4 marca 2016

162. Inspiracje: przechowywanie zdjęć

Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy rolka filmu do aparatu miała określoną ilość zdjęć, jakie dało się na niej zrobić? Kiedy raz pstryknięta fotka nie dała się usunąć i zastąpić innym ujęciem. I kiedy zdjęć nie obrabiało się w photoshopie przed pokazaniem rodzinie i znajomym. Ja, szczerze mówiąc, coraz słabiej pamiętam tamte czasy. Teraz zrobienie zdjęcia zajmuje sekundę (albo minutę, w zależności od sprzętu :p ). Ale czy nie macie wrażenia, że zdjęcia przez to nie znaczą już tyle co kiedyś? Każdy ma w domu stare zdjęcia dziadków, pradziadków. Myślicie, że nasze wnuki zechcą zachować na pamiątkę te tysiące, jak nie miliony zdjęć, które zrobimy sobie my? 

To wszystko zależy od tego, jak nasze zdjęcia po zrobieniu potraktujemy. Razem z moją siostrą zrobiłyśmy burzę mózgów i stworzyłyśmy listę alternatywnych przyszłości, jakie czekają robione przez nas zdjęcia. Ułożyłam je w pewnej kolejności, którą można by skategoryzować jako "od zdjęć którymi zajęto się najmniej do tych, którymi zajęto się najbardziej". Choć myślę, że końcówka trochę mi wszystko zaburzyła.


1. Karta pamięci.

Przyznacie, że do najbardziej niewdzięczny los jaki może spotkać zdjęcia. Zapomniane i najwidoczniej nikomu niepotrzebne, skoro po zrobieniu nikt się nimi nie zainteresował. Przeglądamy je od czasu do czasu, na aparacie, na telefonie. Obiecujemy sobie, że po powrocie do domu, w wolnej chwili, na pewno zrobimy z nimi porządek. A ostateczny porządek w tym przypadku jest jeden - skasowanie ich, gdy braknie miejsca na nowe zdjęcia.

2. Dysk komputera.

Tworząc nowe foldery ze zdjęciami w komputerze przekraczamy granice własnej kreatywności. Bo trzeba przecież wymyślić taką nazwę, żeby od razu wiadomo, co to za zdjęcia są w środku. Żeby z setek innych lokalizacji wyłapać tę jedną. Ta, jasne. Jeśliby ktoś Wam kazał na dysku znaleźć jedno, dokładnie opisane zdjęcie - jak myślicie, ile czasu by Wam to zajęło? Nie chodzi mi tu o zdjęcia np. kosmetyków na bloga, ale z jakiegoś wyjścia na imprezę czy zwykłego spaceru. Mnóstwo podobnych do siebie okazji, setki identycznych zdjęć. A każde ważne. Jak nad tym zapanować? I jak ochronić te najcenniejsze?


3. Nośniki pamięci.

Bezpieczniejsza forma przechowywania zdjęć. W teorii. Bo  praktyce: płyta CD może się zarysować, pendrive może się zgubić, przez przypadek coś może zostać z niego usunięte. Na nośniki pamięci trafiają jednak - zazwyczaj - zdjęcie posegregowane i skatalogowane. Nie wszystkie, hurtem, ale te, które spośród innych zostały wybrane jako ważniejsze. A od nośnika już tylko jeden krok do fotografa.

4. Sieć.

Portalom społecznościowym dostało się czwarte miejsce, choć powinno być chyba pierwsze. Bo przecież na Instagrama czy facebooka nie daje się "byle jakiego" zdjęcia, ale wychuchane, wydmuchane, przerobione na milion sposobów, obejrzane w każdym możliwym świetle i najlepiej ocenione przez dziesięć najbliższych przyjaciółek nim ujrzy je reszta świata. Żartuję, oczywiście. Wcale nie twierdzę, że w każdym przypadku tak się to odbywa. Aczkolwiek - w niektórych z pewnością tak jest.  
Internet oferuje nam również specjalne strony, na których nasze zdjęcia mogą być w bezpieczny sposób przechowywane, i jednocześnie przez nikogo nieoglądane. 


6. Pudełko.

Tu można sobie naprawdę poszaleć. Takie pudełka to istny raj dla miłośników DIY. Można je dowolnie ozdabiać, tworzyć przegródki, tajne schowki. Można również pójść na łatwiznę i kupić gotowe pudełko. Ostatnimi czasy ta forma przechowywania stała się niezwykle popularna (zapewne za sprawą Ikei), i teraz wszelkiej maści pudełka i pudełeczka mnożą się w sklepach jak grzyby po deszczu. 
Do takiego pudełka trafią zdjęcia wybrane i dla nas najważniejsze. Dorzucić do nich można również inne pamiątki. Muszelki, bilety, foldery z wycieczek. Później wystarczy pudełko otworzyć i przypomnieć sobie miłe chwile.

7. Klasyczny album


Oglądanie zdjęć w albumie nigdy nie straci swojego uroku.  A im starsze albumy i zdjęcia w nich, tym lepsze. Do dziś mam przed oczami stary album w domu moich dziadków. Oglądanie go było obowiązkowym zadaniem w pierwszych dniach wakacji, kiedy razem z siostrą jechałyśmy na wieś. Zdjęcia i cmentarze to jedne z nielicznych sposobów nawiązania kontaktu, symbolicznego oczywiście, z nieżyjącymi krewnymi.


8. Albumy - książki 


Fotoalbum to młodszy brat klasycznych albumów, do których zdjęcia się wkładało bądź wklejało. Dzięki nowemu albumowi już nigdy żadne zdjęcie nam się nie zgubi. Nadrukowane na eleganckim papierze, na wybranym przez nas tle, z wybranym dopiskiem. Co tylko nam się zamarzy. Taki album projektujemy sami od a do z. To pamiątka całkiem nasza, jedyna i wyjątkowa. 
Jeśli chcemy jeszcze bardziej naznaczyć taki album, możemy zrobić go własnymi rękoma. Wystarczy jakiś notes, klej, nożyczki i mnóstwo wyobraźni. No i oczywiście czasu, bo taki projekt zajmie nam go o wiele więcej niż fotoalbum tworzony w programie.

9. Ramki.

Jakieś 15 lat temu, kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki, ramki to był najpopularniejszy rodzaj prezentu, jaki można było dostać od koleżanki na urodziny. Wtedy to w Polsce zaczęły pojawiać się sklepy z chińszczyzną, popularne wtedy "wszystko za 4 złote", a w nich przeogromny wybór kolorowej tandety. Ramek było tam co nie miara, a że ramki nawet kiepskiej jakości tak szybko się nie niszczą, kupowało się je w hurtowych ilościach. A wybór był naprawdę ogromny. Jak tak patrzę teraz po ramkach w moim pokoju, stwierdzam, że są strasznie nudne w porównaniu z tamtymi. Moda się zmieniła i teraz ramki już nie przytłaczają sobą zdjęć. Dalej jednak stanowią świetny element dekoracyjny naszych domów. Szczególnie fajnymi ozdobami są połączone w grupy ramki. Można też samemu zaszaleć z formami i stworzyć własną układankę na ścianie.
Ramki elektroniczne to znów świetny sposób dla niezdecydowanych. Można wgrać kilka zdjęć i zmieniać je w dowolnej konfiguracji. Dobry patent dla dziadków, którzy mają dużo wnuków i zero miejsca na ścianach na kolejne ramki.


10. Lustro, tablica korkowa. 


Ten sposób przechowywania zdjęć kojarzy mi się z amerykańskimi filmami dla młodzieży. Tam każda szanująca się nastolatka miała doczepione do lustra bądź tablicy nad biurkiem zdjęcia przyjaciół, rodziny, ewentualnie swojego idola. 
Zdjęcia na tablicy to dobry pomysł na ozdobienie swojego miejsca pracy. Można je też często zmieniać, no i przede wszystkim zmieści się ich więcej niż w ramce.


11. Sznurki.

To jest coś, co marzy mi się już od dawna. Zdjęcia przypięte drewnianymi klamerkami do sznurka wyglądają absolutnie cudownie. Nie będzie to elegancka ozdoba wnętrza, ale z pewnością oryginalna i przyciągająca wzrok. To świetna (bo o wiele tańsza) alternatywa dla ramek na ścianie. Dodatkowo opleść je można jeszcze lampkami choinkowymi lub taśmą led, i całość nabierze dodatkowego uroku.



Do listy dodać można jeszcze oczywiście inne miejsca, w których przechowywać można zdjęcia, takie jak portfel, książki (sama miałam kiedyś zakładkę do książki ze zdjęcia), szuflady czy słoik z olejem. Jakie są Wasze ulubione? A może u Was zdjęcia kończą  w jeszcze inny sposób?

6 komentarzy:

  1. Ja także myślę, że oglądanie zdjęć w albumie ma swój urok :) Przeglądanie ich na komputerze to już nie to samo :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooow, takie sznurki są cudne <3 Album ostatnio dostałam i muszę wywołać zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny post, ja koniecznie muszę wywołać zdjęcia, jednak te oglądane w albumie mają swój urok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tradycyjnie- wywołuję zdjęcia i wkładam je do albumów.
    Oczywiście do ramek też, uwielbiam wszelakie ramki na zdjęcia :)
    Po tym jak przeczytałam twój komentarz, przeszukałam pocztę
    ale maila nie znalazłam. Dlatego weszłam na twój blog i
    zajrzałam dwie notki w tył i już wiem o co chodziło :) niestety
    nie zgłosiłam się, bo w poniedziałek w wyniku burzy śnieżnej
    wyrwało mi kabel od internetu i do wczoraj nie miałam możliwości
    wejścia na blog, dopiero wczoraj ekipa techniczna pofatygowała
    się by podjechać do mnie i tą usterkę naprawić. W każdym bądź razie
    gratuluję osobie, która wygrała :D ja do konkursów mam pecha, nawet
    jak coś się uda to i tak natura mi staje na drodze :D
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda zdjęcia cyfrowe to nie to samo co wydrukowane fotografie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ramki jak dla mnie zawsze są najlepsze. Tym bardziej, że planuje przyozdobić ściany w nowym mieszkaniu, więc szukam inspiracji. Podobają mi się takie fotosklep55.pl/oferta/ramki-na-zdjecia/ramka-drl-b-3c-91 Myślisz, że rozsypanka po ścianie będzie dobrym pomysłem?

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.