20 listopada 2016

240. Balea, waniliowo-kokosowy żel pod prysznic

Rzadko piszę o żelach pod prysznic, bo według mnie co można o nich mówić? Każdy myje, różnią się w zasadzie tylko zapachami. O tym jednak cudaku muszę wspomnieć, bo już sam jego zapach zasługuje na jakiś medal. 


Za granicę nie wyjeżdżam, nie znam też nikogo kto jechałby na przykład do Niemiec i planował tam zakupy kosmetyczne, żeby i mnie przy okazji mógł kupić Baleę. Bardzo więc się ucieszyłam, kiedy u mnie w mieście otwarto sklepik z chemią niemiecką. Cały czas mi tam nie po drodze, nie wiem więc czy pojawiło się tam trochę więcej Balei. Podczas mojej wizyty naprawdę nie było z czego wybrać. Żeli były chyba tylko trzy rodzaje, najbardziej spodobała mi się wanilia z kokosem.


 Za 300 ml żelu zapłaciłam 5 zł. Żel ma kremową konsystencję i kolor złamanej bieli. Opakowanie jest bardzo wygodne w użytkowaniu. Z łatwością wycisnęłam resztę produktu. Nie wiem jak wam, ale mnie zawsze podobały się opakowania kosmetyków Balei. Są naprawdę ładne, kolorowe i prawie zawsze można po nich poznać zapach kosmetyku, nawet bez znajomości języka niemieckiego.


 Kremową konsystencję wolę bardziej niż typowe glutkowate żele. Na największą uwagę zasługuje jednak zdecydowanie zapach. To taki słodziutki, ciepły, idealny na jesień ulepek. Jako perfumy, dające się wyczuć przez długi czas, byłby nie do zniesienia. Ale pachnący tylko pod prysznicem niesamowicie relaksuje i poprawia nastrój. Pachnie jak jakiś słodki krem albo ciasteczka. Niezwykle prawdziwie i apetycznie. No i kusząco. 


Żel jest łagodny, skóra nie swędzi po nim nawet jeśli nie użyje się balsamu. Pachnie jedynie przez kilka minut, a później bezpowrotnie się ulatnia. Żel pieni się bardzo ładnie i nie potrzeba go dużo, żeby umyć całe ciało. Dla mnie to było bardzo miłe spotkanie z niemiecką marką i jeśli spotkam jeszcze dokładnie ten żel, z pewnością go kupię.

23 komentarze:

  1. Uwielbiam balee 'od pierwszego powąchania' :)) chyba mam ten wariant w zapasach, jeśli nie, na pewno do mnie w końcu trafi, bo uwielbiam kokos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc na pewno ta wersja będzie Ci się podobała :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię żele balea
    Ale tego jezcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z moich ulubionych kompozycji zapachowych ♥ Kocham Baleę, i zwożę ją z Niemiec tonami :D hah
    Obserwuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś tak czuję, że ten żel rozbudziłby mój apetyt :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś żel z Balea tylko w innej wersji i całkiem go polubiłam. Cena niska, a jakość całkiem przyzwoita. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Oby tylko Balea się o tym nie dowiedziała i cen nie podniosła :)

      Usuń
  6. Nie miałam okazji obcować z tą firmą, chodź nie raz w niemczech byłam :) jak tylko będę mieć okazję na pewno wypróbuję bo słyszałam wiele dobrych opini na ten temat. Trochę ta marka przypomina mi naszą Isanę z rossemana ;)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja ukochana wersja zapachowa żeli Balea <3 Zużyłam dwa opakowania, trzecie czeka w zapasach a potem na pewno poproszę chrzestną o przysłanie kolejnych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jakoś jeszcze nic z Balea nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tej wersji zapachowej jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię sięgać po żele marki Balea. Cenię je przede wszystkim za piękne zapachy, niskie ceny i niewysuszające formuły.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj waniliowy, musi pachnąć pysznie ;D

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.