22 czerwca 2017

284. Colleen Houck - Klątwa Tygrysa


Od samego początku książki towarzyszymy Kelsey, osieroconej przez rodziców, pełnej empatii i życzliwości młodej dziewczynie. Kelsey zatrudnia się w cyrku, gdzie ma pomagać między innymi w opiece nad zwierzętami. Wśród jej podopiecznych znajduje się biały tygrys, z którym dziewczynę szybko zaczyna łączyć niezwykła więź. Wkrótce okazuje się, że to zaklęty indyjski książę, któremu tylko Kelsey może pomóc złamać klątwę. Aby jednak to zrobić, obydwoje muszą przejść wiele ciężkich prób i pokonać własne słabości, zmierzyć się ze swoimi wątpliwościami oraz przykrymi wspomnieniami. A także zaufać sobie na tyle, by móc wyznać sobie miłość.

W drugiej części do Kelsey i jej białego tygrysa Rena przyłącza się jego młodszy brat Kishan, który również zaklęty jest w postaci tygrysa. Jest on całkowitym przeciwieństwem Rena. Z początku wrogo do wszystkich nastawiony, pod wpływem Kelsey porzuca swoje dotychczasowe samotne życie i postanawia wspomóc brata i jego ukochaną w ich dążeniu do złamania klątwy. Na ich drodze staje jednak stary wróg, z którym to Kelsey i Kishan muszą się zmierzyć.

Akcja książek toczy się głównie w Indiach, w ich zaginionych i mitycznych miastach, pełnych indyjskich legend i bogów. To bardzo ciekawa odskocznia od tego co najpopularniejsze. Mało jest takich książek o Indiach, a muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten baśniowy klimat. Zaklęci indyjscy książęta tylko dopełniają wizji pełnej magii i czarów krainy, do której wkracza zwykła dziewczyna z Ameryki.



Niestety, oprócz niesamowitej wizji Indii, książka niewiele ma do zaoferowania. Na początek – bohaterowie. Są tak wyidealizowani, że zupełnie nierealni. Są też nudni, niczym nie zaskakują.  Najnudniejszy jest pan Kadam. To taka dobra wróżka, która wyczarowuje wspaniałe pałace, drogie samochody, samoloty, wspaniałe suknie itd. Działało to trochę na zasadzie: bohaterowie utknęli na środku pustkowia i autorka nie ma pojęcia jak wybrnąć z sytuacji, pojawia się więc pan Kadam w prywatnym odrzutowcu i sytuacja jest uratowana. Albo na przykład postanawia akcję przenieść do Stanów, ale nie bardzo pasuje jej, żeby Kelsey mieszkała u swoich rodziców zastępczych, bo tam wizyty tygrysa byłyby odrobinę kłopotliwe, więc pan Kadam kupuje jej dom w lesie, zapełnia jej garderobę nowymi ubraniami, do garażu wstawia drogi samochód i zostawia miliony na koncie bankowym. Biorąc poprawkę na to, że Ren i Kadam są bogaci i mają być za co Kelsey wdzięczni, cała ta sytuacja jest grubo przerysowana. We dwójkę planują dziewczynie życie, mówią jej na jakie zajęcia ma chodzić, co jeść i w co się ubierać, a ta oczywiście  przyjmuje ich pomoc w organizacji własnego życia, prawie zupełnie nie protestując. Kelsey to bardzo nieporadna osoba, a przy tym niezwykle irytująca. Nie potrafi sama przed sobą przyznać, że kocha Rena. Rani jego i siebie, właściwie bez powodu. To taka drama queen, która nie potrafi być szczęśliwa, kiedy jest szczęśliwa. Woli sama sobie złamać serce i cierpieć – niestety autorka nie potrafiła wyjaśnić dlaczego właściwie dziewczyna to robi. Książęta wypadają na jej tle dużo lepiej. Zwłaszcza w drugiej części zyskują.

Historia zaklętych tygrysów jest oryginalna i wciągająca, a opis Indii i zaginionych miast naprawdę porywający. Bohaterów też da się przełknąć (chociaż Kelsey może stanąć w gardle), ale niestety tego naciąganego wróżkowania niestety nie dałam rady przeżyć. To po prostu wyszło bardzo głupio i odebrało cały urok książce. Jakby napisano ją dla dzieci, albo jakby autorce nie chciało się poświęcić kilku stron na opis tego, jak Kelsey sama dba o siebie, na przykład zapisując się na zajęcia na uniwersytecie czy idąc na zakupy, tylko od razu dała jej wszystko gotowe. Takie drobiazgi, ale jeśli przewijają się przez całą książkę, potrafią napsuć nerwów.

Wam polecam przeczytać pierwszą część. Mniej drażliwe osoby ode mnie zachwycą się Indiami, i może nie zauważą tego, co mi przeszkadzało najbardziej. Bo historia jest bardzo oryginalna i wzbudza wiele emocji.




4 komentarze:

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.