Koniec miesiąca oznacza podsumowania. Jako pierwsze podsumowanie nowości. Część kupiona pod koniec grudnia, ale że w grudniu nie było posta z nowościami, pokazuję je teraz.
Żele z Avonu uwielbiam. Różowy już w użytku, pachnie po prostu cudownie. Mus do ciała o zapachu trufli czekoladowej - czaiłam się na niego już od dawna, ale dopiero w ostatnim katalogu był w sporej promocji. Pędzelek do robienia wzorków na paznokciach jest właściwie dla mojej siostry (dla mnie to już za bardzo skomplikowane), ale z pewnością pokażę na blogu co można nim wyczarować.
Nareszcie zawitałam do Golden Rose, Kupiłam w nim matowy top coat - piękny efekt matu, bardzo szybko schnie. Brązowo-złota kredka będzie świetnym dodatkiem do makijażu oczu w moich ulubionych brązowych kolorach. Dwa lakiery Glamour były po 2 zł. sztuka, jak więc mogłam nie wziąć? Oprócz tych dwóch kolorów była jeszcze niezbyt zachęcająca zieleń.
Po Super Power Mezo Serum z Bielendy spodziewałam się bardzo dużo, jak na razie efekty mi się podobają. Czekam aż dobiję do połowy opakowania, żeby móc zdać relację. Wygładzający krem z Farmony był zakupem bardzo udanym, odżywka Garnier już mniej.
W lawendowej soli do kąpieli widać już ubytek. Moczę w niej obolałe stopy po całym dniu na nogach. Kolorek i zapach wody są cudowne. Mgiełkę do ciała dostałam jeszcze pod choinkę. Niby z drobinkami złota, ale ja ich tam jakoś nie widzę.
Jakiś czas temu w Katowicach było otwarcie nowego Rossmana. Kupiłam w nim krem do rąk z mocznikiem, szampon z Alterry oraz dezodorant z atomizerem Beyonce Pulse (który w sklepie mi się podobał, w domu już nie bardzo, całkiem możliwe, że wąchałam zły tester). Jako gratis dostałam szampon z Dove (do wyboru miałam jeszcze żel z Playboya) oraz...
Skarb pełen próbek. Klepsydrę dostała moja przyjaciółka, ale w końcu mi ją oddała, bo i tak stwierdziła, że nie miałaby co z nią robić :) Niestety, podczas pierwszego użytkowania klepsydra odczepiła się od ściany i roztrzaskała się :(
Nabrałam ochoty na coś nowego. I oto jest - mój pierwszy w życiu róż, oraz (również pierwsze) pędzle do pudru i różu. Jak już się połapię co i jak zacznę szukać jakiś fajniejszych pędzli, póki co do nauki wystarczą mi takie.
Yodeyma i mnie przysłała próbki nowych zapachów (w przesyłce były jeszcze dwa męskie, które nie załapały się na zdjęcia). Żaden jednak nie przypadł mi do gustu.
Żel czekolada-pomarańcza kupiony jeszcze w grudniu. Dla mnie to po prostu delicja! Mini krem jeżynowy był gratisem. Kilka dni temu wykorzystałam kolejną ofertę przesłaną przez Yves Rocher posiadaczom kart. Do zakupu balsamów do ust wiśnia i truskawka (siostra zapowiedziała, że jak jej nie kupię, to i tak będzie podbierałą moją, więc wzięłam dwie) dostałam malinowy żel pod prysznic. Miałam go już kiedyś. Nie podoba mi się niepraktyczna butla, ale zapach jest cudowny.
W styczniu dopisało mi szczęście i wygrałam w rozdaniu u Liny na Jak być stylową kobietą? Prawda, że wspaniałe nagrody?
Nowości tyle, grudzień i styczeń rozliczone.
Fajnie, że sesja do przodu:) tez chyba skorzystam z oferty YR ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze niczego z YR :) fajne nowości, serum z Bielendy uwielbiam
OdpowiedzUsuńFajne nowości, ja mam tylko ten krem do rąk z Isany ale nie powala :((
OdpowiedzUsuńGratuluje zaliczenia sesji i zycze Ci udanego odpoczynku :) Bardzo fajne nowosci, produkty YR mnie mocno ciekawia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym powąchać ten mus o zapachu czekoladowej trufli. Chociaż pewnie od razu nabrałabym ochoty na słodycze :)
OdpowiedzUsuńSzampon z Alterry miałam i dosyć polubiłam :)
Fajne te Twoje nowości . Serum z Bielendy i ja chętnie bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa yves rocher:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie :) To miłego wypoczynku :D
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
Szampon Dove recenzowałam na blogu :)
OdpowiedzUsuńgratulacje z powodu zaliczonej sesji - tak trzymać!
OdpowiedzUsuńjejku, ależ żeś poszalała, ja prawie wcale nie kupuje kosmetyków:D to znaczy mam kilka ulubionych i rzadko uzupełniam o cos nowego :)
YR - czekolada i pomarańcza... cudo! Mam krem do rąk.
OdpowiedzUsuńA żele z Avon też nawet lubię. Co jakiś czas do nich wracam. Pięknie pachną
Sporo nowości, lubię żele z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńIle nowości.. ;) Miałam kilka kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam Bielende serum i krem, jestem po 2 tygodniach kuracji i efektów nie widzę :(
OdpowiedzUsuń