16 lipca 2016

214. Nowości czerwiec/lipiec

Pod koniec czerwca nie pojawiło się zestawienie nowości, bo prawie nic w czerwcu nie kupiłam. Początek czerwca to były poszukiwania sukienki i butów na chrzciny, a także prezentów. Znacie to - jedziecie na chrzciny jednego dzieciaka, a prezenty i tak dajecie wszystkim dzieciom. W torbie mało miejsca na moje rzeczy zostało, a wyjazd był tygodniowy. Nie było więc ani czasu ani funduszy na większe zakupy.

W Drogeriach Polskich co jakiś czas pojawiają się nowe rosyjskie szampony. Tak mnie to cieszy, że chwilowo odstawiam szampony Yves Rocher i zaczynam próbowanie. Pierwszy to szampon odżywczy na bazie ekstraktu mydlnicy lekarskiej. Na razie sobie leży i czeka. Sprawdziłam mu tylko zapach - piękny ziołowy, czyli taki, jakie w szamponach lubię najbardziej.

Szampon-nalewka do włosów cedr już w użyciu. Bardzo dobrze oczyszcza włosy, a jednocześnie nie podrażnia skóry głowy i nie wywołuje łupieżu. Ma jednak kilka wad. Strasznie plącze włosy i pachnie słodkimi owocami, co mnie bardzo drażni. Gdzie ten cedr?

Odżywka Isana do włosów brązowych jeszcze nie testowana.


Żel pod prysznic Isana Hello Spring to pierwszy żel Isana, którego zapach tak mi się spodobał. Idealnie świeży, kwiatowy. Uwielbiam. 

Acon Senses Citrus Zing lada dzień wkroczy do łazienki. Takie cytrusowe żele są najlepsze na lipcowe upały.

Mydło do rąk Isana Ahoj Morze wpadło do koszyka przy kasie ze względu na swój wygląd. Cudne jest. A do tego pięknie świeżo pachnie, jak płyn do płukania ubrań.


Gruszki uwielbiam, więc i sorbet gruszkowy Pefecty musiał w końcu do mnie trafić. Pachnie gruszkami, ale tak jakoś dziwnie. Może jakby ciasto z gruszkami? Bardzo mi jednak ten zapach odpowiada, więc go sobie nie żałuję. Ładnie się wchłania i nie marze. Nawilżenia porządnego nie daje, ale stosowane regularnie jest ok.

Obowiązkowo musi u mnie być sól do moczenia stóp. Tym razem jest to Tahitian Noni od BingoSpa. Prześlicznie pachnie, trochę jak morska bryza. Czuć w niej i sól i drewno, i trochę kwiatów. Jedyny minus, że trochę długo rozpuszcza się w wodzie. Jeśli więc chciałabym wsypać ją do wanny, musiałabym sporo odczekać nim bym do niej weszła. No, chyba że chciałabym sobie wiadomą część ciała podrapać o kamyczki.

Nowa Rexona Active Shield trafiła do mnie kilka dni temu w ramach akcji testowania na Ofeminin. Mam nadzieję, że da radę, bo pogoda ciężkie zadanie przed nią stawia.


Kolejny kolorek do kolekcji. 4811-1 Plumeria Scent marki NeoNail to piękny, jasny fiolet. Bardzo delikatnie wygląda na paznokciach i będzie dobrą bazą do czarnych zdobień.

Flowers in the sun (na zdjęciu jest to bardzo mocne sun, aż nic nie widać) to wosk pochodzący z najnowszej kolekcji Yankee Candle. Lada dzień go odpalę i wtedy napiszę coś więcej o zapachu.

Nawilżająca i wygładzająca maseczka DermoPharma kupiona na promocji. Zobaczymy jak się spisze.






8 komentarzy:

  1. Ja dopiero za parę dni będę pokazywać moje czerwcowe:)
    Zawsze kupuję mydła Isany, chciałam żel Spring, ale za późno się obudziłam i u mnie już nie ma;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorbet gruszkowy pychota :D u mnie trochę nowości było w czerwcu, w lipcu na razie nic nie kupiłam prócz zamówionego Chillboxa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, ze nie ma u mnie Drogerii Polskich :( Chętnie skusiłabym się na rosyjskie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co najbardziej mi się podoba:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie zapach gruszek w kosmetykach, ale czy idzie bardziej w goździki albo cynamon, czy jest po prostu taki...syntetyczny?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam mydła do rąk z Isany

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze rosyjskich kosmetyków więc chyba na coś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.