21 marca 2015

083. Czekoladowy deser w pucharku

Wolny weekend, piękne słoneczko. Ach, aż chce się żyć. Wiecie na co mam największą ochotę? Na pracę w ogródku. Uwielbiam kopać w ziemi, siać i patrzeć później, co też mi tam wyrasta. Pamiętam, że kiedy dawno temu, kiedy z bloku mieliśmy przeprowadzić się do kamienicy, ja i siostra strasznie się buntowałyśmy i narzekałyśmy. Ja automatycznie przestałam, kiedy dowiedziałam się, że będziemy mieli ogródek. Dla mnie to największa radocha móc upaprać się ziemią i dłubać tam sobie i dłubać.

W Waszych miastach też są organizowane jarmarki świąteczne? W moim był przed Bożym Narodzeniem. Na Wielkanoc zorganizowali taki w Katowicach.


Oprócz wielgachnych pisanek na, nazwijmy to szubienicy, dyndają jeszcze dwa barany. Nie powiem, ciekawa ozdoba. Trochę przerażająca, ale intrygująca. Niestety w samych budkach nic interesującego w sumie nie ma. Trochę pisanek, wędliny oraz mnóstwo innych drobiazgów w ogóle ze świętami nie powiązanych.

Siedząc w pracy wpadłam na pomysł szybkiego i prostego deseru. Budyń czekoladowy, bita śmietana i pokruszona czekolada. Pychota. Najlepiej smakuje chłodzony przez całą noc w lodówce.


Taki post o niczym. Zabieram się za pisanie czegoś porządnego, bo w przyszłym tygodniu nie znajdę chyba ani odrobiny czasu na bloga.

15 komentarzy:

  1. Ten deser wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Deser taki prosty, a tak pysznie wygląda - zainspirowałam się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. takie proste pomysły są najlepsze :) jak ja dawno nie jadłam budyniu... muszę zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. MMM wygląda pysznie ;D Ty też ze Śląska, jak miło! ;) Obserwuję i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie kiermasz będzie 29 marca w Muzeum Wsi Kieleckiej, mam nadzieję, że o ile nic nie stanie mi na przeszkodzie to się wybiorę :)
    Na czekoladowy budyń narobiłaś mi ogromnej ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczynam dietę i nie mogę patrzeć na tak pysznie wyglądające rzeczy ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozytywne zmiany widze :) O ile kapac i siac w ogrodku lubie, tak wyrywac chwasty juz niekoniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja dawno budyniu nie jadłam, pomijając te w drożdżówkach :)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.