Z prawie tygodniowym poślizgiem, jest wreszcie denko. Pamiętacie, jak jeszcze niedawno pisałam, że doskwiera mi nuda i nie mogę sobie żadnego zajęcia.znaleźć? Teraz ledwo pamiętam, jak to jest cały dzień chodzić sobie w starych dresach po domu, nieumalowana i nie mająca zupełnie żadnej rzeczy pilnie do zrobienia. Znalazłam pracę - żadna wymarzona ani mega rozwijająca, zwykła praca dodatkowa dla studentki. teraz próbuję ją pogodzić z zajęciami i jeszcze jedną dodatkową pracą. Ale powiem Wam, że coraz lepiej mi to idzie. Dzisiaj zdążyłam nawet na zakupy pójść i obiad ugotować. A teraz, po długiej (jak dla mnie za długiej) przerwie, piszę wreszcie notkę.
1. Alterra, szampon do włosów z kofeiną - przyjemny szampon o świeżym grejpfrutowym zapachu. Recenzja. Chętnie kupię ponownie.
2. Garnier, odżywka awokado i masło karite - ta odżywka to jedna wielka katastrofa, przynajmniej na moich włosach. Po raz pierwszy spotkałam się z efektem przesuszenia po użyciu odżywki (po samym szamponie były w o wiele lepszym stanie). Mojej siostrze również nie pasowała, leci więc do kosza. Nie kupię ponownie.
3. BeBeauty, płyn micelarny - sprawdza się przy zmywaniu zwykłego, nie wodoodpornego makijażu. Jak dla mnie bardzo dobry, na razie nie planuję go zmieniać. Kupię ponownie,
4. Flos-Lek, żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą - zmarszczek ani cieni pod oczami nie mam, potrzebowałam więc tylko dobrego nawilżenia. Żel faktycznie to robił, że żeby jakoś super mocno, to powiedzieć nie można. Do tego był zupełnie niewydajny. Starczył mi na jakieś 1,5 nieregularnego stosowania. Raczej nie kupię ponownie, skupię się szukaniu czegoś mocniejszego.
5. Joanna, truskawkowe mydło do rąk - przyjemny zapach, ale niestety wysuszało dłonie. Nie kupię ponownie.
6. Avon, żel pod prysznic jaśmin i róża - mój ideał. Żel ten kupowałam dawno temu, później go wycofali, teraz wrócił w całkiem innej szacie graficznej i w innej kolorystyce (przedtem był czerwony). Ale się zdziwiłam, kiedy odebrałam zamówienie i okazało się, że to TEN zapach. Z pewnością kupię ponownie.
Próbka kremu Barwy podobała mi się, zastanawiam się nad kupnem pełnowymiarowego kremu. Zmywacz Sensique gości u mnie już dobrych kilka lat. Wosk Lilac Petals to najprawdziwszy, trochę słodki bez. Idealny zapach do palenia w ciągu dnia, kiedy słońce pięknie świeci, ale na prawdziwy kwitnący krzak bzu jeszcze jest za wcześnie.
W lutym denko strasznie małe, ale kilka rzeczy błyska już do mnie dnem, w przyszłym miesiącu będzie pewnie lepiej.
Zna pierwsze trzy pozycje :)
OdpowiedzUsuńmtez mam senses w denku:)
OdpowiedzUsuńNie lubię zmywacza Sensique. Wolę biedronkowy z pompką.
OdpowiedzUsuńAlterra i Bebeauty bardzo lubię
OdpowiedzUsuńLike your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
OdpowiedzUsuńI’ll be happy to see you in my blog!)
Diana Cloudlet
http://www.dianacloudlet.com/
Zadnego z Twoich wydenkowanych nie mialam ;) Gratuluje zuzyc :)
OdpowiedzUsuńBebeauaty nie lubię już tych micelków ;P
OdpowiedzUsuńU mnie ta odżywka z Garniera też się nie sprawdza, obciąża strasznie moje włosy.
OdpowiedzUsuńGarniera też nie lubią moje włosy. Płyn micelarny BB lubię i często kupowałam, ale teraz najczęściej testują różne, kiedys na pewno do niego wrócę, jeśli nie zmienią w tym czasie producenta i składu. Żele pod oczy Flos-Lek osobiście bardzo lubię, ale używałam tych w tubce. Lubię też ich kremy pod oczy, są nieco treściwsze. Miałam to mydło Joanny i ledwo przeżyłam, tak mi śmierdziało sztucznie i faktycznie wysuszało ręce. Miałam też limonkowe, to samo...
OdpowiedzUsuń