15 marca 2015

080. Avon, Jedwabisty mus do ciała z masłem shea i czekoladową truflą

Jak się człowiek porządnie wyśpi, to wszystko od razu wydaje się lepsze. Taki mam dzisiaj leniwy dzień, a jutro szykuje się ciąg dalszy, bo właśnie uświadomiłam sobie, że nie mam po co jechać na uczelnię. Żyć, nie umierać. Ja, zazwyczaj taka leniwa w kwestii pielęgnacji włosów, postanowiłam im dzisiaj zrobić prawdziwą niedzielę i je naolejowałam. Włosów jednak fotografować nie potrafię, więc nie o niedzieli do włosów będę dzisiaj pisała, a o pewnym apetycznym masełku do ciała.


Co mówi producent?
W zasadzie to nie mówi nic...

Co widać gołym okiem?
Plastikowe opakowanie, dolna część przezroczysta. Całość zabezpieczona mocno przyklejoną folią. Masełko ma kolor brązowy z przebłyskiem złota. Konsystencja typowego masełka - ani rzadka, ani gęsta, dobrze się rozprowadza po skórze. Zapach? Cudowny, to zdecydowanie niedopowiedzenie. To autentyczna czekolada. Zapach bardzo mocny, długo utrzymuje się na ciele. Nie wyczuwam w nim żadnej sztuczności.


Pojemność
200 ml

Cena
Ok. 20 zł, Ja kupiłam w promocji za 12.

Dostępność
Avon

Skład
AQUA, STEARIC ACID, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL, PHENOXYETHANOL, SESAMUM INDICUM SEED OIL, PARFUM, TRIETHANOLAMINE, DIMETHICONE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, PEG-8, METHYLPARABEN, GLYCERYL STEARATE SE, ETHYLPARABEN, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, PROPYLENE GLYCOL, ALCOHOL DENAT, TETRASODIUM EDTA, GLYCERYL ACRYLATEA/ACRYLIC ACID COPOLYMER, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, THEOBROMA CACAO (COCOA) EXTRACT, TUBER MAGNATUM EXTRACT, CI19140. CI 17200, CI 42090

Na składach ni w ząb się nie znam, ale wydaje mi się, że coś tu jest nie tak. Niby na samej górze gliceryna i olej makadamia, ale zaraz później aromat i parabeny. Masło shea, które jest w nazwie musu, na samiutkim końcu składu.



Moja opinia
Poznałam całkiem sporo kosmetyków z Avonu i z większością jest tak, że ładnie wyglądają i pachną, ale prawie w ogóle nie działają. Majątku nie kosztują, więc ogromnego rozczarowania nie ma, jednak fajnie byłoby, gdyby jednak coś zdziałać potrafiły.
Mus ten kupiłam ze względu na zapach. Po wywąchaniu katalogu wiedziałam oczywiście, że to nie będzie ten sam zapach, no ale czekolada to czekolada - mieć muszę. Zapach okazał się cudowny - mocny, czekoladowy, bez sztucznych nut. Konsystencja bardzo dobra, mus wspaniale rozprowadza się po skórze, i bardzo szybko się wchłania. Dla mnie jest to bardzo ważne, bo nigdy nie czekam z ubraniem się w piżamę, aż balsam się wchłonie, jeśli trwa to długo. 
Jak jest jednak z nawilżeniem? Przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Chciałam pięknego zapachu, a dodatkowo otrzymałam najdłuższy efekt nawilżonej skóry, jaki do tej pory udało mi się uzyskać. Mus nie zostawia lepkiej warstwy, a mimo to czuć, że skóra jest nawilżona. Nie ma na niej tego poślizgu co na suchej. Efekt ten utrzymuje się przez cały następny dzień. Skóra jest mięciutka, jakby bardziej sprężysta i pachnie czekoladą. Mus z czekoladową truflą i masłem shea (hm, powiedzmy, że ono tam jest) został moim ulubieńcem.
A teraz wyobraźcie sobie moją rozpacz, kiedy w dwóch następnych katalogach go już nie widziałam.


Na blogu ciągle gości zima. Chciałam dziś siąść i jakiś kolorowy wiosenny szablon zrobić, a tu komputer odmówi posłuszeństwa i się włączyć nie chciał. A tam photoshop, wszystkie czcionki i kody do szablonów :( Mam nadzieję, że jednak ożyje.


13 komentarzy:

  1. bardzo lubie ten zapach :) i balsam tez niczego sobie i bez PARAFINY!!! no ale faktycznie te parabeny fuj fuj

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda jak budyń czekoladowy. Mniam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie pałam miłością do Avonu z uwagi na słabą jakość ich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusisz tym musem, nie przepadam za pielęgnacją z Avonu ale to czekoladowe smarowidło z chęcią bym kupiła. Może na allegro jeszcze jest?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo za ten zapach to bym się skusiła.Fajnie, że się sprawdził :D I oby z komputerem było ok!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwrócę na niego uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, zdjecia "lustrzane" polecam robic - ja staje tylem do lustra, aparat na lepetyne i zdjecie ;) Co do skladu, jeszcze przed zapachem ma olej sezamowy. Po zapachu (czyli zaczyna sie minimalna ilosc stezenia), faktycznie dopiero tytulowe maslo shea i ekstrakt z kakao, ale i rowniez - przez co bym na zakup sie absolutnie nie zdecydowala - potencjalnie wysuszajacy alkohol denat.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie przepadam za produktami z Avonu, zamawiam coś od czasu do czasu ale z wielką ostrożnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię serie planet spa, no szkoda, ze już nie ma go..

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawilżenie i zapach czekolady brzmią zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak pachnie na żywo! Czekoladę kocham, niestety... Skład może być, ale trochę śmieszy mnie to masło shea i kakaowe na samym końcu... Równie dobrze mogłoby ich nie być :D Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.