Masła i balsamy do ciała są jednymi z moich ulubionych kosmetyków. Uwielbiam tę och mnogość zapachów, które, w większości przypadków, zostają na skórze na dłużej,
Masło, o którym chcę dziś opowiedzieć, jest drugim masłem z serii Avon Planet Spa, które wypróbowałam. Pierwsze, truflowe, okazało się naprawdę fenomenem. Nie tylko ze względu na zapach ale również działanie. Poczytać o nim możecie tutaj.
SKŁAD
AQUA, MINERAL OIL, CANOLA OIL, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, CETYL ALCOHOL, DIMETHICONE, MICA, PARFUM, PHENOXYETHANOL, CARBOMER, METHYLPARABEN, POLYSORBATE 60, DISODIUM EDTA, SORBITAN OLEATE, PEG-150 STEARATE, STEARETH-20, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM HYDROXIDE, PEARL POWDER, TIN OXIDE, CHONDRUS CRISPUS EXTRACT, SEA SALT, CI77491, CI77492, CI77499, CI77891, BENZYL SALICYLATE, GERANIOL, LIMONENE, LINALOOL.
Masło znajduje się w odkręcanym plastikowym opakowaniu. Pod zakrętką zabezpieczone jest dodatkowo papierkiem. Masło jest kolory białego, lekko wpada w żółte tony Konsystencja raczej gęsta, Masło wyróżnia się zapachem, bardzo intensywnym kwiatowym, który długo utrzymuje się na skórze. Mnie on totalnie zauroczył, bardziej jeszcze niż wcześniej wspomniana trufla czekoladowa.
Bardzo polubiłam aplikację tego masła. Dobrze rozprowadza się po skórze i bardzo szybko wchłania. Smarowanie zaczynam od dołu, i kiedy kończę ręce, mogę ubierać spodnie. Bardzo to wygodne, szczególnie kiedy masła używam rano i mam mało czasu.
Perłowe masło to kolejne masło z serii Planet Spa, które mocno i na długo nawilża moją skórę. Po jego użyciu jest miękka i gładka, a do tego przecudnie pachnie. A w słońcu dodatkowo się błyszczy za sprawą świecących drobinek. Są one tak małe i dają tak nienachalny efekt, że tylko w mocnym słońcu je widać.
Ja tym masłem jestem zachwycona. Nadaje się zarówno na zimę, ponieważ daje dużą dawkę nawilżenia, jak i na lato - szybko się wchłania a świecące drobinki podkreślają opaleniznę. Polecam wam wypróbować jakieś masło z tej serii, bo są one naprawdę godne uwagi. Ja mam jeszcze dwa rodzaje upatrzone i na pewno się na nie skuszę.
Nie korzystam z kosmetykó tej marki niestety :(
OdpowiedzUsuńPs. wystąpił błąd w tytule :)
Rzeczywiście :-) Dziękuję, już poprawione.
UsuńBrzmi całkiem niezłe ;)
OdpowiedzUsuńPlanet Spa to moja ulubiona seria z Avon ;) Kochana, masz literówkę w tytule :)
OdpowiedzUsuńNa Planet Spa mam ochotę od dawna ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego masła z Avonu. Zazwyczaj kusiłam się na maseczki do twarzy z tej serii.
OdpowiedzUsuńznam inne wersje maseł Avon Planet Spa i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuń