Mój makijaż ma być przede wszystkim kryjący, z reguły więc do najlżejszych nie należy. Być może lepiej radziłoby sobie z nim mleczko, obawiam się jednak, że mogłoby mnie zapchać. Dlatego też w kwestii demakijażu stawiam na płyny micelarne. Dziś krótko o micelu, który testowałam jakiś czas temu.
Płyn micelarny od Lirene pachnie bardzo delikatnie, trochę kwiatowo, trochę cytrusami. Zapach ten utrzymuje się na twarzy aż do jej umycia. Nie pozostawia tłustej warstwy, skóra jest za to miękka, jakbym właśnie zmyła maseczkę.
Dzięki specyficznej formie buteleczkę bardzo łatwo się otwiera. Otwór jest odrobinę za mały i trzeba się trochę namachać, żeby wylać odpowiednią ilość płynu. Z drugiej strony nie ma obawy, że wylejemy za dużo.
Które z obietnic producenta okazały się prawdziwe? Micel dobrze zmywa podkład, puder, róż czy cienie. Gorzej mu idzie z tuszem. Nawet trzymany przez chwilę przy oku nie rozpuszcza go i w efekcie prawie wszystko pozostaje na rzęsach. Lubi też zapiec w oko. Nie warto więc za bardzo męczyć nim oczu, bo tuszu do końca na pewno nie zmyjemy, a tylko nabawimy się pieczenia, kiedy płyn w końcu dostanie się do oka.
Micel faktycznie odświeża. Pozostawi na skórze delikatny, kwiatowo-cytrusowy zapach, który daje nam poczucie świeżości. Absolutnie nie wysusza, ani nie podrażnia skóry. Z kolorytem nic nie robi, tak samo z nawilżeniem. Niby zaraz po przemyciu nim skóra jest mięciutka, ale jest to wrażenie chwilowe.
Podsumowując, jest to całkiem fajny płyn micelarny. Przy cięższych makijażach, nie tylko oczu, może się jednak nie sprawdzić. Zawsze jednak można to, czego nie domył micel, zmyć żelem czy mydłem.
Też go mam - właśnie kończę - bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam płyn z Garniera <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze Ci służy. Ja wolę do demakijażu olejki. :-)
OdpowiedzUsuńRozważałam jego zakup, ale jeśli nie radzi sobie ze zmyciem maskary, a do tego może powodować pieczenie, to jednak się na niego nie skuszę:(
OdpowiedzUsuńLubiłam płyn do demakijażu z Lirene więc może i jego bym polubiła :) a i tak zazwyczaj stosuje inny produkt do oczy więc spoko
OdpowiedzUsuńE, to nie jest źle, może kupię w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńZ moim makijażem oczu może mieć problem.
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, a to z racji tego, że ciągle kupuję płyn micelarny z Garniera :)
OdpowiedzUsuńLubiłam go, ale u mnie jeszcze lepiej spisuje sie Garnier różowy i zielony :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno kupię :) Lubię testować nowe płyny miceralne :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robię postępy bo jako zdeklarowana fanka mleczek zaopatrzyłam się w płyn dwufazowy z Eveline ot ta dla odmiany i bach spodobał mi się :D Może i na micele przyjdzie u mnie czas :D
OdpowiedzUsuńmialam kiedys lirene ale wieki temu
OdpowiedzUsuńMiałam i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie mialam, ale marke lubie, wiec chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja... z chęcią kiedyś zakupię.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, obecnie używam żelowego micela z AA i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam
OdpowiedzUsuńna razie korzystam z micela Biedronkowego, tani i spełnia swoje zadanie :)
OdpowiedzUsuńSama go nie miałam, ale moja siostra używała
OdpowiedzUsuńNice post as always! :)
OdpowiedzUsuńKisses,
Tijana
http://itsmetijana.blogspot.com/
Bardzo mega pozytywny blog
OdpowiedzUsuńLubię takie , miło się do nich wraca <3
Pisz więcej takich notatek !!
Zapraszam do mnie :*
Co powiesz na wspólną obserwację ?
Jeśli się zdecydujesz , zapraszam :)
(Na obserwację odpowiadam max 24 h )
http://patrycjabunt.blogspot.com/
Jakoś nigdy nie chce mi się wierzyć w te nawilżające właściwości płynów micelarnych. Z produktów do demakijażu polecam micela z Biedronki (te nowe wersje są świetne). Dobrze zmywa makijaż i kosztuje grosze :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za płynami micelarnymi wole mleczko
OdpowiedzUsuń