Przez moją łazienkę przewijają się głównie szampony Yves Rocher i Banii Agafii. Mogłoby to się wydawać odrobinę monotonne, gdyby nie to, że rosyjska marka ma do zaoferowania bardzo wiele wariantów szamponów. Fakt, są one do siebie podobne i niektórych nie potrafię zakwalifikować do tych lepszych czy gorszych. Ciągle jednak próbuję i szukam nowych, i naprawdę rzadko się zawodzę.
Szampon - odżywka regenerujący na bazie ekstraktu mydlnicy lekarskiej.
Wzbogacony w ekstrakty koniczyny, nagietków i macierzanki. Regeneruje włosy. chroni je przed wypadaniem, odbudowuje strukturę, nadaje blask. Szampon uelastycznia, przyśpiesza wzrost włosów. Ułatwia rozczesywanie i chroni przed uszkodzeniem.
SKŁAD
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, SODIUM CHLORIDE, COCAMIDE DEA, COCAMIDOPROPYL BETAINE, POLYQUATERNIUM-7, TRIFOLIUM PRATENSE FLOWER EXTRACT, THYMUS VULGARIS LEAF EXTRACT, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT, SAPONARIA OFFICINALIS ROOT EXTRACT, COCO-GLUCOSIDE, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, PARFUM, CITRIC ACID, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE, LIMONENE, HEXYL CINNAMAL, CITRONELLOL, GERANIOL.
Wersję z mydlnicą już kiedyś miałam, tym razem jest to jednak połączenie szamponu i odżywki. Zazwyczaj nie sięgam po takie specyfiki, bo wolę, żeby ze skórą głowy kontakt miały tylko kosmetyki oczyszczające, a więc szampony, natomiast odżywki i maski lecą jedynie na długość. W przypadku Banii Agafii postanowiłam jednak zaryzykować, bo ich szampony mają to do siebie, że naprawdę porządnie oczyszczają, a niektóre wręcz przesuszają. Nie inaczej było w przypadku tego szamponu. Skórę głowy ładnie oczyścił i nie podrażnił, nie zauważyłam jednak takiej lekkości i uniesieniu u nasady jak w przypadku wersji zwykłego szamponu z ekstraktem z mydlnicy.
Szampon z odżywką łagodnie potraktował zarówno skórę głowy jak i włosy. Nie splątał ich, choć oczywiście nie zrobił z nimi tego co nawet najuboższa odżywka. Nie dodał blasku ani miękkości, nie wpłynął na ich wypadanie - chociaż akurat teraz z tym problemu nie mam. Nie mierzę również długości włosów, więc nie powiem, czy po szamponie rosły szybciej, choć nie przypuszczam. Podsumowując, szampon-odżywka okazał się po prostu łagodniejszym szamponem. Nie plątał włosów i nie wysuszał ich, używając go mogłam obejść się bez odżywki. Nie poprawił jednak ich stanu ani wyglądu. Wolę jednak wersję mocniej oczyszczającą, po niej włosy były leciutkie i puszyste, a nie po prostu czyste. Dodam jeszcze, że szampon ładnie ziołowo pachnie. Ja te zapachy uwielbiam i lubię, kiedy długo utrzymują się na włosach.
Zamierzam się do zakupu rosyjskich kosmetyków od dłuższego czasu ale ciągle coś mi nie po drodze :P
OdpowiedzUsuńciekawe jak moja skor aglowy by sobie z nim "pogadala"
OdpowiedzUsuń