6 maja 2015

098. Kwietniowe czytanie

Post książkowy, podsumowujący miesiąc kwiecień, jak zwykle z poślizgiem. Na początku roku wymyśliłam sobie pewne wyzwanie - miałam przeczytać po jednej książce z każdego europejskiego kraju. Przez trzy miesiące czytałam dzielnie. W kwietniu jednak się poddałam. 
Wybierałam się do biblioteki i znów narzekałam, że takie nudne książki mi się trafiły. Moja biblioteka nie jest niestety zbyt dobrze zaopatrzona, i wybór literatury niektórych krajów jest bardzo ubogi, czasem były to tylko trzy książki i to jeszcze tego samego autora. Dlatego też często trafiały mi się tytuły, których czytanie było dla mnie po prostu męką. Tak więc tamtego dnia znów jęczałam, że będę nudy musiała czytać, kiedy moja mama zadała mi pytanie: po co? No i stwierdziłam, że "bo takie wymyśliłam sobie wyzwanie" jest raczej mało inteligentną odpowiedzią. Czytanie książek to dla mnie największa przyjemność na świecie. Po co ją sobie odbierać, czytać coś, co mnie nudzi, jeśli na świecie są tysiące książek, które mi się spodobają?

Tak więc w kwietniu zdechło moje jedyne noworoczne postanowienie :) Dlatego właśnie w styczniu ich nie układam. Co więc z przyjemnością przeczytałam w kwietniu?

Cecelia Ahern - Sto imion

Ta książka pochodzi z listy wyzwaniowej, ale czytało się ją naprawdę przyjemnie. Opowiada historię Kitty, dziennikarki, która na skutek pomyłki, prawie traci pracę, odwraca się od niej rodzina, a obcy ludzie wytykają ją na ulicy palcami. Kiedy umiera jej przyjaciółka, szefowa gazety, w której pracuje, w hołdzie dla niej podejmuje się napisać artykuł, którego tamta nie zdążyła napisać. Problem polega na tym, że Kitty nie ma pojęcia o czym artykuł miał być. Przyjaciółka zostawiła jej tylko listę stu nazwisk. 
Książka bawi i smuci. Opowiedziane są w niej historie zwykłych ludzi, którzy za sprawą szukającej prawdy Kitty poznają się na końcu książki. Co ich wszystkich łączy? Na czym polegał pomysł zmarłej przyjaciółki Kitty? Sama odgadłam dopiero pod sam koniec książki. Spróbujcie, kiedy wy połączycie wszystkie historie.


Jennifer J. Scott - Lekcje Madame Chic

Książka poradnik, zawierająca mnóstwo cennych porad, które nie mówią nam co mamy robić, ale jak mamy robić. Książka zachęca do życia na najwyższym poziomie (z jednoczesnym porzuceniem konsumpcjonizmu), na jaki nas stać, cieszenia się z małych rzeczy, akceptowanie siebie. Pisałam o niej tutaj.

Jack Whyte - Honor rycerza

Zdecydowanie mój ulubiony typ książek - powieści historyczne z wojną na pierwszym planie. Ach..., jaka ona była cudowna, zrozumieć może tylko inny fan takich książek po trzech miesiącach czytania o baletnicach, gospodyniach domowych i mnichach. 
To drugi tom serii o templariuszach. Opowiada o wyprawie Ryszarda Lwe Serce do Zamorza. Główny bohater jest templariuszem, który z bliska widzi i opisuje króla Anglii, a także inne ważne osobistości, które miały wpływ na wyprawę krzyżową. Pięknie opisane sceny bitew, rozbudowana fabuła z wieloma wątkami. Zdecydowanie więcej takich książek powinno być pisane.

Edgar Allan Poe - Opowiadania

Autorem tym zainteresowałam się już jakiś czas temu po obejrzeniu filmu Kruk: zagadka zbrodni (który też szczerze polecam fanom Sherlocka, to zdecydowanie ten typ). Nie wszystkie opowiadania mi się podobały, niektóre mnie nudziły i nie przeczytałam ich w całości. Znalazło się jednak kilka perełek, które potrafiły wciągnąć, a nawet przestraszyć. Moim ulubionym (nie zawartym w tym zbiorze) jest Prawdziwy opis przypadku pana M. Valdemara

Charles Dickens - Oliver Twist

Uwierzycie, że nigdy wcześniej nie czytałam, tej książki? A to jednak pozycja, którą warto byłoby znać. Każdy wie kim jest Oliver Twist, ale pewnie nie każdy czytał książkę. Ja od razu i film sobie oglnądnęłam. Świetna książka. Pokazuje, że nie na wszystkich czeka szczęśliwe zakończenie (dobra, wiem, że nie taki miał być morał historii młodego złodzieja, ale mnie przypadek Nancy bardzo poruszył i wysunął się na pierwszy plan).

William Makepeace Thackeray - Księga snobów napisana przez jednego z nich.

Przy tej książce można się szczerze uśmiać. Mimo że napisana w pierwszej połowie XIX wieku, przesłanie w niej zawarte można odnieść do czasów współczesnych. Autor podzielił snobów na kilka kategorii (m.in. snobów duchownych, wojskowych, snobów i małżeństwa) i każdy z typów opisuje, przytaczając zabawne historyki, często przesadzone, świetnie jednak obrazujące ogólne przesłanie. Książka pisana lekko starodawnym stylem, czyta się ją jednak szybko i z przyjemnością. 
Jeśli chodzi o tego autora, to polecam szczerze inną jego książkę, Targowisko próżności. Na jej podstawie nakręcono również film.



I to już wszystkie przeczytane przeze mnie książki w kwietniu. W porównaniu do marca słabo, ale gdyby podliczyć strony, wyszłoby pewnie tyle samo. 
Tak ostatnio zauważyłam, że z czytaniem książek mam ten problem, co wiele z Was z kosmetykami - zamiast zacząć i skończyć jedną, czytam kilka na raz. Teraz czytam pięć, mam je w torebce, w telefonie i na komputerze w pracy. To jest uzależnienie, i to poważne :)


11 komentarzy:

  1. A wiesz, że ja też nie czytałam do tej pory żadnej książki Dickensa? Bardzo chętnie wypożyczę sobie tą pozycję na wakacje - film widziałam, bardzo mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsza mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba najbardziej interesuje mnie książka: ,,Honor rycerza'' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki Dickensa, choć przeczytałam tylko 3 z braku czasu, ale już niedługo będę miała więcej wolnego czasu, który spożytkuję na własne przyjemności... :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Madame Chic muszę w końcu przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Woow, tyle książek w jeden miesiąc?! Podziwiam, ja jestem w stanie czytać 1 w miesiącu, a w wakacje i np. święta 2-3. To i tak duużo lepiej niż przeciętny Polak, więc nie narzekam, ale zawsze jestem pełna podziwu dla osób, które czytają w takim tempie ;)).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielki szacunek dla Ciebie za przeczytanie tylu książek w 1 miesiąc ;)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.