18 grudnia 2016

248. Zacznij od nowa


Susan Sussman - Zacznij od nowa

Barbara wiedzie życie idealne. Jest piękna, ma nienaganną sylwetkę, przystojnego męża i piękny dom. Ma mnóstwo pieniędzy i niczym nie musi się przejmować, bo i tak wszyscy uważają ją za ideał. Pierwszą wielką zmianą, jaka spotyka ją w życiu, jest śmierć jej najlepszej przyjaciółki. Barbara czuje, że musi to w jakiś sposób uhonorować, i rzuca palenia. Jest wytrwała i udaje jej się ani razu nie sięgnąć po papierosa. Niestety, stary nawyk zastępuje nowym i zaczyna coraz więcej jeść. Jej waga ciągle rośnie a kobieta nie potrafi już nad nią zapanować. Decyduje się na różne diety, treningi i grupy wsparcia, ale mimo to coraz bardziej pogrąża się w chaosie.  Nagle okazuje się, że traci kontrolę nie tylko nad swoim ciałem, ale też małżeństwem i relacjami z dziećmi. 

Książka ma smutny wydźwięk. Barbara przeżywa ciężkie miesiące i bardzo potrzebuje wsparcia najbliższych, ci jednak potrafią ją tylko krytykować a w końcu zupełnie wykluczają ze swojego życia. Mimo że kobieta staje się coraz większa, zdaje się znikać z domu. O ten stan rzeczy obwinia siebie - w końcu to ona utyła i nie potrafi schudnąć, nic dziwnego, że mąż i dzieci się jej wstydzą. Takie myśli powoli wpędzają ją w depresję. U jej boku pojawia się jednak dwójka nowych przyjaciół, którzy pomagają jej przejrzeć na oczy i na nowo uporządkować swoje życie.

Jestem za młoda, żeby móc identyfikować się z główną bohaterką. Nie jestem po prostu na tym etapie życia co ona, by móc sobie wyobrazić siebie na jej miejscu. Z pewnością jednak każda z czytelniczek będzie w stanie wczuć się w niektóre sytuacje i poczuć jak to źle nie mieć wsparcia w najbliższych. Każdy może dotrzeć do takiego punktu życia, kiedy wszystko się zmienia. Może to być właśnie gwałtowny wzrost wagi, ale też utrata pracy czy choroba. Ogromne, odbierające siły zmiany. Wsparcie rodziny jest wtedy najpotrzebniejsze. A co jeśli okazuje się, że ta rodzina kochała tylko dawną mnie, ciebie? A tej nowej już nie chce i sukcesywnie usuwa ją ze swojego życia. To coś, czego nikt z nas nie chciałby doświadczyć. 

Książkę czyta się przyjemnie, mimo że jest smutna. Daje do myślenia i zwraca naszą uwagę na to, czy w naszym otoczeniu nie ma osób, które mogą podobnie cierpieć.

2 komentarze:

  1. Oj nie lubię takich smutnych książek... ale może kiedyś mnie najdzie ma taką ochota

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.