Zima powoli się kończy, ze sklepowych półek znikają również końcówki kolekcji zimowych. Marka Yves Rocher wypuściła przed świętami cztery limitowane linie zapachowe : jabłko w karmelu, pomarańcza i migdał, aromatyczna wanilia, kandyzowana pomarańcza i cynamon. W ich skład wchodziły żele pod prysznic, mleczka do ciała, balsamy, pastylki do kąpieli, wody toaletowe, mydła do rąk, balsamy do ust, olejki do kąpieli, płyny peelingujące a także nawet świeca. Zapachy naprawdę kusiły, ale podczas zakupów postanowiłam ograniczyć się do minimum i wziąć tylko takie produkty, które z góry wiedziałam, że zużyję do końca zimy. Z zeszłego roku został mi żel pod prysznic o zapachu pomarańczy z czekoladą, który używałam latem - zdecydowanie nie był to zapach na tę porę roku.
Zdecydowałam się na jeden żel pod prysznic i dwa kremy do rąk. Kusiło mnie jeszcze mleczko do ciała jabłko w karmelu, ale posiadało tak dużo świecących drobinek, że moja dłoń wyglądała jak ozdoba choinkowa.
Zapachy świąteczne dostępne są jeszcze na stronie internetowej, w sklepach stacjonarnych na pewno też (choć pewnie już nie wszystkie produkty).
Żel wywąchałam w sklepie, zabrałam do domu i trochę o nim zapomniałam. Kiedy wreszcie zabrałam go do łazienki, przeżyłam mały szok. Bardzo pozytywny szok. Podczas kąpieli cała łazienka pachniała świeżutkim ciastem, cieplutką szarlotką. Tak, ja tam czuję jabłka. Chociaż sądzę, że to ten cynamon tak mnie oszukuje - bo jak cynamon, to zaraz jabłko. Zapach jest bardzo bardzo przyjemny. Bardzo słodki i na dłuższą metę pewnie by przeszkadzał, ale po kąpieli nie utrzymuje się na skórze.
Pieni się dobrze, nie uczula i nie wysusza. W opakowaniu mieści się 200 ml i zapłacić za niego trzeba 12,90 (choć w sklepach stacjonarnych na pewno jest już tańszy).
SKŁAD
AQUA, AMMONIUM LAURYL SULFATE, DECYL GLUCCOSIDE, CENTAUREA CYANUS FLOWER WATER, PARFUM, SODIUM CHLORIDE, COCAMIDE MIPA, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM BENZOATE, CITRIC ACID, LIMONENE, TETRASODIUM EDTA, SALICYLIC ACID, BHT, METHYLPROPANEDIOL, POTASSIUM SORBATE, CI 17200, CI 19140, CI 42090
Nawilżający krem do rąk o zapachu kandyzowanej pomarańczy i cynamonu , o dziwo, pachnie mi trochę inaczej niż żel. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się pomarańcza, bardzo słodka pomarańcza. Bardzo mi to przypomina zeszłoroczny limitowany zapach pomarańczy z czekoladą. Cynamonu za to nie wyczuwam w ogóle.
Zapach na dłoniach utrzymuje się długo i nie jest nachalny. Bardzo słodki, ale przełamany kwaśną nutą, w ogóle nie męczy.
KLIK
Zapach na dłoniach utrzymuje się długo i nie jest nachalny. Bardzo słodki, ale przełamany kwaśną nutą, w ogóle nie męczy.
W nawilżającym kremie do rąk o zapachu aromatycznej wanilii czuć ostre przyprawy. Wanilii jest tam mało. Zapach przez jest tylko odrobinę słodki. Jest mocny i ostry, ale jednak mniej intensywny niż słodkie kandyzowane pomarańcze. Tego kremu mogę używać co chwila, zapach zupełnie mi nie przeszkadza.
Właściwości nawilżające kremów oceniam jako bardzo dobre. Piękne zapachy motywują mnie do częstego używania, co najmniej trzy razy dziennie. W efekcie moje dłonie są bardzo dobrze nawilżone. Czasami, kiedy czuję pieczenie czy ściągnięcie, np. podczas prac domowych, wystarczy jednak aplikacja kremu by poczuć ulgę.
Kremy mają rzadką lejącą konsystencję i bardzo szybko się wchłaniają. To kolejny powód, dla którego można używać go często.
W tubce znajduje się 75 ml kremu i jego cena wynosi 12,90 zł.
SKŁAD KREMÓW
AQUA, METHYLPROPANEDIOL, GLYCERIN, ISOPROPYL PALMITATE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, STEARYL ALCOHOL CETYL ALCOHOL, CENTAUREA CYANUS FLOWER WATER, DIMETHICONE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, PHENOXYETHANOL, PARFUM, CARBOMER, LIMONENE, SODIUM HYDROXIDE, TETRASODIUM EDTA, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, CITRIC ACID.
Używałyście kosmetyków z tych linii zapachowych? Jak one pachną dla Was? Bo mój nos widać nie interesuje się tym, co piszą na etykiecie, i tworzy własne interpretacje zapachów.
Mnie nie skusił nic że świątecznych edycji YR a to zapewne dlatego, że zaglądam tam jedynie po ulubione kosmetyki i nie rozglądam się za nowościami żeby nie zbankrutować :)
OdpowiedzUsuńJa tym razem nic nie zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ich zapachów :)
OdpowiedzUsuńLubię takie świąteczne zapachy, chociaż czasem bywają tak sztuczne, że aż nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńpiekne zapachy
OdpowiedzUsuńZ YR nie miałam jeszcze nic.
OdpowiedzUsuńTego typu zapachy to tylko zimą :) Ja mam w użyciu właśnie szarlotkowe masło do ciała, ale z Sweet Secret marki Farmona :)
OdpowiedzUsuńMi bardziej spodobała się wanilia, jak dla mnie jest słodka i przyjemna :)
OdpowiedzUsuńW przypadku pomarańczy z cynamonem miałam wrażenie, że "to już było", chociaż zapach też wydał mi się przyjemny ;)
Najsłabszym punktem tych limitek była pomarańcza z migdałem....bardzo delikatny, nijaki jak dla mnie zapach
Uwielbiam takie zimowe zapachy. U mnie na okrągło wpada coś z Farmony w takich zimowych klimatach :)
OdpowiedzUsuńKocham wanilię <3 Nie wyobrażam sowie innego ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Jeśli ci się spodoba, zachęcam do obserwacji ;)
wchmurach12.blogspot.com
Na tą serię się nie skusiłam, ponieważ kupiłam już "Jabłko w karmelu" :) Ale uwielbiam wszystkie edycje limitowane tej marki i już czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą firmę. Aktualnie skusiłam się na ich perfum. Z tej edycji zapachów nic nie mam, ale pachnie kusząco :).
OdpowiedzUsuńmoje ulubione zapachy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie blogbeautymix.blogspot.com :) przyda mi się każda rada od doświadczonych blogerek :)