5 czerwca 2016

198. Przeczytane w maju

W maju ostatni tydzień spędziłam na wyjeździe i trochę zwolniłam wtedy z czytaniem. Wynik pięciu książek w trzy tygodnie nie uważam za najgorszy, choć kiedy ostatnio na jednym blogu z recenzjami przeczytałam, że średnia książek autorki na tydzień wynosi 2,7 trochę się podłamałam.



Lydia Netzer - W blasku gwiazd




Sunny, Maxon i ich kilkuletni syn są idealną rodziną z bogatego przedmieścia. Ona jest piękną i idealną panią domu. On jest nagradzanym naukowcem, który leci z misją na księżyc. Sunny stara się by ich życie było perfekcyjne, by nikt z sąsiadów nie znalazł żadnych skaz. Wszystko się zmienia, kiedy podczas nieszkodliwej stłuczki samochodowej z głowy Sunny spada peruka, i wszyscy dowiadują się, że Sunny jest łysa, że zawsze taka była.

Książka jest bardzo skomplikowana, choć historia, którą opisuje, wręcz przeciwnie. Sunny poznajemy w bardzo trudnym dla niej okresie. Jej mąż jest w kosmosie i nie wiadomo czy w ogóle stamtąd wróci, jej matka umiera. Jej chory na autyzm syn zostaje wyrzucony z przedszkola, a za chwilę na świat przyjdzie jej kolejne dziecko. Na dodatek jej sekret wychodzi na jaw. Kobieta przechodzi coś w rodzaju załamania i całkiem zmienia swoje życie. Książka pełna jest retrospekcji, w których poznajemy młodszych Sunny i Maxona. 

"W blasku gwiazd" budzi silne emocje, ale nie jestem do końca pewna, czy książka mi się podobała. Nie potrafiłam zrozumieć Sunny i podejmowanych przez nią decyzji. Jej postępowanie nie wydawało mi się logiczne czy choćby dyktowane emocjami. Nie dałam rady jej rozgryźć, i przez to nie była dla mnie zupełnie prawdziwa.




Lara Adrian - Pocałunek o północy

Główną bohaterką jest Gabrielle. Poznajemy ją, kiedy razem z przyjaciółmi świętuje sukces wystawy swoich mrocznych fotografii. Ten wieczór kończy się jednak dla niej koszmarnie - jest świadkiem morderstwa, na dodatek wydaje jej się, że widziała wampiry. Nie chce jej w to uwierzyć nikt poza przystojnym policjantem, Lucanem. Okazuje się, że dziewczyna miała rację, a Lucan wierzy jej, ponieważ sam jest wampirem. 

"Pocałunek o północy" nazwałabym klasycznym romansem paranormalnym. Mamy piękną dziewczynę, która zostaje przypadkiem wciągnięta w mroczny świat, oraz wampira, która walczy z opętanymi przez żądzę krwi przedstawicielami swojego gatunki. Nie trudno domyślić się, jak historia się skończy.

Do tego typu książek mam słabość od czasów liceum (nie psioczę na "Zmierzch", lubię tę serię) i od czasu do czasu sięgam po jakąś. Niestety, większość to jedno wielkie rozczarowanie. Historia jest przewidywalna aż do bólu, ckliwa i zupełnie mnie nie wciągnęła. Nie spodobało mi się wyjaśnienie pochodzenia wampirów, poznałam już wiele, ale to było chyba najgorsze. Szkoda, bo myślałam, że znalazłam nową serię do czytania. Nie sięgnę jednak po kolejne części.



George R. R. Martin - Taniec ze smokami. Cz.1

George R. R. Martin - Taniec ze smokami. Cz. 2


 

"Taniec ze smokami" opisuje wydarzenia rozgrywające się w tym samym czasie co w "Uczcie dla wron", skupia się tylko na innych bohaterach. Trochę trudno było mi się odnaleźć, tym bardziej że poprzednią część czytałam już bardzo dawno temu, nie pomagała też charakterystyczna dla serii ilość postaci. 

Aktualnie na HBO emitowany jest szósty sezon serialu, który mniej więcej pokrywa się z akcją książki. Wiele wydarzeń jednak wyprzedza książkę, nad czym ubolewam. Autor współpracuje z twórcami serialu, ale z tego co czytałam, sporo wydarzeń z serialu nie będzie miała pokrycia z pisanymi dopiero "Wichrami zimy". I jak tu się nie pogubić?  Czytając książkę, mam przed oczami aktorów i sama kręcę w głowie swój film. Dlatego później za nic nie mogę odróżnić co faktycznie widziałam na ekranie, a co tylko mi się pokazało w głowie.

"Pieśń Lodu i Ognia" to wspaniała seria (lepszą nazwałabym tylko "Miecz prawdy"). 


Hanna Winter - Giń


Lara i jej córka Emma mieszkają w Berlinie. Kobieta dopiero co rozwiodła się z mężem, jest jednak gotowa na rozpoczęcie nowego życia. Jej nowa kawiarnia właśnie świętuje swoje otwarcie, kiedy ktoś postanawia zniszczyć kobiecie życie. Lara zostaje porwana przez fałszywego taksówkarza, i cudem udaje jej się uciec z samochodu z jedną tylko małą raną. Okazuje się, że umknęła seryjnemu zabójcy, który przez kilka dni torturuje swoje ofiary, nim w brutalny sposób je zabije. By ratować życie swoje i córki, zgadza się na wzięcie udziału w programie ochrony świadków. To jednak okazuje się za mało. Po kilku latach, kiedy Lara znów jest szczęśliwa i czuje się bezpiecznie, koszmar sprzed lat wraca.

Książka jest właściwie bez zarzutu. Akcja idzie w dobrym tempie, wszystko jest elegancko poplątane i do samego końca nie wiadomo kto jest mordercą. Polecam fanom gatunku. Ja chyba jednak nie do końca lubię takie książki, bo mimo że stron nie było dużo, strasznie długo ją czytałam.



Ostatnio postawiłam na różnorodność gatunków. Fantastyka zawsze pozostanie najchętniej czytanym przeze mnie gatunkiem książek, daję teraz jednak szansę też innym.

3 komentarze:

  1. Ja nic nie czytam ostatnio oprócz notatek do egzaminu :( Zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie części georga r.r. martina chętnie bym przeczytała... ehh ale skąd wziąć czas.

    OdpowiedzUsuń

1. Nie toleruję wymieniania się obserwacjami. Jeśli mój blog Ci się podoba - zaobserwuj. Jeśli spodoba mi się Twój - zrobię to samo.
2. Komentarze zawierające tylko zaproszenia na blogi będą ignorowane. Na całą resztę na pewno odpowiem na Waszych blogach.