„Królowie
Przeklęci” reklamowani byli jako lepsza, prawdziwsza wersja „Gry
o tron”. Kolejne tomy opowiadają historie kolejnych władców
Francji, a także ich rodzin i szeregu ludzi z ich otoczenia, którzy
niejednokrotnie dzierżyli większą władzę niż król. Akcja
książki ponoć w większości pokrywa się z historią. Wypowiadać
się nie bardzo mam prawo, bo historykiem nie jestem, w książce
jest jednak dużo not biograficznych i przypisów, które dobrze
wyjaśniają pewne zagadnienia historyczne.
Akcja książki
zaczyna się od spalenia na stosie mistrza zakonu templariuszy, a
więc niezbyt przyjemnym akcentem. Taki już jednak urok historii, że
zbrodnia zbrodnię pogania. „Królowie przeklęci” to jedno pasmo
mordów, spisków, zdrad i katastrof. Dużo się dzieje i na brak
akcji nie można narzekać. Niestety, większość wydarzeń można
najzwyczajniej w świecie przewidzieć, nawet bez znajomości
historii Francji. Głównie z tego powodu nie podpisałabym się pod
stwierdzeniem, że „Królowie Przeklęci” to lepsza wersja „Gry
o tron”. Kto zna GoT, czy to książki czy serial, ten wie, że tam
nic nie jest pewnego. I to jest super! Tu niestety mało co mnie
zaskakiwało. Nie dość, że bohaterowie nie potrafili utrzymać
przede mną języka za zębami i zanim jeszcze cokolwiek zrobili, o
wszystkim mi opowiadali, to jeszcze ich zachowanie było po prostu
mało oryginalne.
Jedną z ciekawszych
postaci był bankier Tolomei. Ten przedsiębiorczy Lombard jako
jedyny potrafił utkać sieci, w które wpadali królowie i
baronowie, i który obronną ręką wychodził ze wszystkich
tarapatów. Ciekawa była również hrabina Mahaut – kobieta, która
rządziła jak mężczyzna i której wszyscy się bali. Podejrzane
było jedynie to, z jaką łatwością przychodziły jej wszystkie
jej zbrodnie, i że nigdy nie padł na nią nawet cień podejrzenia.
Na bohaterów nie ma
co narzekać, na fabułę również. Troszkę mało mi było tego
specyficznego klimatu, który spotkać można w niektórych książkach
historycznych. Przy lekturze z pewnością się nie nudziłam. Z
zainteresowaniem śledziłam losy kolejnych władców Francji oraz
ich otoczenia, i już nie mogę doczekać się, kiedy sięgnę po
kolejną część.
w klimacie historycznym, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńA mnie urzekła zakładka ♥ Książka mniej ;]
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio kiepsko z czytaniem. Synek nie daje na chwilę odpocząć ;)
OdpowiedzUsuńAle piękna zakładka! O książce będę pamiętać, z chęcią ją kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda ciekawie ale nie wiem czy chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuń