23 stycznia 2017

259. Garnier, Invisible BWC Floral Fresh Roll On

Stworzenie idealnego antyperspirantu to wielkie wyzwanie stawiane przed rynkiem kosmetycznym. Wyzwanie, ale też pole do manewru. Poszukiwania formuły kosmetyku, który skutecznie i przez długi czas będzie chronił nas przed potem trwają. Ten ideał musi być jednak nie tylko zabójczy dla potu, ale również delikatny dla naszej skóry oraz dla naszych ubrań - a więc zero lepienia, zero podrażnień, zero białych i żółtych plam. Do tego najlepiej by działał antybakteryjnie i ładnie pachniał. Miał też wygodną formę aplikacji, szybko się wchłaniał, był tani i wydajny. Same widzicie, trochę tych wymagań jest. Dlatego też firmy kosmetyczne co chwilę wypuszczają na rynek jakieś nowości.


Marka Garnier posiada w swojej ofercie dziewięć różnych "kulek". Moja wersja to Invisible BWC Floral Fresh Roll On, zakupiona w dwupaku podczas promocji w Biedronce. Kupiłam, bo czytałam sporo pozytywnych opinii, nie zwróciłam jednak uwagi której wersji te opinie dotyczą.  Po dwóch miesiącach używania wersji różowej śmiało mogę stwierdzić, że na pewno nie tej.
 Ale po kolei.



48h* ochrony przed wilgocią i przykrym zapachem, dzięki ultraabsorbującemu Mineralite**





Formuła nowej generacji: oparta na niewidocznych składnicach, by chronić kolorowe ubranie przed śladami i plamami. Pozbywasz się efektu sztywnienia materiału lub gromadzenia produktu na materiale w okolicach pach. 

 CZARNY : bez białych śladów nawet przy obcisłych topach; 
BIAŁY : bez żółtych plan, pranie po praniu; 
KOLORY : rewolucja dla kolorowych koszulek! Zapobiega przebarwieniom na materiale.



SKŁAD

AQUA, ALUMINUM CHLOROHYDRATE, DIMETHICONE, C14-22 ALCOHOLS, STEARETH-100/PEG-136/HDI COPOLYMER, PARFUM/FRAGRANCE, C12-20 ALKYLGLUCOSIDE, HYDROXYCITRONELLAL, IODOPROPYNYL BUTYLCARBAMATE, LIMONENE, LINALOOL, PERLITE, TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE, HEXYL CINNAMAL, 



 Antyperspirant okazał się koszmarną pomyłką. Zupełnie nie chce się wchłaniać - nawet jeśli dam mu kilka minut, i tak skóra pod pachami jest dalej mokra. Wkładając ubranie, całość automatycznie ląduje na materiale. Plusem jest to, że jednak go nie brudzi. Nie ma więc żadnych plam, ale co z tego, skoro na skórze niewiele zostaje. Co ma wtedy chronić mnie przed poceniem? Nasiąkniętą antyperspirantem bluzka? Ochronę daje więc ta kulka naprawdę minimalną. Wystarczy, że jestem ciut za ciepło ubrana dla temperatury panującej w danym pomieszczeniu, i już zaczynam czuć, że pod pachami robi mi się mokro. Jakbym zupełnie nic nie użyła rano! Naprawdę już dawno nie spotkałam tak nieskutecznego antyperspirantu. Zimą nie potrzebuję dużej ochrony, bo to jednak latem pocę się mocniej. Różowa kulla z Garniera sprawdza się jednak jedynie, kiedy zostaję cały dzień w domu i praktycznie nic nie robię. Wtedy i ona nie ma nic do roboty, więc działa. Po prostu pachnie i tyle. Winę za jej niepowodzenie zrzucam na to słabe wchłanianie właśnie. To, co miało działać, zostaje po prostu wtarte w ubranie. Tak więc tej wersji zdecydowanie nie polecam. Sama muszę się zastanowić, co zrobię z drugim opakowaniem leżącym w zapasach, bo kupiłam od razu dwupak. 

8 komentarzy:

  1. Szkoda, że taki koszmarek z niego. Ja używam najczęściej Vichy.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też wielka klapa niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Produkt u mnie się nie sprawdza, ładnie pachnie i nic po za tym. Antyperspiranty z Garniera słabo się u mnie sprawdzają :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię deo w kulce, zawsze zostawiają mi ślady. Miałam Garniera w sprayu ale kiepski był więc wracam do niezawodnego DOoe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo wiem że będe omijała szerokim łukiem ! Generalnie nie przepadam za kulkami ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim przypadku to jedyny antyperspirant, który sprawdza się w 100%! Szybko schnie, delikatnie pachnie i rewelacyjnie chroni przed potem. Szkoda, że nie każdemu służy to samo.

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.