18 sierpnia 2015

117. Garść nowości

Nie potrafię się ostatnio zorganizować. Nie chodzi nawet o to, że jestem zapracowana i na nic nie mam czasu. Raczej ochoty. Nic mi się nie chce, nie mam na nic siły. Mam tylko nadzieję, że to nie jest zwiastun żadnej choroby.

Dawno nie było już żadnego posta z nowościami, a kilkoma wygranymi koniecznie muszę się pochwalić. Tak więc zapraszam na małe podsumowanie nowości wraz z komentarzami na temat kosmetyków, które już wypróbowałam.


W zeszłym miesiącu z Sephorze obowiązywała promocja na produkty Sephory 2+1 Postanowiłam skorzystać z niej i kupiłam mleczko do demakijażu, balsam do ciała o zapachu bzu, a w gratisie dostałam dwufazowy płyn do demakijażu oczu (oraz próbki zapachu). Szału nie ma i powtórki z zakupów nie będzie.


Odkąd zmieniłam pracę, mam zdecydowanie za blisko Yves Rocher. Korzystając z letniej książeczki czekowej kupiłam 3 żele w cenie 2 (moja ukochana kawa, ten zapach uzależnia). Z edycji limitowanej skusiłam się na peeling o zapachu jabłka i anyżu. Peeling to żaden, ale jako żel bardzo fajny. Odżywka z owsem całkiem dobra, ale zupełnie niewydajna. Lakier z efektem żelu - prezentuje się pięknie. Nawet przy tak jasnym kolorze wystarczy mi jedna warstwa. Chłodzący żel do stóp jako gratis - bardzo przyjemny kosmetyk, idealny na gorące lato.


Torba otrzymana jako gratis do zakupów, bodajże jeszcze w czerwcu. Szampon Yves Rocher to ostatnio mój obowiązkowy zakup.


Zapasy ulubionego toniku z Avonu poczynione. Małe zakupy z Ziaji - płyn raczej przeciętny, o maseczce zdążyłam już zapomnieć. Ze wszystkimi saszetkami tak mam, prędzej czy później je gubię.


W Rossmannie kupiłam złoty brokatowy lakier z Essence, bo strasznie spodobało mi się mani z połączenia brązu właśnie z takim złotem. Mój pierwszy szampon Batiste kupiony z myślą o wyjeździe w spartańskie warunki. Podoba mi się jego działanie, zapach jednak jest zabójczy. Niby ładny, ale żadne perfumy się przez niego nie przebiją.

Przy kasie dowiedziałam się, że kupując produkt Batiste bierze się udział w losowaniu kosza kosmetyków. I wiecie co? Udało mi się wygrać :)


Kupno tego szamponu to najlepszy zakup mojego życia.

Częścią nagrody już się podzieliłam, resztę zostawiłam sobie. Najbardziej ciekawi mnie olejek. Czeka na chłodniejsze dni i dno w moim balsamie, nie lubię mieć napoczętych dwóch podobnych kosmetyków na raz.


Woda termalna nie zachwyciła mnie. Anie specjalnie nie odświeża, ani nie tonizuje. Zostawię ją sobie do glinek.


Kolejny szampon i mgiełka z aloesem. Ładnie pachnie i dodatkowo nawilża. Lekko bo lekko, ale zawsze coś.


Takie skromne zakupy w GoldenRose. Albo nowej serii lakierów jeszcze wtedy nie było, albo ja jej nie zauważyłam.


Osławiony kamuflaż Catrice mam i ja - jest cudowny. Kto jeszcze sam się nie przekonał o jego mocy, niech nie czeka zbyt długo. Dwa matowe cienie My Secret - różowy jest naprawdę świetnie napigmentowany, ten jasny trochę mniej. Razem jednak wyglądają świetnie. Paletka Hot Color jest idealna. Mocne, ciemne kolory. 


Kolejne żele Yves Rocher. Karambola i grapefruit pachną bardzo orzeźwiająco. Bawełna to zapach raczej słodki, cieplejszy - kupiony już z myślą o jesieni.


Nagietkowy szampon kupiony ze względu na zapach. Jako gratis do niego balsam do ust macadamia. Peeling do dłoni w okazyjnej cenie. Poprzednik już się kończy, a polubiłam go używać. Brązowy lakier będzie pewnie często używany jesienią, kiedy to wszelkie niebieskie i różowe kolory nie będą mi za bardzo pasowały do aury. Woda toaletowa Kwiat wiśni wybrana jako prezent przy wykorzystaniu czterech czeków. Ma przyjemny, delikatny zapach. Trochę przypomina mi mgiełkę YR z aloesem. Aloes, a tu wiśnia. Albo ja się nie znam, albo coś tu nie gra.

Wypróbowana już odżywka Dove, o której koniecznie muszę napisać coś więcej. Lakiery Wibo i szminka Manhattan kupione w okazyjnej cenie na do widzenia. Szminka ma trochę nie mój kolor, naprawdę ciemna czerwień, ale za 4,50 szkoda było nie wziąć. Lakiery całe 3,30 za sztukę. Były jeszcze inne kolory, ale te spodobały mi się najbardziej. Dwa z nich są pachnące.


W diamentową odżywkę wierzę bardzo. Ciągle jeszcze daję jej czas by się wykazała. Działa, ale ja czekam na coś większego.

Borowinowa kąpiel to wygrana ba fanpage drobiazgowarupieciarnia Używany regularnie powoli dobija dna. Rewelacyjna nagroda, bardzo przyjemnie mi się jej używało.


Kolejna wygrana w rozdaniu na blogu sweet-and-punchy O włos, a nie zdążyłabym wysłać swoich danych. Przez kilka dni nie zaglądałam wtedy na bloggera i nie widziałam wyników. Krem Avon i peeling do ust już poszły w ruch. Po kremy z witaminą C sięgnę jesienią, i tak jestem blada, nie chcę jeszcze bardziej rozjaśnić sobie cery. 


Jak na zakupy z trzech miesięcy, nie jest tego dużo. Szczęście za to naprawdę często się do mnie uśmiechało.















13 komentarzy:

  1. Super nowości, ale Ci się poszczęściło z wygraną :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnóstwo fajnych kosmetyków widzę, rzeczywiście zapasy się powiększyły :) Żele pod prysznic z Yves Rocher bardzo lubię i wypróbowałam już chyba wszystkie warianty zapachowe. Mam nawet całkiem spory zapasik :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ile tego :)
    Miłego używania :)
    http://bytheselfishd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet znam kilka produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Ci wygranej. A garśc nowośći jest potężną garścią :-) Super.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rowniez ostatnio mam problemy z organizacja, ale u mnie z kolei chorobsko - zatoki daja mi od m-ca popalic ;( Bardzo fajne nowosci. Na ta wode termalna z Vichy sie czailam, ale chyba jednak sobie odpuszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super nowości, mam kilka z tych kosmetyków :)
    Krem z Avonu Nutraeffects ostatnio zamówiłam i jestem go bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.