Do tej pory nie sięgałam po żadne poradniki. Zawsze wychodziłam z założenia, że "nie będzie mi obcy człowiek mówił, jak mam żyć". Lekcje madame Chic to pierwsza przeczytana przeze mnie książka, którą można by podciągnąć pod kategorię poradników (no dobra, był jeszcze Książę Machiavellliego, ale ponieważ nie będę raczej świata podbijać, nie odnosiłam jego rad do własnej osoby).
Lekcje madame Chic to relacja z tego, czego autorka nauczyła się podczas swojego pobytu w Paryżu. Jej sposób na ubieranie się, odżywianie, makijaż, przyjmowanie gości oraz życie z pasją. To recepta na życie wypełnione harmonią, kulturą, pewnością siebie i po prostu szykiem. Nie znajdziecie tam rad, jeśli masz taką a taką figurę, noś takie a takie ubrania. Miej milion butów odpowiednich na każdą możliwą okazję. Zaczynaj dzień od ćwiczeń i koniecznie zapisz się na fitness. O nie, to zdecydowanie nie ten typ poradnika. W każdym rozdziale autorka podkreśla to, że mamy się dobrze czuć: w naszych ubraniach, w naszych ciałach, w naszych domach. Mamy zadowalać się tylko najlepszymi rzeczami dostępnymi z naszymi funduszami (życie ponad stan na pewno nas nie uszczęśliwi), niczego nie oszczędzać na potem, zdać sobie z własnej atrakcyjności i umiejętnie ją podkreślać, rozwijać się duchowo.
Książkę przeczytałam w jedno popołudnie. I wiecie co? To jest dokładnie takie życie, o jakim od dawna marzyłam. Chaos mnie męczy i przeraża. Lubię mieć wszystko na swoim miejscu, zaplanować sobie następny dzień, otaczać się ciszą. Najchętniej nie stykałabym się z radiem, telewizją, niedbałymi posiłkami i życiem w ciągłym biegu. Moje mieszkanie wypełniłabym antykami, muzyką klasyczną i książkami. Myślę, że po prostu urodziłam się kilka wieków za późno.
Wracając jednak do tytułowej rewolucji. Jennifer L. Scott poświęca sporą część książki na garderobę w kapsułce - garderobę składającą się z 10 rzeczy. Niemożliwe? Według niej możliwe jak najbardziej. Dla mnie jednak to byłby chyba jednak za duży krok. Mam jednak zamiar zastosować się do innych jej rad i nosić tylko to co:
- lubię
- w czym wyglądam dobrze
- co jest dobrej jakości (precz porozciągane t-shirty)
Uświadomiłam sobie, że zasługuję na to, żeby nosić ładne rzeczy. Nie oszczędzać je na wyjątkowe okazje, które być może nigdy nie nadejdą, nie obniżać sobie poprzeczki podczas ubierania się tylko dlatego, że cały dzień mam zamiar spędzić w domu. Której z nas nie zdarzyła się sytuacja, kiedy chodzimy sobie po domu z nieumytymi włosami, bez makijażu, w starych, być może brudnych ubraniach, a tu dzwonek do drzwi? Mnie zdarzyła się nie raz. Zamiast krępować się wtedy, albo szybko się przebierać, nie lepiej było rano przeznaczyć na ubieranie się kilka minut więcej i trochę lepiej się ogarnąć?
Tak więc na początek szykuję rewolucję szafy. Moja siostra już się cieszy, bo zawsze przy takich okazjach zgarnia kilka ciuszków. Ja mam nadzieję, że dzięki temu rano nie będę miała już dylematów co na siebie włożyć. Bo im mniej ubrań będę miała, tym mniej możliwości. I tym szybciej w końcu się na coś zdecyduję.
Lekcje madame Chic przeczytałam dzięki Linie, u której wygrałam tę książkę w rozdaniu. To naprawdę wspaniała nagroda. Czuję się zainspirowana :) Dziękuję Ci za to serdecznie.
Dla zainteresowanych mam jeszcze link do bloga Jennifer --> The Daily Connoisseur
Wygląda ciekawie :)! Wiesz, ja też mam wrażenie, że urodziłam się za późno ;p
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie lubię poradników, nie czytam ich, bo nie lubię rad, które tak naprawdę wcale nic nie wnoszą w moje życie, nie muszą przecież nam służyć, jedynie są wskazówkami osób je piszących... :)
OdpowiedzUsuńTą książką mnie zaciekawiłaś, znam pewną osobę z Francji, która mówi dokładnie tak samo - Francuzi żyją, by być szczęśliwymi, czerpią przyjemności z małych rzeczy, pielęgnują swoje relacje, widzą pozytywne strony każdego dnia... wystarczy uśmiech, bukiet kwiatów, pyszne śniadanie ( wcale nie w drogiej restauracji ) z bliską osobą... Chętnie przeczytam :)
Ja nie znam nikogo, kto mieszka we Francji. Dobrze więc wiedzieć, że to co przeczytać można w książce to prawda. Chociaż pewnie nawet gdyby to była fikcja, i tak by mi się podobała :)
UsuńJa jestem mistrzem porozciąganych T-shirtów :):):)
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za takimi książkami :) a może to błąd ?
OdpowiedzUsuńMyślę, że z poradnikami jest tak jak z resztą książek: są dobre i są złe. Grunt, to trafić na taki, który nas nie zdenerwuje ale natchnie do działania.
Usuńksiążka na pewno jest fajna :)
OdpowiedzUsuńmyślę że mogłabym ją przeczytać ;)
pozdrawiam cieplutko myszko ;*
Ja ostatnio zrobiłam rewolucję w mojej szafie :) lubię książki o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńOooo, to chyba coś dla mnie! Ale ja z rewolucją w szafie muszę jeszcze chwilkę poczekać :)
OdpowiedzUsuńchetnie bym przeczytala:)
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-beautynails.blogspot.com/ Zapraszamy! Może obs za obs? Jeśli się zgadzasz to zacznij i napisz u nas , a my się odwdzięczymy. :*
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, muszę w końcu ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńwidziałem ją ^^ ale pok ico za duż osię u mnei dzieje i brak czasu :(
OdpowiedzUsuńStraszenie np. kuriera czy sąsiadki "domowym" wyglądem zdarzyło mi się nie raz więc może warto przeczytać książkę aby zachciało mi się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKurier zagląda tylko na moment. Najgorzej, jak ktoś zostaje na kawie :)
UsuńJa również ni bardzo lubię poradniki, ale słyszałam nie raz o tej książce że jest hmm inna :) Z tego co tu napisałaś to mniemam że nawet nawet próbuję się stosować do takich rad już od dawna. Oczywiście nie zawsze mi to wychodzi. Ale naprawdę człowiek jest szczęśliwszy jak żyje po swojemu, jak otacza się przedmiotami które mu się podobają jak nie przyjmuje bylejakości. Na pewno muszę jeszcze bardziej postarać się o to że jak nigdzie nie wychodzę to też powinnam dobrze wyglądać. Kiedyś taka byłam zawsze, rano choć nigdzie nie szłam to było naturalne dla mnie ubrać się fajnie, zrobić makijaż. A w ostatnich latach jakoś się rozleniwiłam, ale walczę z tym, bo naprawdę o niebo lepiej się czuję i mam większą chęćdo działania jak nie chodzą w powyciąganym dresie i nieumytych włosach :D
OdpowiedzUsuńTeż się staram, ale czasami mam takiego lenia, że średnio mi to wychodzi :) Mam nadzieję, że to kwestia przyzwyczajenia i kiedyś wejdzie mi to w nawyk.
UsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że zasługujesz na to, by nosić ładne rzeczy. Każda kobieta zasługuje na to i powinna dbać o siebie codziennie, a nie tylko wtedy, gdy ktoś nas widzi :) Książka wydaje się ciekawa, lubię tego typu literaturę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już 2 recenzje tej książki i dziewczyny polecały tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za poradnikami.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Dlatego zdziwiłam się, że ten mi się spodobał :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńChętnie bym poznała tą książkę ;)
OdpowiedzUsuń