Zapach "leśny" to jeden z moich ulubionych zapachów w kosmetykach. Uwielbiam zapachy drzew iglastych. Skropienie poduszki olejkiem świerkowym pozwala mi się wieczorem wyciszyć i szybciej zasnąć. A we śnie przenoszę się do lasów z mojego dzieciństwa, gdzie chodziłam na spacery, zbierałam grzyby i jagody, albo szukałam zająców.
Wśród rosyjskich kosmetyków można znaleźć całkiem sporo takich naturalnych leśnych zapaszków. Pisałam już kiedyś o peelingu odchudzającym (tutaj), który pachniał lasem. Bania Agafii posiada jeszcze dwa peelingi, które wpisują się w tę gamę zapachową: cedrowy i jałowcowy. Dziś kilka słów o pierwszym.
Scrub do ciała przeznaczony do pielęgnacji suchej skóry. Zawiera w składzie wosk jodły pospolitej, dzięki czemu niezawodnie chroni przed odwodnieniem.
Scrub do ciała
CEDROWY
Odżywczy peeling na bazie olejku i łupiny cedru
idealnie dba o suchą skórę. Delikatnie oczyszcza, dopełniająco odżywia i
chroni skórę przed odwodnieniem i występowaniem zmian związanych z
wiekiem. Zmiękcza i wygładza, czyniąc skórę delikatną i aksamitną.
Olej sosny syberyjskiej (cedru syberyjskiego) – źródło podstawowych witamin młodości E i F, zapewnia głębokie nawilżenie i zregenerowanie skóry.
Sproszkowana łupina orzechów cedrowych delikatnie złuszcza zrogowaciałe komórki.
Wosk jodły pospolitej (naturalny wosk) niezawodnie chroni skórę przed odwodnieniem.
Organiczny ekstrakt jałowca wykazuje regenerujące i tonizujące działanie na skórę.
Zawiera w 100% naturalne składniki.
SPOSÓB UŻYCIA: Nanieść niewielką ilość scruba na wilgotną skórę lekkimi masującymi ruchami, zmyć wodą.
SKŁAD
AQUA (woda), LAURYL GLUCOSIDE (substancja myjąca), ACRYLATES/VINYL NEODECANOATE CROSSPOLYMER (pojęcia nie mam co to, oświeci mnie ktoś?), POTASSIUM HYDROXIDE (stabilizator emulsji), PINUS SIBIRICA SHELL POWDER (rozdrobnione skorupki orzeszków cedrowych), PINUS SIBIRICA SEED OIL (olej z sosny syberyjskiej), ORGANIC JUNIPERUS COMMUNIS EXTRACT (ekstrakt z jałowca pospolitego), POLYETHYLENE (substancja stosowana jako ścierniwo), ABIES ALBA LEAF WAX (wosk z jodły syberyjskiej), BENZYL ALCOHOL (konserwant), BENZOIC ACID (konserwant), GLYCERIN (gliceryna), SORBIC ACID (konserwant), CITRIC ACID (konserwant), CHLOROPHYLLIN-COPPER COMPLEX (barwnik otrzymywany z pokrzywy), CARAMEL (karmel, naturalny barwnik).
Peeling znajduje się w plastikowym opakowaniu z czarną nakrętką. Pod nią znajduje się jeszcze dodatkowe zabezpieczenie. Trochę zabawy pod prysznicem z dostaniem się do peelingu jest, zawsze jednak można to dodatkowe zabezpieczenie wyrzucić. Nakrętka odkręca się dobrze, nigdy nie miałam z nią problemów.
Pojemność peelingu to 300 ml, więc naprawdę sporo. Jego cena to ok. 15 zł., a znaleźć go można np. na triny.pl
Peeling ma naprawdę niespotykaną konsystencję. Inaczej niż glutem tego nazwać nie mogę. Rozprowadzanie go po skórze przypomina trochę rozprowadzanie masła lub balsamu, peeling jednak nie trzyma się tak dobrze skóry i zdarza mu się spaść (i zmarnować). Pachnie pięknie lasem. Czy to cedr pewności nie mam, dla mnie to choinka, ale taka żywa, ciągle jeszcze rosnąca w lesie.
Peeling w kontakcie z wodą zamienia się w kremową piankę. Za bardzo się nie umyjemy, ale peeling wtedy lepiej trzyma się skóry. Drobinek peelingujących jest nie za dużo, nie zrobimy więc sobie porządnego ścierania starego naskórka. Peeling zdziera delikatnie, przyjemnie masuje, a zawarty w nim olej z sosny syberyjskiej widocznie nawilża skórę. Po kąpieli zawsze używam balsamu albo masła, w połączeniu z tym peelingiem można jednak postawić na słabszy nawilżacz.
Zapach peelingu bardzo uprzyjemnia kąpiel. Humor psuje natomiast widok wanny po kąpieli - peeling pozostawia brązowe plamy. Trzeba też dokładnie spłukać wszystkie drobinki z ciała. Kilka razy zdarzyło mi się zostawić ich trochę na ramionach i pobrudził mi później białą koszulę.
Peeling używało mi się bardzo przyjemnie. Miał bardzo fajną konsystencję, zadowalający był też poziom ścierania, skóra po nim była bardzo gładka, mimo że podczas wykonywania peelingu absolutnie nie czuć mocnego tarcia. Zapach to kolejny wielki plus. Jeśli jednak miałabym wskazać, który z dwóch leśnych peelingów Banii Agafii jest lepszy, postawiłabym jednak na odchudzający. Tamten zapach wygrywa.
Zapach leśny to nie mój zapach kosmetyków.
OdpowiedzUsuńWolę chyba mocniejsze zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńTen jest zdecydowanie słabszy niż choćby peelingi solne.
UsuńJak tylko wykończę swoje wszystkie peelingi, to na pewno skuszę sie na jakiś tej marki :) mam juz maseczkę, której jeszcze nie testowałam ale po pozytywnych opiniach czuje, ze sie polubimy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich maseczki :)
UsuńKupujesz kosmetyki rosyjskie na jakieś konkretnj stronie czy w poszukiwaniu buszujesz po internecie? Przyznam się szczerze, że od dawna mam ochotę wypróbować kosmetyków rosyjskich, ale jakoś nie umiem się do tego zabrać.:)
OdpowiedzUsuń____________________
http://regenerujemy.blogspot.com
Kupowałam na skarbysyberii.pl oraz triny.pl Na triny jest troszkę większy wybór.
UsuńOgólne nie lubię tej marki, ale jakiś peeling mogłabym wypróbować;)
OdpowiedzUsuńJa markę polubiłam za szampony :) Ale też za zapachy, bo bardzo lubię takie naturalne i ziołowe.
Usuńja jakoś kosmetyków od Agafii nie lubię :/ co miałam to mi nie pasowało :(
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kosmetyki z tej marki :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mam nic z tej firmy, ale coraz bardziej się przekonuję do tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo dobrze wspominam... ;)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki o zapachu leśnym tylko jako płyn do kąpieli i to też tylko zimą.. :) a tak to nie znoszę :P
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie, na pewno bym się w nim zakochała
OdpowiedzUsuńale zapach leśny nie jest moim ulubionym, lubię go ale jednak
wolę cytrusy :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
Super, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za leśnym zapachem w kosmetykach :(
OdpowiedzUsuń