5 marca 2016

163. Przeczytane w grudniu i styczniu

Kasia Pisarska - Wiedziałam, że tak będzie


Czytając tę książkę, o prostu nie można nie myśleć "jej, też bym tak chciała". Jej bohaterki mają życie po prostu cudowne - i mimo, że wszystko zaczęło się od ogromnej wygranej w loterii, to nie pieniądze decydują o ich szczęściu. Bo im się po prostu tak w życiu układa, że co nie zrobią to wychodzi idealnie.

Historia bardzo naiwna, niektóre momenty wręcz absurdalne i człowieka nerwy biorą, że ktoś może aż tak bardzo głowę w chmurach trzymać, żeby wymyślić tę idealnie perfekcyjnie doskonałą drogę dla Laury i Werki.

Mimo wszystko książkę czyta się fajnie, bo jest napisana w zabawny sposób, pozbawiona jest patetyczności. To tak jakby ktoś nasze własne scenariusze idealnego życia z księciem z bajki (na zamku, oczywiście) spisał i podsunął pod nos.  


Elżbieta Cherezińska - Korona śniegu i krwi


Historii uczę się głównie z filmów i powieści. Jeśli odkryję w nich jakieś wydarzenie czy postać, sięgam po wiarygodne źródła, żeby sobie "doczytać". Dlaczego więc o historii Polski wiem tak mało? Bo za mało jest książek na miarę "Korony śniegu i krwi".

Elżbieta Cherezińska naprawdę się napracowała, by o historii rozbicia dzielnicowego dowiedzieć się tak wiele. A później wszystko pięknie połączyła w cudowną powieść. Opisany świat jest barwny, postacie żywe, a zakończenie smutne. Rewelacyjna książka.



Laura Griffin - Nie do wykrycia


Alex jest prywatnym detektywem (a raczej panią detektyw). Śledzi ludzi próbujących wyłudzić odszkodowanie oraz... pomaga ludziom znikać. Jest geniuszem komputerowym, potrafi więc znaleźć bezpieczne miejsce i zgubić ślady np. kobiety, która musi uciekać przed swoim mężem. Jedną z takich ofiar jest Melanie. Alex pomaga jej zniknąć, a później okazuje się, że Melanie zniknęła naprawdę.

Podobał mi się pomysł na fabułę oraz jej rozwój. Nie było jakoś porywająco, ale naprawdę ciekawie. Postać Alex na początku bardzo, bardzo mnie irytowała. To typ osoby, która wie wszystko najlepiej, jest mega odważna i wie, że ze wszystkim sobie poradzi. Guzik prawda. Dziewczyna pchała się w sprawy, które powinna omijać z daleka. A wystarczyło po prostu zachować się inaczej. Trochę żałowałam, że autorka nie utarła jej nosa i nie dała nauczki, ale pewnie w jej oczach Alex była super i nic takiego jej się nie należało. No cóż, szkoda.
Mimo niechęci do głównej bohaterki, książka mi się podobała, i polecam ją wszystkim fanom kryminałów.  





Patricia Briggs - Wilczy trop
 
W książkach o wilkołakach najbardziej podobają mi się opisy ich połączenia z naturą, wolności i dzikości. W "Wilczym tropie" jest ich całkiem sporo, szczególnie kiedy bohaterowie ruszają na poszukiwanie wilka-samotnika w góry.
Historię czyta się przyjemnie, jest naprawdę dobrze napisana. Nie ma żadnych głupich scen, całość jest spójna i logiczna. 


Noah Gordon - Medicus

 Rob zostaje sierotą, kiedy umiera najpierw jego matka, a później ojciec. Zostaje rozdzielony z rodzeństwem, którym się do tej pory opiekował, i staje się uczniem Balwierza. Od tej pory uczy się opatrywać rany, nastawiać złamane kości, a także występować na scenie. Z czasem jednak odkrywa w sobie prawdziwe powołanie i jego głód wiedzy pcha go na Wschód, do odległej szkoły dla medyków. 
Książka wydaje się opowiadać zupełnie inną historię niż film. Jest dużo bardziej złożona, ma zupełnie inne zakończenie. Wciąga niesamowicie. Nie ma ani jednego fragmentu, który by nudził, mimo że książka jest bardzo gruba. Kończąc ją czytać czułam żal, że bajeczna przygoda Roba dobiega końca. 

Andrzej Ziemiański - Achaja, T.3





Pierwszy i drugi tom czytałam jakieś dwa lata temu. Czyżby od tego czasu aż tak bardzo zmienił mi się gust? Książkę czytało się źle, bardzo źle. Właściwie nie wiem sama po co ją kończyłam. Denerwowało mnie w niej wszystko: monologi, w których te same zdania występowały nawet po pięć razy (jakby autor na siłę chciał zwiększyć objętość książki), bohaterowie (w trzecim tomie ich charaktery powinny już być ukształtowane, a tu guzik), no i słownictwo. Sorry, ale dla mnie nie było ono ani zabawne, ani tak naprawdę wulgarne. Nazywanie wszystkich postaci damskich per "dupeczka" jest nie dość że chamskie, to jeszcze nudne. Rozumiem, jakby dwie, trzy postaci miały taki zwyczaj. Ale w książce ma go każdy. To znaczy chyba, że sam autor tak ma. Albo nie do końca potrafił się wczuć w klimat własnej książki. Na dodatek to nazywanie wszystkich siostrzyczkami, braciszkami, jakieś łzawe sceny podczas walk, znowu te kilkunastominutowe przemowy pomiędzy jednym zamachem mieczem a drugim. I nie można oczywiście zapomnieć o tym, że w książce wszyscy byli taaaacy śliczni. Było całe mnóstwo ślicznych dupeczek i jeszcze kilka ślicznych małp.
Pierwszy i drugi tom mi się podobał. Trzeci to jakaś żenada. Rozumiem, że jak się napisało 1 i 2, to przydałoby się i 3. Ale może trzeba było poczekać z tym kilka lat, a nie na odwal się.  


Neil Gaiman - Amerykańscy bogowie

Cień odlicza dni do swojego wyjścia z więzienia. Już nie może doczekać się powrotu do żony i normalnego życia. W jednej chwili wszystko się jednak wali i Cień nie ma już do czego wracać. Za murami więzienia ktoś jednak na niego czeka. Ktoś, kogo nigdy w życiu nie spodziewał się spotkać.

Książka jest o bogach. O bogach wybierających się na wojnę. W książce przewijają się wątki z różnych kultur, różnych stron świata. Co mnie jednak cieszy, główne postaci, wokół których kręci się cala akcja, są bogami nordyckimi. Bardzo lubię mitologię nordycką, a w literaturze popularnej nie ma jej jednak za dużo (nie to co mitologii greckiej).

Mimo że początek książki (mniej więcej 2/3) może się trochę dłużyć, końcówka przyciąga uwagę. 





5 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale niektóe zapisłam na moją listę do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej z tych książek ale o wilkołakach mogłabym poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety żadnej z nich nie znam

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka "Nie do wykrycia" mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.