15 stycznia 2016

152. Przeczytane/obejrzane w grudniu

KSIĄŻKI

Gerard Walter - Cezar


Biografii nigdy nie lubiłam i ta jest pierwszą, jaką przeczytałam. To najcudowniejsza powieść, a najlepsze jest to, że napisała ją historia. Jest w niej wszystko, czego szukam w książkach: polityka, wojny, zdrady. To taka Gra o tron, tylko w wersji bez smoków. Napisana jak prawdziwa powieść, autor nie skupiał się na tym, co zazwyczaj spotyka się w w książkach historycznych. Cezara czytało się lekko i szybko. A przy tym  ile się nauczyłam. Po lekcjach historii Cezara miałam za ofiarę, zdradził go w końcu przyjaciel. Dopiero po lekturze tej książki zrozumiałam, że Brutus po prostu nie mógł postąpić inaczej, i że zawiązany spisek był najlepszym co mogło spotkać wtedy Rzym.



Tanja Kinkel  - Synowie wilczycy


Kolejna książka opowiadająca dzieje starożytnego Rzymu, tym razem samego jego początku. 
Ilian to etruska kapłanka. Kiedy zachodzi w ciąże i zaczyna opowiadać historię o tym, że ojcem jej dziecka jest bóg, jej stryj król postanawia się jej pozbyć - odbiera jej imię i oddaje ją za żonę latyńskiego chłopa. Ilian musi opuścić miasto i od tej pory żyć z dala od domu nie jak córka pozbawionego tronu króla, ale jak żona wieśniaka. Ambitna dziewczyna nie chce się jednak z tym pogodzić, i tuż po urodzeniu nie jednego dziecka, ale dwóch - chłopców bliźniaków - opuszcza wioskę i rusza świat, by dzięki swojemu sprytowi  i inteligencji zdobyć koronę dla swojego syna Remusa. 
Wiadomo, jak historia się kończy, i który z chłopców zostaje królem. "Synowie wilczycy" to świetna próba wyjaśnienia mitu założycielskiego Rzymu, poparta faktami historycznymi.


Charlaine Harris - Martwy aż do zmroku


Na podstawie tej serii książek nakręcony został serial. A że wszelkie książki i filmy o wampirach lubię, postanowiłam sprawdzić, czy i ta historia mi się spodoba.
Sookie jest zwyczajną dziewczyną z małego miasteczka. Mieszka z babcią i pracuje jako kelnerka. Jedyne, co odróżnia ją od wielu setek innych dziewczyn jest jest umiejętność słyszenia myśli innych ludzi. Kiedy pewnego dnia do baru, w którym pracuje, wchodzi wampir od którego nie słyszy absolutnie nic, postanawia się z nim zaprzyjaźnić. No i można sobie wyobrazić jak się ta przyjaźń kończy - Sookie i Ben zostają parą. W tym samym czasie w okolicy ktoś zaczyna mordować młode dziewczyny, a podejrzanym zostaje brat Sookie. 
Watek morderstw urozmaica akcję. Nie mamy tu zwykłego romansu paranormalnego. Sookie da się lubić. To taka postać, którą każdy chętnie widziałby w roli przyjaciółki. Czuję się skuszona, by przeczytać kolejne części i obejrzeć serial.

 
Susana Vallejo Chavarino - Czarne żniwa

Enrique jest drugim synem hrabii, który z domu wychodzi z niczym, i aby zostać kimś, zaczyna pracować w Toleda dla Inkwizycji. Poznaje tam wdowę Veridianę, w której z miejsca się zakochuje. Ta jednak znika, zostaje uprowadzona przez ludzi, których pracodawcy Enrique każą mu znaleźć. Kiedy dochodzi w końcu do spotkania okazuje się, że ludzie ci, mnisi, skrywają ogromny sekret, do którego dopuszczeni zostają Veridiana i Enrique. 
Pomysł na książkę był bardzo dobry, ale wykonanie bardzo mierne. Autorka chciała za dużo rzeczy w niej połączyć: mamy nieszczęśliwą miłość (Enrique kocha Veridianę, ona kocha mnicha, a mnich jest mnichem i kocha Boga), Inkwizycję, czarną śmierć i Inny Świat, do którego przenieść można się za sprawą magicznych wrót. Prawda, że za dużo tego? A książka ma zaledwie 352 strony. Nie da się tego wszystkiego porządnie opisać. Autorka wymyśliła inny świat, a w ogóle go nie opisała. Podczas pobytu głównych bohaterów w nim rozwodziła się nad tym, jak to Veridiana nie może się przystosować do życia z prostymi ludźmi, bo sama kiedyś żyła jak arystokratka. 
Książkę przeczytałam do końca bo myślałam, że może jednak coś dobrego w niej znajdę. Nie znalazłam. 

Lauren DeStefano - Atrofia

Przerażająca wizja przyszłości. Ludzie znajdują lek na długowieczność i wszystkie choroby - pierwsze pokolenie jest idealnie zdrowe i nie umiera. Ich dzieci jednak rodzą się z wirusem, na który nie ma leku. Dziewczyny umierają w wieku lat 20, chłopcy 24. I nic się z tym nie da zrobić, mimo że wszyscy pracują nad lekarstwem.
Rine zostaje porwana i sprzedana jako żona dla syna bogatego lekarza z pierwszego pokolenia. Jej zadaniem jest urodzić mu dzieci, które będą żyły dłużej niż ona. Takie samo zadanie stoi przed pozostałymi żonami:  Cecily i Jenną. Rine nie chce się na to zgodzić, i cały czas planuje ucieczkę, powrót do swojego brata bliźniaka. 
Książka smuci od początku do końca. Główna bohaterka nie ma złudzeń, wie, że zostało jej tylko kilka lat życia. Chce jednak umrzeć po swojemu, z daleka od potwornego doktora. Czytając tę książkę potrafiłam wczuć się w te realia, w których zna się własną datę śmierci i nie ma szans na to, by poznać własnych rodziców. Mimo że historia naprawdę mnie wciągnęła, nie wiem czy chcę czytać kolejną część. Jest po prostu za smutna, żeby czytało się ją z przyjemnością.


FILMY

Dziewczyna z Alabamy
 

Melanie ma życie, o jakim zawsze marzyła. Jej kariera projektantki mody idzie w jak najlepszym kierunku, a jej idealny chłopak właśnie się jej oświadczył. Na przeszkodzie do jej szczęścia stoi tylko jedna osoba - jej mąż Jake, który nie chce dać jej rozwodu. Melanie jedzie do Alabamy, by zdobyć jego podpis na dokumentach rozwodowych. Na miejscu przypomina sobie, jak wiele z dawnej siebie straciła.
Zabawny film, chociaż zakończenia w pełni szczęśliwym bym nie nazwała. Jak dwóch facetów kocha się w jednej dziewczynie, to po prostu nie da się tak zrobić, żeby wszyscy byli szczęśliwi.



Merida waleczna



Merida jest księżniczką, normalną więc koleją rzeczy jest, że rodzice chcą ją wydać za mąż. Dziewczyna buntuje się i robi wszystko, by uniknąć tego losu. Prosi czarownicę o zaklęcie, które sprawi, że matka da jej spokój ze ślubem. Szybko jednak okazuje się, że zaklęcie ma skutki uboczne. 
Film warto obejrzeć choćby ze względu na animację - włosy Meridy żyją własnym życiem i są absolutnie wspaniałe. Świetne są też teksty księżniczki. A sama historia zupełnie nie o tym, czego można się spodziewać. Nie ma wielkiej miłości, walki, zadań do wykonania. Chodzi o relacje matki i córki, o ich własną wojnę. Szczerze polecam.






I na koniec małe podsumowanie. W 2015 roku przeczytałam 55 książek i obejrzałam 26 filmów.


10 komentarzy:

  1. Sporo książek przeczytałaś. Pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  2. O lubie ten film "dziewczyna z Alabamy " :)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama ostatnio oglądałam jakąś bajkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Serial o którym mówisz, nie pamiętam nazwy, widziałam chyba ze dwa pierwsze odcinki. A że ja pochłaniam tego typu seriale nie pamiętam co przerwało mi seans, ale nigdy go nie dooglądałam. Jednak to świetnie bo chyba zrobię mały eksperyment i przeczytam sobie najpierw książkę. Nigdy nie czytałam tych wszystkich książek serialowych, a to może być całkiem fajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. statystyki ładne, szczególnie te ksiązkowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja i malo obejrzalam i rzeczytalam

    OdpowiedzUsuń
  7. Serial Czysta Krem oglądałam, został mi ostatni sezon do zobaczenia ale książek nie czytałam. Ale z tego co wiem to trochę się różnią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ZZnam tylko ,,Dziewczyna z Alabamy" ;)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.