4 czerwca 2015

104. Denko kwiecień/maj

Złośliwość rzeczy martwych - i Bloggera. Miałam już połowę notki napisane, kiedy niechcący wszystko skasoałam. A Blogger momentalnie zapisał zmiany i już nic nie mogłam odzyskać. Ostatnimi czasy bardzo cięzko jest mi się zabrać za sklecenie kilku zdań, więc naprawdę się zdenerwowałam.
Dziś zaliczyłam wizytę rodziny, wyprawę do prawie-muzeum z trzylatkiem (czołgi takie super) oraz na plac zabaw, a następnie gorączkowe i szalone (bo na ostatnią chwilę) pakowanie i wyjazd całej rodzinki na długi weekend. Ja niestety w piątek i sobotę pracuję, więc musiałam zostać w domu. Siedzę teraz w ogrodku i napawam się ciszą i słoneczką. Moje koty też zadowolone, bo Kacperek dał im nieźle popalić. Sprytna kotka, bo starsza, dala radę się schować. Ale kociak został wymiętoszony za wszystkie czasy.

Ok, dość o mnie. Przechodzę do denka z miesiąca kwietnia i maja.


1. Garnier Fructis, szampon przeciwłupieżowy fall fight - łupieżu nie miałam, więc nie wiem czy go zwalcza. Bardzo mocny czyścik - włosy po nim aż skrzypią. Plączą się strasznie i absolutnie konieczne jest użycie odżywki. Nie wysusza jednak ani nie podrażnia skóry głowy. U mnie nie spowodował łupieżu. Ja nie kupię ponownie, ponieważ jego zapach przypominał mi jakieś lekarstwo z dzieciństwa.

2. Yves Rocher, szampon nagietkowy - sprawdzony wybór. Piękny zapach, łagodne oczyszczanie. Trochę plączę włosy, ale odżywka sobie z tym radzie. Kupię ponownie.

3. The Body Shop, odżywka bananowa - bardzo ją polubiłam, niestety skończyła się bardzo szybko. Zapach na włosach zupełnie nietrawały, ale dawała świetny blask. Kupię ponownie w promocji 2 w cenie 1.

4. Balea, dwuminutowa maska do włosów - leżała u mnie i leżała, bo ja łatwo zapominam o tak małych kosmettkach. Prawdziwe cudo. Włosy były po niej cudownie miękknie, błyszczące i pachnące owocami. A naprawdę trzymałam ją tylko dwie minuty! Z chęcią kupiłabym ponownie. Tę wygrałam w rozdaniu u Ewy.



5. Adidas, żel pod prysznic Fresh - przyjemna konsystencja, piękny, orzeźwiający zapach. Mimo że lubię próbować nowych zapachów żeli, do tego na pewno wrócę.Kupię ponownie.

6. Avon, pierniczkowy plyn do kąpieli - mamy czerwiec, a ja dopiero niedawno wykończyłam zimowy płyn. Na szczęście, bo tak zimowy zapach mnie już denerwował. Ponieważ zużywanie płynów do kąpieli idzie mi wolno, raczej nie kupię ponownie zapachu, który pasuje mi tylko przez pewien okres w roku. Nie kupię ponownie.

7. Fresh Juice, kremowy żel pod prysznic marakuja i magnolia - mój pierwszy żel tej firmy (dostępnej w Hebe) i od razu trafiony. Przepiękny zapach, prawdziwie kremowa konsystencja (chociaż trochę rzadsza niż w przypadku żelów Dove). Kupię ponownie.


8. Lirene, płyn micelarny -  średni micel. Nie bardzo radził sobie z demakijażem oczu, resztę domywał raczej dobrze. Był delikatny i przyjemnie pachniał. Okazał się też być bardzo wydajny. Myślę, że kupię ponownie.

9. Oriflame, żel do mycia twarzy z alosesem - świetny żel do mycia twarzy. Łagodny, nie szczypał w oczy. Skóra po nim była lekko ściągnięta, nie musiałam jednak od razu biegnąć po tonik i krem. Ślicznie pachniał i był wydajny. Dostałam go w prezencie, ponieważ sama nie mam dostępu do konsultantki Oriflame. Z tego też powodu nie kupię ponownie. A szkoda, bo zarówno żel jak i krem z tej serii bardzo mi się podobay.

10. Ziaja, oczyszczająca pasta liście manuka - moje drugie opakowanie. Na początku był wielki zachwyt, później jakby moja skóra się na niego uodporniła. Teraz zastąpiłam go innym peelingiem, prawdopodobnie jednak kupię ponownieponieważ to bardzo dobry produkt w niskiej cenie.

11. Bania Agafii, daurska maseczka kojąca - u mnie nie robiła praktycznie nic. Twarzy była minimalnie bardziej miękka, efekt jednak nie utrzymywał się zbyt długo. Ładnie pachniała i na długo wystarczyła. Nie kupię ponownie.


12. Dove, invisible dry - zimą sprawdzał się dobrze. Zapewniał ochronę, ładnie pachniał, i nie zostawiał żadnych plam na ubraniach (aż byłam zdziwiona). Chętnie kupię ponownie. 

13. Etiaxil, bloker do skóry normalnej - uwielbiam go. Mimo, że wiele osób krytykuje tak mocno działające blokery (sama potwierdzam, że zdarza mu się podrażnić skórę), od kilku jednak lat nie wyobrażam sobie letnich miesięcy bez niego. Po prostu moj must have właściwie na cały rok. Już kupiłam ponownie.

14. Yves Rocher, krem do rąk czarne owoce - słodko pachnący kremi. Szybko się wchłaniał, jednak średnio nawilżał. Ta wersja zapachowa była dostępna tylko w okresie przedświątecznym. Jednak nawet gdyby się jeszcze pojawiłą, nie kupię ponownie, bo zapach był dla mnie zbyt nachalny.

15. Sensique, zmywacz do paznokci - stały bywalec w mojej kosmetyczce. Już kupiłam ponownie.

16. Beauty Iseree, płatki kosmetyczne - dostępne w Lidlu. Jedyne płatki, które lubię. Wiele osób uwielbia Biedronkowe, dla mnie jednak są małym koszmarem. Te z Lidla uwielbiam za to, że w ogóle się nie rozwarstwiają. Oczywiście, że kupię ponownie.

17. Maybelline, rocket volum express waterproof - świetna maskara. Miała przyjemną w uzytkowaniu grubą szczoteczkę. Głęboki kolor, nie osypywała się ani nie rozmazywała. Naprawdę wodoodporna. Wytrzymała u mnie rok (ale ja właśnie tak powoli zużywam maskary). Raczej kupię ponownie.



Siedemnaście sztuk, a cała torba zapchana. Jak dla mnie poszło całkiem znośnie (mimo że to denko z dwóch miesięcy). Znacie coś?

A na koniec wrzucam jeszcze zdjęcia Juliusza Cezara, który wyruszył na podbój ogródka.

















16 komentarzy:

  1. denko pokaźne, a kotek uroczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blogger potrafi być złośliwy. Odżywkę TBS chętnie kupiłabym jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodki kociak.
    Sporo się u Ciebie dzieje ,)
    Ja tak poszalalam, że zamówiłam dwa te płyny z avonu. .. to może mi starcza na dwa lata ,))
    Też zaczęłam zbierać opakowania na den ko,)
    Pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion :)
    ♡ ♥ ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie Ci poszło :-) Znam dwa kosmetyki Yves Rocher - szampon bardzo lubię, natomiast krem do rąk nie przypadł mi do gustu ze względu na słabe moim zdaniem właściwości pielęgnacyjne i rzadką konsystencję.
    Ostatnio polubiłam antyperspiranty Dove, jednak tej wersji nie miałam. A kotek śliczny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bardzo lubię te płyny do kąpieli z avonu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tylko pastę ziaja i zmywacz sensique z tej gromadki :)
    Śliczny kociak! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam tylko tą pastę z ziaji, ale u mnie jakoś szału nie robiła .. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Pasta z Ziaji jest genialna. Zużywam już kolejne opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie kusi ta odżywka z TBS bananowa, ale zastanawia mnie czy przypadkiem nie jest podobna do bananowego Kallosa. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale przesłodki kociak, zakochałam się! :)
    Spore denko, muszę przyznać, że żadnego z tych produktów nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie Ci poszło z denkowaniem w maju ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. sporo tego, ja nie pamiętam kiedy na blogu opublikowałam denko,oczywiście nadal wyznaje teorię "zużyj i kup", lubię te projekty na innych blogach ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tych produktów mam tylko pastę z Ziaji i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jesli skasujesz tekst uzyj ctrl i klawisz Z :) ale calego posta to wiadomo ze nie ;P

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.