24 listopada 2016

242. Jesienna chandra? Nie, dziękuję!

Jesień powoli ma się ku końcowi. Za tydzień lub dwa wszyscy powoli zaczną wchodzić w nastrój świąteczny. Będziemy zmieniać dekoracje, szukać nowym ozdób choinkowych, pakować prezenty dla najbliższych i wyczekiwać śniegu. To ostatnie dni jesieni, i ostatnia pora, jeszcze napisać o niej kilka słów.

Pora jesienna sprzyja melancholii i spadkowi energii. Ponoć to w listopadzie zdarza się najwięcej samobójstw. Znika słońce, temperatury spadają, zaczynają się deszcze. Jest zimno, szaro i ponuro, nic więc dziwnego, że nasz organizm źle na to reaguje. Czujemy się niedospani, na dworze zziębnięci, a jak jeszcze dopadnie nas do tego przeziębienia, to już depresja murowana. Dlatego też radość trzeba czerpać z drobiazgów i na przekór pogodzie nie dać się wpędzić w zły nastrój. Chcecie wiedzieć jakie drobiazgi mnie poprawiają humor?

1. Gorące napoje

 źródło                                                źródło        


Słodka kawa, na przykład z dodatkiem bitej śmietany, albo kawa aromatyzowana - czekoladowa, amaretto, waniliowa. Rozgrzewa nie tylko ciało ale i duszę. Tak samo mam z herbatą. Zaparzona w ulubionym kubku, idealnie skomponowana mieszanka liści herbaty i suszonych owoców i przypraw, usadza mnie po prostu w fotelu i każe tam siedzieć, dopóki nie zobaczę dna naczynia. Jedzenie i picie, poprzez kubki smakowe, dostarcza nam wiele pozytywnych bodźców.  Kiedy więc czuję się zmęczona lub po prostu zziębnięta - po powrocie do domu otwieram szafkę z kawami i herbatami i wybieram smak, który najbardziej w danej chwili poprawi mi nastrój. Dwa lata temu odkryłam markę Coffee Can - Kawy i Herbaty Świata, i zupełnie przepadłam. Zerknijcie sobie tutaj jaki mają wybór smakowych kaw i herbat. Strasznie trudno zdecydować się tylko na jeden smak.


2. Świece


Świece to moje małe uzależnienie. I nie mówię tu o świecach zapachowych, ale o takich najzwyklejszych. Nie muszą być ani kolorowe, ani ozdobne, ani nawet duże. Ważne, żeby miały knot i żebym mogła je zapalić. Światło dawane przez ogień zupełnie zmienia aurę. Stwarza poczucie bezpieczeństwa, uspokaja mnie i pozwala się zrelaksować. Jeśli mam do zrobienia coś, co przez dłuższy czas odkładałam i czego unikałam, po zapaleniu świec zrobię to z większą przyjemnością. Nie będę wtedy rozdrażniona, nie będę się spieszyć i mylić. Niestety magii świec nie można wykorzystać przy sprzątaniu. Po ciemku zupełnie nie widać bałaganu.



3. Nowa książka


Nowa albo używana, ważne, żebym dopiero co przyniosła ją do domu. Książka jeszcze nieprzeczytana jest dla mnie jak nieotwarty prezent. Już go widzę, trzymam w rękach, ale przedłużam jak mogę moment rozerwania papieru. Delektuję się tym uczuciem niewiedzy, zastanawiam się co jest w środku. Wiem, że to będzie niespodzianka, ale nie chcę by ta chwila za szybko przyszła i przeminęła. Zupełnie tak samo mam z książkami. Oglądam je, zerkam do środka i odkładam na półkę. W końcu i na nią przyjdzie czas, ale na razie jest dla mnie tajemnicą i zagadką. I moim małym skarbem, który dołączam do kolekcji. 
 
A jeśli mowa o kolekcjach, to którą z nas nie ucieszyłaby taka kolekcja?
 
 
4. Perfumy i kosmetyki 
 


Przez "nas" nie rozumiem blogerek urodowych, ale wszystkich kobiet. Perfumy, szminki, lakiery do paznokci, balsamy  i wiele wiele innych akcesoriów kosmetycznych kusi nas każdego dnia. Czy to z telewizji, czy z półek sklepowych, czy też z opowieści koleżanki. Po co nam to? Dlaczego chcemy mieć trzydzieści szminek i dwadzieścia flakoników perfum? Czy koniecznie wszystko na raz? Sekret tkwi chyba po prostu w tym, że my kosmetyki nie tyle kochamy używać, co po prostu kupować. I mieć. Zwyczajnie móc na nie spojrzeć, przełożyć z ręki do ręki. A jeszcze lepiej móc się nimi przed kimś pochwalić. Która z nas z dumą nie przecierała z kurzu i nie ustawiała równiutko flakoników perfum przed wizytą przyjaciółki? Która nie poprawiała umalowanych ust na szkolnej przerwie po to tylko, żeby mignąć ładnym opakowaniem szminki? Takie już jesteśmy - próżne sroki, które dają się złapać na dobrą reklamę, na ładny zapach i na błyskotki. Żeby więc te cechy naszych charakterów, które każą nam robić kosmetyczne zapasy na lata, nie doprowadziły nas do bankructwa (zwłaszcza w zbliżającym się okresie świątecznym, kiedy to szczególnie jesteśmy narażone na pokusy), opłaca się korzystać ze zniżek, jakie oferują niektóre sklepy internetowe. Żeby nie pogubić się i znaleźć dokładnie tę ofertę, która nas interesuje, warto zajrzeć na strony gromadzące najróżniejsze kupony zniżkowe, np. Rabble.pl  Tam też znajdziecie m.in. informacje o rabatach w Sephorze - przyda się przy planowaniu prezentów świątecznych. Nie tylko dla bliskich, ale i dla siebie. Bo przecież nic tak nie poprawia humoru jak kolejny flakonik perfum, paletka cieni czy błyszczyk. 
 
 
 
5. Planowanie
 

Ze mnie to taki Dyzio Marzyciel, jak mówi moja mama. Plany, plany i jeszcze raz plany. Uwielbiam wymyślać, sprawdzać wszystkie możliwości, tworzyć listy i trasy, dzielić wszystko na etapy. Pisać, rozrysowywać i punktować.  Taki mam wtedy zapał, że czas mija mi jak szalony a poziom endorfin jest na wręcz niebezpiecznie wysokim poziomie. Później tylko z realizacją tych planów u mnie gorzej. Bo entuzjazm mija, przychodzą do głowy nowe pomysły i najzwyczajniej w świecie nie chce mi się już zajmować czymś "starym". Obecnie jestem na etapie planowania zagospodarowania naprawdę dużej działki na wsi.  Dostałam całkowicie wolną rękę, więc moja głowa pęka od pomysłów i już czuję to wiosenne zmęczenie, jakbym naprawdę coś już zrobiła.

 Skupianie się na tym co będzie, a więc na przykład na wiosennych robotach w ogródku, letnich wakacjach czy choćby świątecznych zakupach odrywa moje myśli od mniej przyjemnych spraw. Jesienią najmniej przyjemną sprawą jest oczywiście katar i ból gardła. Jak tu narzekać i użalać się nad sobą, jak w głowie już ma się obraz słonecznej plaży i nieziemskich widoków?

 
 
 
A co wam poprawia humor jesienią? Może macie jakieś ciekawe hobby, które nie pozwala wam na spadek humoru?





2 komentarze:

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.