Affinity Bay, lawendowy krem do rąk
Co widać gołym okiem?
Tubka kremu zapakowana jest w śliczny, fioletowy kartonik o nietypowym kształcie (jego dolna i górna podstawa to romby, nie kwadraty czy prostokąty). Na kartoniku namalowane są kolibry, ważki, klatki i kwiaty, a srebrne napisy są wytłaczane. Mnie opakowanie bardzo się podoba, jest naprawdę śliczne, i na pewno wymyślę mu jakieś zastosowanie. Kartonik jest po prostu za ładny, żeby go wyrzucać.
Sama tubka jest w jasno beżowym kolorze, ozdobiona fioletowymi napisami i obrazkiem lawendy. Jej rozmiar jest mały, bardzo poręczny. Zamykanie standardowe, na klik.
Pojemność
50 ml
Cena
10 zł.
Dostępność
TK Maxx, eBay (tu cena waha się od 5 do 10 euro)
Skład
AQUA, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, ISOPROPYL, PALMITATE, STEARIC ACID, GLYCERIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BETAINE, UREA, POTASSIUM LACTATE, SODIUM POLYGLUTAMATE, HYDROLYZEDSCLEROTIUMGUM, PARFUM, DIMETHICONE, SORBITOL, HONEY EXTRACT, TOCOPHERYLACETATE, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA OIL EXTRACT, TETRASODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, IMIDAZOLIDINYL UREA, TRIETHANOLAMINE, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, PEG 40 HYDROGENATED CASTOR OIL, LINALOOL, COUMARIN, GERANIOL, LIMONENE, EUGENOL, CI 42090, CI 17200.
Moja opinia
Zapach zdecydowała o tym, że krem kupiłam, i zapach sprawił, że krem pokochałam. Przepiękny, cudowny zapach lawendy. Wystarcza odrobina kremu by nasmarować całe dłonie i przez długi czas cieszyć się intensywnym zapachem lawendy. Krem ma raczej rzadką konsystencję, dzięki temu wspaniale rozprowadza się po skórze. Szybko się wchłania i pozostawia dłonie gładkie i mięciutkie, jednak bez nieprzyjemnej tłustej warstwy. Nawilżenie nie jest jednak bardzo mocne i zdecydowanie nie utrzymuje się dłużej. To raczej krem do poratowania w ciągu dnia, kiedy zależy nam na jak najszybszym wchłonięciu, by móc wrócić do przerwanych obowiązków. Dla osób z niewymagającą skórą będzie wystarczający, dla mnie jednak okazał się za słaby w pojedynkę. Szczególnie z silnie przesuszającą się skórą pomiędzy palcami. Choć ładuję go tam całkiem sporo, delikatna skóra już pod trzech, czterech godzinach znowu robi się bardzo sucha. Dlatego na noc nakładam pokaźną dawkę kremu z mocznikiem, który wspomaga lawendowego cudaka. Ale to juź temat na inną recenzję.
Krem bardzo przypadł mi do gustu ze względu na swój zapach i szybkość wchłaniania się. Jeśli spotkam go jeszcze kiedyś (okazało się, że w mieście obok też mam TK Maxx :p ), na pewno kupię ponownie. Latem być może okaże się wystarczający i moim dłoniom wystarczy.
Ja byłam w TK Maxx w W-wie i nie wiem czy tam zawsze taki bałagan czy tylko ja trafiłam na jakieś zamieszanie. A tego cudu nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPudełko ładne, opakowanie ładne, zapach musi być genialny, bo uwielbiam wszystko, co lawendowe :) Ale właściwie nie przepadam za kremami do rąk, irytuje mnie fakt, że mam coś na dłoniach. Oczywiście, zmuszam się od czasu do czasu, żeby nie mieć ich suchych, ale z wielkimi bólami :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię zapach lawendy, niestety obecnie mam spory zapas kremików do rąk, więc muszę poczekać.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńW TK Maxxie moje spojrzenie też zawsze wędruje w stronę kosmetyków. Zachwycam się najczęściej szufladkami na mydełka, ale trochę szkoda mi na nie kasy. Co do kremu na prawdę ślicznie się prezentuje, ale chyba potrzebowałabym mocniejszego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńW TK Maxxie nigdy nie mogę nic dla siebie znaleźć ;\
OdpowiedzUsuńAle bardxo lubię lawendowy zapach ;D
W TK Maxxie nigdy nie mogę nic dla siebie znaleźć ;\
OdpowiedzUsuńAle bardxo lubię lawendowy zapach ;D
W TK Maxxie nigdy nie mogę nic dla siebie znaleźć ;\
OdpowiedzUsuńAle bardxo lubię lawendowy zapach ;D
Na lato chetnie i ja bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie i cena też zachęcająca:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu :) boję się, że mógłby mi nie przypaść do gustu, ale kto wie
OdpowiedzUsuńlubię zapach lawendy ;)
OdpowiedzUsuńtakich zapachów nie lubię ale za to opakowanie przepiękne :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie bo nie przepadam za lawendowym zapachem.
OdpowiedzUsuń