5 stycznia 2017

254. Christina Baker-Kline - Sieroce Pociągi

Christina Baker-Kline - Sieroce pociągi

Molly Ayer jest półsierotą, która tuła się od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Żadna z nich nawet nie próbuje stworzyć jej prawdziwego domu, zapewnić stabilizacji. Dziewczyna trafia z jednego koszmaru w drugi, z góry wiedząc, że za chwilę już jej w tym miejscu nie będzie. Jej charakter też nie ułatwia jej przystosowania się. Molly aktualnie jest gotką, specjalnie izoluje się od rówieśników, w szkole jest cicha i nieśmiała. Kiedy pewnego dnia zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki, staje przed wyborem: poprawczak albo pięćdziesiąt godzin prac społecznych. Molly w poprawczaku nie widzi nic złego. Do wybrania prac społecznych namawia ją jednak jej chłopak, Jack. I w ten sposób Molly poznaje Vivian.

Vivian przeżyła już 91 lat i powoli szykuje się do odejścia z tego świata. Po raz ostatni chce przejrzeć pamiątki z całego życia, zebrane na strychu swojego wielkiego domu. Do posegregowania tych rzeczy potrzebna jest jej Molly. Podczas wspólnie spędzanych na strychu godzin, bardzo młoda i bardzo stara kobieta zaprzyjaźniają się, ponieważ odkrywają, że są do siebie podobne. Vivian jest sierotą, której pierwsze dziesięć lat życia było jednym wielkim koszmarem.

Vivian opowiada Molly historię "sierocych pociągów". To ważny fragment amerykańskiej historii, o której do tej pory nigdy nie słyszałam. Na przełomie XIX i XX wieku ponad dwieście tysięcy nowojorskich sierot zostało wywiezione na Środkowy Zachód i po prostu rozdane wśród farmerów. Część z nich trafiła do dobrych domów i zaadoptowana przez porządnych ludzi, reszta jednak stała się darmową siłą roboczą. Kontrola takich adopcji była praktycznie na poziomie zerowym, nikt więc nie interweniował w sprawie krzywdzonych dzieci. Dziś, po wielu latach, ci którzy przeżyli oraz ich potomkowie, poszukują swoich korzeni. W sierocych pociągach znalazło się bardzo wiele dzieci, które wraz z pierwszą falą imigracji przybyły do Stanów z Irlandii, Włoch oraz Polski.


Historia wciąga tym bardziej, że opisuje pewną prawdę historyczną. Christina Baker-Kline postarała się, by każdy detal był jak najbardziej prawdopodobny, a postacie prawdziwie żyjące na kartach książki. W "Sierocych pociągach" nie znajdziecie wzruszających opisów. Nikt nie narzuca nam tego, co mamy czuć. Podane są fakty, a od nas zależy, czy nas one wzruszą czy zupełnie nie poruszą. Szczerze polecam tę książkę.


6 komentarzy:

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.