Na dzisiejszy post miałam kilka pomysłów, w końcu jednak zdecydowałam się napisać kilka słów o oszczędzaniu. Niedawno odbyłam z moją przyjaciółką ciekawą rozmowę na temat permanentnego braku gotówki, i stąd ten pomysł. Dziś chciałabym się podzielić z wami kilkoma patentami, które sprawdzają się w moim przypadku.
A oto one:
1. Planuj wydatki naprzód - jeśli spodziewasz się dopływu gotówki, zaplanuj, na co ją wydasz. Jeśli mają to być np. ubrania, przejdź się wcześniej po sklepach lub przejrzyj strony internetowe, i wybierz to, co naprawdę chcesz kupić, najlepszy model i za najlepszą cenę. Kiedy wchodzisz do galerii z pieniędzmi w torebce, już w pierwszym sklepie wydaje ci się, że znalazłaś coś wyjątkowego. W następnym jest coś jeszcze lepszego (właściwie nawet lepszego niż ta poprzednia rzecz, no ale przecież nie pójdziesz jej oddawać). W ten sposób szybko okazuje się, że wszystkie pieniądze tracisz na jednych zakupach. Czujesz wyrzuty sumienia, pojawia się coś, co w psychologii nazywa się dysonansem podecyzyjnym - po podjęciu decyzji, a więc po zakupach, zaczynamy czuć, że to nie była do końca udana inwestycja i zaczynamy szukać argumentów przemawiających za tym, że to jednak dobrze, że wykupiłyśmy pół sklepu.
2. Nie noś ze sobą wszystkich pieniędzy - właściwie nie mam pojęcia, dlaczego ta zasada nie pojawiła się jako pierwsza. Sklepy czarują. I nie oszukujmy się, każda z nas chociaż raz dała się nabrać na mega promocję lub inną marketingową sztuczkę, a w domu pluła sobie w brodę, jak mogła być w sklepie taka ślepa, żeby nie zauważyć popsutego zamka, poprutego rękawa lub wielkiej plamy. Zostawiając część gotówki w domu, nie narazimy się na to, że pod wpływem zakupowego szału wydamy wszystko.
3. Unikaj płacenia kartą kredytową - karta kredytowa jest wredna, i to bardzo. A już najgorsze są takie, z której wydane pieniądze zostają ściągnięte po kilku dniach (na przykład Bank Śląski tak robi). Skutkuje to tym, że te same pieniądze wydajemy kilkukrotnie, a później mamy gigantyczny debet. Jak to działa? Załóżmy, że mamy na koncie 100 zł. Wydajemy je, ale transakcja nie zostaje od razu zaksięgowana w banku, więc chociaż bank wie, że my te 100 zł. wydaliśmy, na karcie one dalej są. Idziemy do następnego sklepu i zapominamy, że nasze pieniądze już wydaliśmy. Podajemy kartę sprzedawczyni a ona odlicza z niej kolejne 100 zł. Kiedy bank księguje transakcje po kilku dniach okazuje się, że na koncie mamy -100zł. Tak więc: karta kredytowa z obowiązkowym limitem dziennym (ja mam ustawiony limit przy płaceniu kartą zbliżeniową, ale na pewno zwykłe transakcje też mogą być tak ograniczone, szczególnie jeśli mamy konto dla młodych) i w najgłębszej przegródce w portfelu, żeby nam się za często w oczy nie rzucała. Kartą naprawdę łatwo wydaje się pieniądze, bo tak naprawdę nie widzimy, ile banknotów zostawiamy w kasie.
4. Odkładaj pieniądze do skarbonki - żadne wielkie kwoty, to nie jest oszczędzanie na coś naprawdę drogiego. To "ciułanie grosza do grosza". Jeśli dwa, trzy razy w tygodniu będziesz wrzucała do skarbonki po 2 czy choćby 3 złote, przez miesiąc uzbierasz na kino. Pod warunkiem oczywiście, że nie będziesz tych pieniędzy ze skarbonki za często wyciągała!
5. Zachowaj trzeźwość umysłu - zanim kupisz nową rzecz, zapytaj się kilka razy czy na pewno jej potrzebujesz. Jeśli to ubranie, zastanów się, czy dasz radę w tym chodzisz (szczególnie ważne pytanie przy zakupie butów; która z nas nigdy nie kupiła butów, które po dziś dzień leżą nieużywane w pudełku?), czy masz w domu cokolwiek innego do ubrania, co będzie do tego pasowało lub czy nie masz już czegoś podobnego.
Mam nadzieję, że chociaż cześć z was dotrwała do końca. Dużo tego wyszło, ale chciałam wytłumaczyć wam mój punkt widzenia, dlaczego właśnie te zasady wydają mi się ważne.
Żeby notka nie była zbyt nudna wizualnie, kolejna stylizacja.
Stylizacja #8
Bluzka:
Sklep: MANGO
Cena: 89 zł.
Spódnica:
Sklep: bonprix.pl
Cena: 89,99 zł.
Buty:
Sklep: dezee.pl
Cena: 79 zł.
Dostawa: 12 zł.
Kapelusz:
Sklep: Orsay
Cena: 79 zł.
Torebka:
Sklep: signific.pl
Cena: 79,90 zł.
Dostawa: 10,50 zł.
Korale:
Sklep: allegro.pl
Cena: 5,90 zł.
Dostawa: 6,90 zł.
Pierścionek:
Sklep: allegro.pl
Cena: 2,99 zł.
Dostawa: 1,95 zł.
Łączna cena ubrań i dodatków + dostawa = 457,13 zł.
W następnej notce kolejne stylizacje (zrobiłam jeszcze kilka, ale nie mam już siły linkować wszystkich zdjęć) oraz nominacje LBA, które otrzymałam.
Pozdrawiam i życzę dużo słońca na cały przyszły tydzień.
niestety te rady niezbyt skutkują i tak wydajemy xd a jak nie zostawimy większość pieniędzy to się po nie zazwyczaj jeszcze wracamy.
OdpowiedzUsuńhttp://julka-paulinaa.blogspot.com/
Rady naprawdę świetne ;) Chyba zacznę je stosować :D.
OdpowiedzUsuńChociaż wiem ,że i tak to na mnie nie zadziała to i tak warto próbować :D.
Trzymaj się cieplutko!
Black Star
czarna-otchlan-pustki.blogspot.com
czego-oczy-nie-widza.blogspot.com
ogolem bardzo fajny blog, strasznie mi sie sposobał. zapraszam do siebie i zachecam do czytania, lub do obserwowania jesli Ci sie spodoba, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://smuggleremotionsparttwo.blogspot.com/
Bardzo fajnypost :) Ja akurat należę do oszczędnych osób, ale niektórym z moich znajomych lekcja rozumnego wydawania pieniędzyby się przydała. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) !
OdpowiedzUsuńZapraszam:
mystersdaria.blogspot.com
Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj, a z pewnością zrobię to samo ;) .
świetny blog! <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że do mnie wpadniesz :)
http://zdrowienaszostke.blogspot.com/
jeśli mnie zaobserwujesz odwdzięczę się! :)
Bardzo przydatny post! Naprawdę. Ale ja tak czy siak wydaję wszystko od razu;/ Mam zamiar zbierać na lustrzankę i iPhone'a, ale nie uda mi się na pewno ;c pozdrawiam<3
OdpowiedzUsuńMoglabym Cię poprosić o poklikanie w linki w poście? Byłabym wdzięczna♥
http://cukiereek33.blogspot.com
Chociaż nie mam świra na punkcie zakupów, to nie raz zdarzyło mi się wydać pieniądze na coś, czego nie potrzebowałam. Na przykład ostatnio wydałam 150zł na książki, które okazały się być jednym wielkim gównem. Muszę je sprzedać ;-;
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim przypadku to i tak nie działa :( Po prostu wydaje pieniądze jak głupia i nie potrafię się powstrzymać... jak byłam mała i szłam do sklepu i zostawała mi reszta np 10gr to musiałam cokolwiek kupić, choćby zapałki by nie zostało nic... chore, ale tak mam do dziś :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Rady niby oczywiste ale często się zapomina o tym zasadach :) mimo wszystko czasem warto zaszaleć ;)
OdpowiedzUsuńpost na pewno mi się przyda w życiu codziennym;)
OdpowiedzUsuńmam prośbę, kliknęłabyś mi w linki? http://woman-with-class.blogspot.com/2014/03/must-have-sheinside.html
będę bardzo wdzięczna !:)
Przeczytalam wszystkie rady, świetne :)
OdpowiedzUsuńhttp://feel-that-moments.blogspot.com/
Super blog :)
OdpowiedzUsuńPorady meega
kolorowy-kwiatuszek.blogspot.com
super ubrania i świetny wygląd bloga
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam
www.stylemysmile.blogspot.com
bardzo dobry post. ja nie potrafię oszczędzać niestety, zawsze wszystko co mam, to wydam.
OdpowiedzUsuńlilac-fleur.blogspot.com
ja probuje "zachować trzeźwość" ,albo omijać po prostu centra handlowe :D
OdpowiedzUsuńJa próbuję nie nosić ze sobą wszystkich pieniędzy ale...
OdpowiedzUsuńSwietna stylizacja taka ponadczasowa :)
Zapraszam do ,mnie
http://lexilux.blogspot.com/
fajne rady , szkoda tylko że mało osób się do nich stosuje :)
OdpowiedzUsuńfashion-madam.blogspot.com
Swietny pomysł na post!
OdpowiedzUsuńSame czasem mamy problem z planowaniem wydatków i chętnie skorzystamy z Twoich rad ;)
Buziaki!
Alicja i Magda
Ciekawe rady, przydadzą się :)
OdpowiedzUsuńŁadny pierścionek.
Zapraszam do siebie sart-world.blogspot.com
Napisałas notke o oszczędzaniu a potem wrzuciłaś jakieś ciuchy za kupę forsy. Gdzie tu sens, gdzie logika? ;__;
OdpowiedzUsuńNapisałam notkę o tym, jak racjonalnie wydawać pieniądze. To nie znaczy, że mamy kupować tylko najtańsze rzeczy, ale tylko te, które rzeczywiście są nam potrzebne i na które możemy sobie pozwolić. "Kupa forsy" to pojęcie względne, dla każdego znaczy co innego.
UsuńA ze stylizacjami, które dodaję na bloga jest ten problem, że zdjęcia do nich biorę z internetu. Swoich stron internetowych nie mają bazarki, małe sklepiki czy second handy - a wiadomo, że tam można znaleźć dużo tańsze odpowiednimi ubrać i dodatków, które prezentuję w stylizacjach.
fajny post :) zajrzyj do mnie, nominowałam Cię do LBA ^^
OdpowiedzUsuńŚliczne te rzeczy. Masz super wygląd bloga.
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam
www.stylemysmile.blogspot.com
Ja mam każdego miesiąca od stu do dwustu złotych debetu na karcie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową notkę :)
http://tematyczniekosmetycznie.blogspot.com/
Super post, i ubrania totalnie w moim guście, także duży plus.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę, ale zapraszam :)
http://kobiety-przodem.blogspot.com/
Ja to oszczędna jestem :P
OdpowiedzUsuńfajne są niektóre ciuszki :)