelu i czytam albo oglądam seriale. Albo po prostu siedzę z przyjaciółką i plotkujemy nad kubkiem grzanego wina. A w tle, obowiązkowo, jakiś piękny zapach.



Uwielbiam jesienne i zimowe kolekcje wosków. Latem w domu cały czas czuć a to owoce, a to kwiaty, a to rześkie, poranne powietrze - wystarczy otworzyć okno, przynieść bukiet kwiatów albo rozkroić pomarańczę. Latem nie palę często świec, bo ich zapach i tak od razu zostaje wywiany przez otwarte okno albo drzwi, ale jesienią jest zupełnie inaczej.

Autumn Glow to jeden z ciekawszych jesiennych zapachów. W tej pięknej tarcie drzemie naprawdę duża moc.  Zapach nie przytłacza, a jednak nie da się koło niego przejść obojętnie. Łączy w sobie ciężkie perfumeryjne nuty z delikatną chłodną świeżością.



To dzięki nutom paczuli i złotego bursztynu Autumn Glow przypomina eleganckie, kobiece perfumy. Takie, których można użyć idąc do teatru lub na eleganckie przyjęcie. Dodatek świeżo ściętych ziół oraz cytrusów nadaje zapachowi lekkości i świeżości. Jest to idealne połączenie, ponieważ mimo że zapach wosku jest mocny i ciężki, nie przytłacza. Kiedy go wącham i biorę głębszy oddech mam wrażenie, jakbym weszła do jesiennego ogrodu, w którym na ziemi leżą opadłe liście, na grządkach ciągle jeszcze kwitną kwiaty, a w powietrzu czuć dym drzewny. Nawet gdybym nie widziała wcześniej pięknego obrazka liścia i nie znała nazwy, domyśliłabym się, że to zapach jesienny. Bo dokładnie tak pachnie jesienny spacer.

Gdyby nie to, że mam jeszcze tyle zapachów do wypróbowania, chętnie bym do niego wróciła. A Wy znacie Autumn Glow? A może znacie coś podobnego, co warto kupić jesienią? Koniecznie dajcie znać. Ja tymczasem wracam do mojej domowej produkcji świec.

7 komentarzy:

  1. Ciekawie go przedstawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ten zapach :) idealny na jesień :) polecam Ci też typowo jesienny warm cashmere, jeśli go jeszcze nie poznałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na niego ochotę w dużej świecy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie teraz króluje Vanilla burbon :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach brzmi niezwykle kusząco, prawdziwy jesienny ideał!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się póki co najbardziej spodobał zapach Vanilla Bourbon:).
    Ta wersja, o ile dobrze pamiętam, nie za bardzo trafiła w mój gust, ale cieszę się, że Ty jesteś zadowolona z tego aromatu:).

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.