Moim największym parapetowym marzeniem jest szerokie siedzisko i stos poduszek. Żebym mogła siedzieć sobie tam wieczorem, czytać książki, pisać albo po prostu gapić się na gwiazdy z kubkiem ciepłej herbaty w dłoniach. Do tej mojej obsesji z pewności przyczyniła się amerykańska popkultura, a już z pewnością pokoje bohaterek dwóch seriali, które oglądam.
Taki parapet siedzisko to oczywiście większe przedsięwzięcie, nie wystarczy kupić kilku dodatków jak w przypadku innych aranżacji. Ja pod oknem mam kaloryfer, więc o wieczornym przesiadywaniu na takim parapecie mogę zapomnieć.
Co jeszcze kreatywnego można zrobić z parapetem? Można oczywiście zamienić go w mini ogród.
Tak jak kolorowe kwiaty kocham, zielonych po prostu nie znoszę. Gdybym mogła, pozbyłabym się ich wszystkich z mieszkania. Co to za kwiat, który nie kwitnie? Latem oczywiście zdobyć kwiaty jest łatwiej, bo wystarczy przejść się na spacer i nazbierać dowolnego kwitnącego zielska - darmowy bukiet gotowy. Zimą jednak też nie musimy się wykosztowywać, takie supermarkety jak Lidl czy Biedronka prawie cały czas mają w ofercie kolorowe bukiety w atrakcyjnych cenach.
Kolejnym pomysłem na parapet mogą być świeczki. Świeczki duże, świeczniki, latarenki. Do wyboru do koloru. Zapalone wieczorem dają wprost magiczny efekt.
Jeśli zaczyna brakować nam już miejsca w biblioteczce, na na parapecie możemy ustawić też książki. Z pewnością wygodne rozwiązanie,
A jeśli ktoś ma w nadmiarze kotów...
można i tak :)
Najciekawsze aranżacje to oczywiście połączenie różnych elementów. Niekoniecznie w tych samych kolorach, niekoniecznie pasujących do siebie na pierwszy rzut oka. Grunt to żeby całość cieszyła oko, przede wszystkim nasze. Moje oczy najbardziej cieszą się na widok kwiatów i świec.
A oto mój parapet, na którym ciągle coś przestawiam i dostawiam.
Ostatni zielony nudziarz, jaki ostał się na moim parapecie. Na dodatek w zielonej doniczce (na zdjęciu jakoś tak wyblakła), która nijak nie pasuje ani do koloru ścian, ani do niczego innego w moim pokoju.
Taką oto buteleczkę kupiłam w Pepco za 3zł. Chyba jest jakaś magiczna, bo zapewniła kwiatkowi prawdziwą nieśmiertelność,
Ten oto piękniś ma już dwa tygodnie. Nie wygląda, prawda?
Takie siedzisko zawsze mi się marzyło
OdpowiedzUsuńJa też chcę mieć parapet z takim siedzonkiem!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zawsze marzył mi się taki parapet z tego typu łóżkiem czy kanapą (?)... No siedzeniem jak na pierwszych zdjęciach ;) Ale niestety nie wszystko da się zrobić xD Ja na swoim poza swoim sprzętem do muzyki mam jakieś zdjęcia, lampkę, kadzidełka i kilka tego typu pierdół xD Aww ile kotów w jednym miejscu ^^ Mój czasem też tak siedzi i patrzy przez okno ;3
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
taki parapet ala kanapa mi sie zawsze marzyl :)
OdpowiedzUsuńMi rowniez marzy sie parapet ala siedzisko ;) Swietne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńŚwietne inspiracje. U mnie paraper jest miejscem na jakieś bibeloty i kwiatki. Ale muszę Ci przyznać, że patent z kotami najbardziej przypadł mi do gustu :-) to jest dobre jak ktoś ma nieszczelne oka. Kladziesz koty na parapecie i już nie wieje :-)
OdpowiedzUsuńTylko który szanujący się kot będzie siedział przy nieszczelnych oknach? :)
UsuńParapet jako ogród rozwiązanie idealne ^^
OdpowiedzUsuńswietne inspiracje;P
OdpowiedzUsuńamerykańskie parapety jako siedziska również mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńa ja lubię puste parapety :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pełno fajnych inspiracji, na pewno to się przyda. Również tu rolety, zasłony od https://plissandroll.pl to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuń