Kasia Pisarska - Wiedziałam, że tak będzie
Czytając tę książkę, o prostu nie można nie myśleć "jej, też bym tak
chciała". Jej bohaterki mają życie po prostu cudowne - i mimo, że
wszystko zaczęło się od ogromnej wygranej w loterii, to nie pieniądze
decydują o ich szczęściu. Bo im się po prostu tak w życiu układa, że co
nie zrobią to wychodzi idealnie.
Historia bardzo naiwna, niektóre momenty wręcz absurdalne i człowieka nerwy biorą, że ktoś może aż tak bardzo głowę w chmurach trzymać, żeby wymyślić tę idealnie perfekcyjnie doskonałą drogę dla Laury i Werki.
Mimo wszystko książkę czyta się fajnie, bo jest napisana w zabawny sposób, pozbawiona jest patetyczności. To tak jakby ktoś nasze własne scenariusze idealnego życia z księciem z bajki (na zamku, oczywiście) spisał i podsunął pod nos.
Historia bardzo naiwna, niektóre momenty wręcz absurdalne i człowieka nerwy biorą, że ktoś może aż tak bardzo głowę w chmurach trzymać, żeby wymyślić tę idealnie perfekcyjnie doskonałą drogę dla Laury i Werki.
Mimo wszystko książkę czyta się fajnie, bo jest napisana w zabawny sposób, pozbawiona jest patetyczności. To tak jakby ktoś nasze własne scenariusze idealnego życia z księciem z bajki (na zamku, oczywiście) spisał i podsunął pod nos.
Elżbieta Cherezińska - Korona śniegu i krwi
Historii uczę się głównie z filmów i powieści. Jeśli odkryję w nich
jakieś wydarzenie czy postać, sięgam po wiarygodne źródła, żeby sobie
"doczytać". Dlaczego więc o historii Polski wiem tak mało? Bo za mało
jest książek na miarę "Korony śniegu i krwi".
Elżbieta Cherezińska naprawdę się napracowała, by o historii rozbicia dzielnicowego dowiedzieć się tak wiele. A później wszystko pięknie połączyła w cudowną powieść. Opisany świat jest barwny, postacie żywe, a zakończenie smutne. Rewelacyjna książka.
Elżbieta Cherezińska naprawdę się napracowała, by o historii rozbicia dzielnicowego dowiedzieć się tak wiele. A później wszystko pięknie połączyła w cudowną powieść. Opisany świat jest barwny, postacie żywe, a zakończenie smutne. Rewelacyjna książka.
Laura Griffin - Nie do wykrycia
Alex jest prywatnym detektywem (a raczej panią detektyw). Śledzi ludzi
próbujących wyłudzić odszkodowanie oraz... pomaga ludziom znikać. Jest
geniuszem komputerowym, potrafi więc znaleźć bezpieczne miejsce i zgubić
ślady np. kobiety, która musi uciekać przed swoim mężem. Jedną z takich
ofiar jest Melanie. Alex pomaga jej zniknąć, a później okazuje się, że
Melanie zniknęła naprawdę.
Podobał mi się pomysł na fabułę oraz jej rozwój. Nie było jakoś porywająco, ale naprawdę ciekawie. Postać Alex na początku bardzo, bardzo mnie irytowała. To typ osoby, która wie wszystko najlepiej, jest mega odważna i wie, że ze wszystkim sobie poradzi. Guzik prawda. Dziewczyna pchała się w sprawy, które powinna omijać z daleka. A wystarczyło po prostu zachować się inaczej. Trochę żałowałam, że autorka nie utarła jej nosa i nie dała nauczki, ale pewnie w jej oczach Alex była super i nic takiego jej się nie należało. No cóż, szkoda.
Mimo niechęci do głównej bohaterki, książka mi się podobała, i polecam ją wszystkim fanom kryminałów.
Podobał mi się pomysł na fabułę oraz jej rozwój. Nie było jakoś porywająco, ale naprawdę ciekawie. Postać Alex na początku bardzo, bardzo mnie irytowała. To typ osoby, która wie wszystko najlepiej, jest mega odważna i wie, że ze wszystkim sobie poradzi. Guzik prawda. Dziewczyna pchała się w sprawy, które powinna omijać z daleka. A wystarczyło po prostu zachować się inaczej. Trochę żałowałam, że autorka nie utarła jej nosa i nie dała nauczki, ale pewnie w jej oczach Alex była super i nic takiego jej się nie należało. No cóż, szkoda.
Mimo niechęci do głównej bohaterki, książka mi się podobała, i polecam ją wszystkim fanom kryminałów.
Patricia Briggs - Wilczy trop
W książkach o wilkołakach najbardziej podobają mi się opisy ich
połączenia z naturą, wolności i dzikości. W "Wilczym tropie" jest ich
całkiem sporo, szczególnie kiedy bohaterowie ruszają na poszukiwanie
wilka-samotnika w góry.
Historię czyta się przyjemnie, jest naprawdę dobrze napisana. Nie ma żadnych głupich scen, całość jest spójna i logiczna.
Historię czyta się przyjemnie, jest naprawdę dobrze napisana. Nie ma żadnych głupich scen, całość jest spójna i logiczna.
Noah Gordon - Medicus
Rob zostaje sierotą, kiedy umiera najpierw jego matka, a później ojciec. Zostaje rozdzielony z rodzeństwem, którym się do tej pory opiekował, i staje się uczniem Balwierza. Od tej pory uczy się opatrywać rany, nastawiać złamane kości, a także występować na scenie. Z czasem jednak odkrywa w sobie prawdziwe powołanie i jego głód wiedzy pcha go na Wschód, do odległej szkoły dla medyków.
Książka wydaje się opowiadać zupełnie inną historię niż film. Jest dużo bardziej złożona, ma zupełnie inne zakończenie. Wciąga niesamowicie. Nie ma ani jednego fragmentu, który by nudził, mimo że książka jest bardzo gruba. Kończąc ją czytać czułam żal, że bajeczna przygoda Roba dobiega końca.
Andrzej Ziemiański - Achaja, T.3
Pierwszy i drugi tom czytałam jakieś dwa lata temu. Czyżby od tego czasu
aż tak bardzo zmienił mi się gust? Książkę czytało się źle, bardzo źle.
Właściwie nie wiem sama po co ją kończyłam. Denerwowało mnie w niej
wszystko: monologi, w których te same zdania występowały nawet po pięć
razy (jakby autor na siłę chciał zwiększyć objętość książki),
bohaterowie (w trzecim tomie ich charaktery powinny już być
ukształtowane, a tu guzik), no i słownictwo. Sorry, ale dla mnie nie
było ono ani zabawne, ani tak naprawdę wulgarne. Nazywanie wszystkich
postaci damskich per "dupeczka" jest nie dość że chamskie, to jeszcze
nudne. Rozumiem, jakby dwie, trzy postaci miały taki zwyczaj. Ale w
książce ma go każdy. To znaczy chyba, że sam autor tak ma. Albo nie do
końca potrafił się wczuć w klimat własnej książki. Na dodatek to
nazywanie wszystkich siostrzyczkami, braciszkami, jakieś łzawe sceny
podczas walk, znowu te kilkunastominutowe przemowy pomiędzy jednym
zamachem mieczem a drugim. I nie można oczywiście zapomnieć o tym, że w
książce wszyscy byli taaaacy śliczni. Było całe mnóstwo ślicznych
dupeczek i jeszcze kilka ślicznych małp.
Pierwszy i drugi tom mi się podobał. Trzeci to jakaś żenada. Rozumiem, że jak się napisało 1 i 2, to przydałoby się i 3. Ale może trzeba było poczekać z tym kilka lat, a nie na odwal się.
Pierwszy i drugi tom mi się podobał. Trzeci to jakaś żenada. Rozumiem, że jak się napisało 1 i 2, to przydałoby się i 3. Ale może trzeba było poczekać z tym kilka lat, a nie na odwal się.
Neil Gaiman - Amerykańscy bogowie
Cień odlicza dni do swojego wyjścia z więzienia. Już nie może doczekać
się powrotu do żony i normalnego życia. W jednej chwili wszystko się
jednak wali i Cień nie ma już do czego wracać. Za murami więzienia ktoś
jednak na niego czeka. Ktoś, kogo nigdy w życiu nie spodziewał się
spotkać.
Książka jest o bogach. O bogach wybierających się na wojnę. W książce przewijają się wątki z różnych kultur, różnych stron świata. Co mnie jednak cieszy, główne postaci, wokół których kręci się cala akcja, są bogami nordyckimi. Bardzo lubię mitologię nordycką, a w literaturze popularnej nie ma jej jednak za dużo (nie to co mitologii greckiej).
Mimo że początek książki (mniej więcej 2/3) może się trochę dłużyć, końcówka przyciąga uwagę.
Książka jest o bogach. O bogach wybierających się na wojnę. W książce przewijają się wątki z różnych kultur, różnych stron świata. Co mnie jednak cieszy, główne postaci, wokół których kręci się cala akcja, są bogami nordyckimi. Bardzo lubię mitologię nordycką, a w literaturze popularnej nie ma jej jednak za dużo (nie to co mitologii greckiej).
Mimo że początek książki (mniej więcej 2/3) może się trochę dłużyć, końcówka przyciąga uwagę.
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale niektóe zapisłam na moją listę do przeczytania
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek ale o wilkołakach mogłabym poczytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety żadnej z nich nie znam
OdpowiedzUsuńnie czytalam ich
OdpowiedzUsuńKsiążka "Nie do wykrycia" mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuń