5 listopada 2014

043. Perfecta - Odmładzające Masło do Ciała o zapachu Jagodowej Muffinki

Jakieś dwa miesiące temu panował szał na nowe, kuszące swoimi zapachami masła (i peelingi) do ciała Perfecty. I ja uległam ciekawości jak naprawdę pachną ( i oczywiście działają :p ) te cudeńka, i kupiłam jedno masełko w promocyjnej cenie. Dziś dobijam już do dna opakowania, mogę więc co nieco o nim opowiedzieć. Może ktoś jeszcze nie próbował. A zapach, który kupiłam, lepiej pasował będzie nawet na zimę niż na lato.


Perfecta - Odmładzające Masło do Ciała o zapachu Jagodowej Muffinki


Co mówi producent?

Co widać gołym okiem?

Masło zamknięte jest w solidnym opakowaniu, naprawdę miłym dla oka. Różowe wieczko oraz zdjęcie babeczek i jagód przyciągają wzrok na sklepowej półce. Wszystkie informacje znajdują się na nalepkach, które w kontakcie z wodą odklejają się. 

Całość zabezpieczona sreberkiem. Po jego oderwaniu od razu czuć przepiękny, słodki aromat muffinek. Oprócz słodkości wyczuwam również lekko kwaśne nuty, to chyba te jagody. 


Konsystencja dosyć gęsta, trochę opornie masełko rozprowadza się po skórze. Trzeba się dłonią najeździć, żeby nie zostawić białych smug. Kolor dokładnie taki jak widać na zdjęciu. Ten róż to raczej nie zasługa jagód, aż strach pomyśleć jakich barwników tam napakowali.

Pojemność
225 ml

Cena
10-15 zł.

Dostępność
Drogerie, supermarkety. Gdzie ich jeszcze nie ma?

Skład

Na drugim i na trzecim miejscu składniki zmiękczające, które mogą jednak zapychać nam skórę (u mnie na początku stosowania masła właśnie tak się stało, później jednak niczego takiego nie zauważyłam, nie mam więc 100% pewności, że to wina tego masła). Wymieniane przez producenta mające zdziałać składniki, olejek orzechowy, olejek arganowy i kwas hialuronowy znajdują się na (kolejno): 9,7 i 6 miejscu (na 21 składników). Brak parabenów. 


Moja opinia

Zapach masła na tyle mnie zaczarował, że na początku nie mogłam przestać się zachwycać produktem. Jest on tak mocny i utrzymuje się na skórze tak długo, że można darować sobie nawet perfumy, szczególnie latem, kiedy odsłaniamy dużo ciała. Smarując się tym masłem, zamieniamy się po prostu w pachnącą jagodową muffinkę. 
Konsystencja, choć trochę utrudnia rozsmarowywanie, bardzo szybko i dokładnie się wchłania. Już po kilku minutach możemy założyć ubranie, bo na naszej skórze nie ma ani śladu masła. Jak jednak z działaniem zmiękczającym i nawilżającym? 
Moja skóra sucha nie jest, nie używam też żeli, które by ją wysuszały, masło więc radziło sobie całkiem dobrze. Skóra po nim nie była ani trochę tłusta, zdecydowanie jednak bardziej miękka. Młodsza też nie była, tak a propo dodatkowych właściwości wypisanych na opakowaniu. Innych wersji zapachowych raczej nie wypróbuję, ale do jagodowej muffinki być może jeszcze kiedyś wrócę, bo ten zapach po prostu uzależnia. Polecam ją osobą z niewymagającą szczególnego nawilżenia skórą.



A Wy miałyście którąś z innych wersji zapachowych? Spisały się tak jak jagodowa muffinka?

9 komentarzy:

  1. Mam tą wersję i PinaColadę :). U mnie bardzo fajnie się wchłania i rozprowadza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mialam zadnej z tych wersji, ale ogolnie te maselka i mie kusza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ten zapach kusi mnie chyba najbardziej. Jeszcze jak Ty mówisz, że on jest taki fantastyczny to wiem czy będę mogła się oprzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg tylko nie to masło...zapach ma fajny,ale dokładnie...zostawia białe smugi i trza się z nimi namęczyć.Niestety u mnie się nie sprawdził i patrząc na skład to raczej nie polecałabym go do wrażliwych i suchych skór...

    OdpowiedzUsuń
  5. zaskoczyłaś mnie trwałością zapachu... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda kusząco jak po zużywam moje zapasy to chyba wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też polecam te masła osobom z niewymagającą szczególnego nawilżenia skórą. Niestety z mocniejszymi przesuszeniami sobie nie radzi...tzn. daje chwilowe ukojenie, ale nie na długo. Co do wersji zapachowych przetestowałam już Lody Melba, Muffinke, Pina Coladę, Creme Brule i obecnie zużywam Czekoladowe Trufle :). W zapasie mam jeszcze Mistyczny Lotos + Krystaliczną Rosę. Miałam też peeling o zapachu Pina Colady. Z tych wszystkich, które używałam najmniej przypadł mi do gustu zapach masła Lody Melba - był bardzo nijaki i słabo wyczuwalny. Jagodową Muffinkę polubiłam, ale prym wiodła u mnie Pina Colada - piękny zapach ananasa i kokosa! Creme Brule jest świetny, taki budyniowy, a obecnie zachwycam się Truflami, które chyba zdetronizują Pina Coladę. To masło pachnie jak kakaowe ciasto :).

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.